Skocz do zawartości
Nerwica.com

Basti76

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Basti76

  1. Witam wszystkich, Jeżeli chodzi o prowadzenie samochodu po efectinie, to u mnie występuje osłabienie reakcji i koncentracji. Nie przeszkadza mi to przy krótkich trasach po mieście, ale wczoraj spędziłem cały dzień za kółkiem na autostradzie za zachodnią granicą i przy dużych prędkościach widziałem że z moją koncentracją nie jest najlepiej. Przy zwiększeniu dawki do 150 mg/dobę nie zauważyłem pogorszenia się reakcji. Obecnie (od 10 dni) jestem już na dawce 75 mg/dobę i z persektywy czasu widzę, że zwiększenie dawki do 150 mg nie wniosło niczego pozytywnego. Pozdrawiam
  2. Witaj Szarlotko, Efectin biorę od 21 czerwca. Dzisiaj wieczorem wracam do dawki 75 mg/dobę. Hmm... ciekawe jak będzie. Ale tak jak pisałem wcześniej u mnie nie mogłem zaobserwować większych zmian w nastroju. W kwestii psychotropów. Nie ważne co to jest, ważne że pomaga . Ja też miałem uprzedzenia, co do leków tego typu, ale po długim okresie męki z chorobą było mi obojętne co wezmę. Ostatnio przeczytałem, że warto zmienić także sposób żywienia - dodać do posiłków więcej tłustych ryb i jeść więcej bananów. Banan z rybą - mniam mniam
  3. Witaj Charlotte, Właśnie jestem po miesiącu przyjmowania dawki 150 mg/dobę. Przyznam, że nie widzę żadnej poprawy po przyjęciu podwójnej dawki. Nastrój na tym samym poziomie, aktywność w normie itp. Żadne skutki uboczne po zwiększeniu dawki nie występują - organizm jest już przecież przyzwyczajony do Efectinu. Moim zdaniem po osiągnięciu pewnego pułapu nastroju, zmiany już nie zachodzą. Za dwa dni wracam do dawki 75 mg/dobę. Ciekaw jestem jaki będzie efekt, mam nadzieję, że nic gorszego się nie stanie. Pozdrawiam Cię
  4. Cześć Szarlotko, Jak tam nastrój po czasie, który spędziłaś na odpoczynku. Sądząc po twoim postcie masz się dobrze i cieszysz się z działania leku. Daj znać co u Ciebie. Pozdrawiam
  5. Witajcie miłe Panie, Gratulacje Charlotte zdanych egzaminów, przyznam szczerze że martwiłem się, bo nie dawałaś znaków życia. Co do Efectinu, widzę, że jest tak jak u mnie. Po miesiącu dopiero widać efekty działania. Cieszę się z Tobą, że masz lepszy humor. Ja z kolei mam dołek i to mimo dobrej pogody. Dzisiaj się przemogłem i poszedłem popracować na działkę, ale praca szła mi dość kiepsko co prawda jestem zadowolony z jej efektów ale bez szczególnego entuzjazmu Aniołku - w kwestii częstych występów w ubikacji, to u facetów jest podobnie. Na początku chodzi się bardzo często, ale po trzech miesiącach zauważyłem, że jedynie wcześnie rano muszę iść z potrzebą. Da się wytrzymać . Pozdrawiam Was serdecznie,
  6. Witam wszyskich, dopiero co dotarłem do domu. Spędziłem cały dzień na działce, była piękna pogoda i cieplutki wieczór, grill, rodzinka, a na koniec wielki konik polny na ramieniu mojej koleżanki. Takiego pisku już dawno nie słyszałem . To co napisała szczęściara to całkowita racja. Trzeba sobie sprawiać małe przyjemności, (ja co prawda nie czytuję babskich gazetek ) ale też mam swoje sposoby na zły nastrój. Grunt to nie rozmyślać o chorobie. Trzymam za Ciebie kciuki Charllote, języki skandynawskie - nieźle, nieźle. Skandynawia to piękna kraina, "a fiordy widziałeś - fiordy to mi z ręki jadły" . Daj znać jak Ci poszło. Pozdrawiam Cię i wyśpij się dobrze, jutro wielki dzień.
  7. Witam Cię Charlotte i wszystkich na forum. Z egzaminami będzie dobrze, trzeba pozytywnie myśleć, mieć trochę wiedzy albo siedzieć obok właściwych osób . Trzymam kciuki. A propos z jaką to ciekawą wiedzą walczysz . Uff,ciężki dzień za mną. Wcześnie wstawałem, bo zachciało mi się jechać na grzyby (mieszkam w górach), a potem ciężka praca na działce) - to już zasługa mojej żony, która organizuje mi wolny czas Ale jest fajnie tym bardziej że chłodzi mi się piwko . Dzień minął bardzo sympatycznie i jestem w pełni zadowolony z efektów mojej pracy, tylko dlaczego te płytki chodnikowe są takie ciężkie . Co do efekctinu to na pewno Ci pomoże. wypij sobie melisę przed egzaminem dobrze się wyśpij i będzie OK. TYLKO się nie ucz w ostatni dzień - to nic nie daje. Pozdrawiam Cię i "drzim palce" jak to mówią Czesi.
