Witam. Doskonale Ciebie rozumiem, chociaż mój problem jest trochę odmienny.
Pół roku temu urodziłam córkę i od tego czasu ciągle, zwłaszcza wieczorem, nachodzą mnie myśli, o szybkim przemijaniu..że dopiero byłam, dzieckiem, bawiłam się, szłam pierwszy raz do szkoły, a teraz...mam własne dziecko...myślę jeszcze tak: mam 24 lata (tak szybko to zleciało) za kolejne 24 bede miała juz 48, pożyje jeszcze trochę i koniec mojego życia...albo: mój tata ma 55 i pewnie nie dożyje 18 mojej córki, pewnie zostało mu ok 15 lat życia męczy mnie to jak czas szybko mija, boję się, że w każdej chwili mogę stracić ukochaną osobę, nawet moją córeczkę, a przecież ma dopiero pół roczku, a ja jestem młodą mamą i powinnam cieszyc się tym powinnam cieszyć się życiem
Inna rzecz jaka mnie męczy to moje nawyki nerwowe, ale to chyba już odrębny temat..a może nie może to wszystko jest jakoś powiązane...w każdym razie mam co jakiś czas, okresowo, potrzebę robienia jakiś ruchów, oczywiście świadomie,ale trudno mi nad nimi panować..nawet jak ktoś o czymś wspomni to mam potrzebę wykonania tego ruchu, albo jak przypomnę sobie o moim starym nawyku..sama staram się z nimi walczyć siłą woli, ale zawsze po jakimś czasie znów wracają