  8. Dobry wieczór Charlotte, 23 dni to jeszcze mało, sądzę, że dobre dni jeszcze przed Tobą. Co do egzaminów (rozumiem, że zostały Ci jakieś nieszczęsne poprawki), ja zawsze wybiegałem myślami w przód, wiedząc że dni płyną tak szybko, że ani się nie obejrzę, a już będzie po egzaminach. W stresie pomagało mi ranne picie melisy, no i oczywiście odpowiedni poziom wiedzy Co do stanów lękowych, nieobecności itp. - lęki minęły po ok. tygodniu, oczywiście nie całkowicie, ale w takim stopniu, że dało się funkcjonować. Pojawiały się jeszcze sporadycznie przez okres ok 2 miesięcy przy bardzo ważnych i stresujących spotkaniach w pracy. Najbardziej nie lubiłem co tygodniowych narad na których musiałem się strasznie spinać, żeby móc coś zakomunikować - koszmar. Teraz jest ok i mimo równie stresujących zajęć daję sobie radę. A w kwestii uczucia nieobecności, minęło dopiero niedawno. Wcześniej, kiedy byłem na spotkaniu w gronie najbliższych osób z rodziny po pewnym czasie stawałem się nieobecny, siedząc i wpatrując się w jeden punkt. Miałem takie uczucie odosobnienia że nie byłem w stanie z nikim nawiązać kontaktu. Teraz jest dużo lepiej. Na wszystko niestety trzeba czasu. Jedno jest pewne leki działają fenomenalnie i oby tak dalej czego i Tobie życzę. Pozdrawiam i dobrej nocy.
  9. Witaj Charlotte. W moim przypadku nastąpił stopniowy wzrost dobrego samopoczucia w czwartym tygodniu przyjmowania Efectinu. Po 28 dniu było już pięknie (wiem to dokładnie, bo od samego początku przyjmowania leku prowadziłem zapiski), a z każdym kolejnym dniem nastrój się poprawiał. Po okresie dwóch miesięcy wszystko się ustabilizowało, a po trzech miesiącach zacząłem odczuwać spadek formy. Dostałem 150 mg (przyjmowane wieczorem) a teraz czeka mnie powrót do 75 mg. W kwestii lęków, u mnie minęły bardzo szybko, zaraz w pierwszym tygodniu od rozpoczęcia leczenia. Pozdrawiam
  10. Witaj Charlotte, cieszę się że czujesz się trochę lepiej. Przyznam Ci się że sam miałem podobne objawy napięcia i nerwowości. W moim przypadku pomogła Pernazyna, która totalnie wyluzowywuje. Nawet nie chce się z nikim kłócić :-) Co do fobii, to ja z kolei borykałem się z problemem przekrwionych gałek ocznych i drżenia górnej wargi. Do dzisiaj pozostał mi taki odruch, że jak tylko czuję się mniej pewnie spoglądam w lustro i patrzę, czy mam przekwione białka. Oczywiście, wszystko z nimi w porządku ale fobia została. :-( Byłem nawet u okulisty, który powiedział że oczy mam ok. Warga też się uspokoiła, porostu przestałem o niej myśleć. Sądzę, że każdy z nas, nawet ludzie zdrowi, mają jakieś fobie, np. czy mam dobrą fryzurę, czy dobrze obcięte paznokcie, wyprasowaną koszulę itd. Grunt to starać się o tym zapomnieć i najważniejsze zająć się czymś. Myślę, że w naszym stanie nie ma nic gorszego niż rozmyslanie o chorobie. Podstawa to cieszyć się z choćby minimalnej poprawy nastroju, czy z dobrego snu. Pozdrawiam Cię serdecznie, daj znać jak tam wyniki badań. Papa.
  11. Witam wszystkich, Charlotte, lęki minęły już w drugim tygodniu przyjmowania leków, ale nie jest to tylko zasługą Efetinu. Pernazyna, którą przyjmuję ma właśnie silne działanie przeciwlękowe. I jeszcze wątek w kwestii alkoholu. Przez ostatnie trzy dni ostro dałem czadu - morze wódki i jeszcze więcej piwa razem z przyjmowaniem leków o normalnych porach. Oczywiście skonsultowałem wszystko z moim lekarzem - oj, nie był zbyt zadowolony i powiedział żeby uważać. Odczucia są następujące: - w sumie nic strasznego się nie dzieje poza spadkiem nastroju po rozpoczęciu whłaniania : ), - upijanie na standardowym poziomie (butelka 0,7 na trzech i fajnie szumi w głowie), - przy rozpoczęciu imprezy o 19.00 senność występuje bardzo szybko (ok. godz. 22), - na drugi dzień jest kiepsko, pojawia się efekt niewyspania, mimo pójścia spać o 22, nie boli głowa ale nic się nie chce i wystepuje uczucie przygnębienia, tzn. trzeba poprawić np. pięcioma piwami i sporą ilością dobrej wódki : ) - trzeci dzień podobny do drugiego ale w związku z tym że czwartego dnia trzeba iść do pracy należy zmniejszyć ilość przyjmowanego alkoholu - max 2 piwa przed południem, - w dniu czwartym wystepuje senność ale mija po 3 godzinach, nastrój wraca do normy jednak występuje uczucie przygnębienia. I jeszcze dwie kwestie: - wyglądu - wszyscy którzy widzą cię czwartego dnia o 7 rano w pracy mówią ci że wyglądasz jakbyś pił przez trzy dni - upijania - trzeba pić "z głową" żeby się nie upić do nieprzytomności - wychodzenie z dołka może być ciężkie. Pozdrawiam i życzę miłych eksperymentów,
  12. Dzień dobry wszystkim, Ale jestem niewyspany (przeklęty komputer) Aniołku, moje odczucia po Pernazynie są jak najbardziej pozytywne. Faktycznie senność występuje, ale nie jest na tyle uciążliwa żeby nie dało się funkcjonować. Przyznam się szczerze, że gdy dopada mnie to uczucie w pracy, wychodzę na 10 min do ubikacji siadam, zamykam na chwilę oczy i to bardzo pomaga. Biorę 3x100 mg (to dość spora dawka), ale za to lek doskonale tłumi lęki i fobie. Minusem jest bardzo długi okres przystowania się do leku (mam na myśli czas, po jakim zaczyna się odczuwać jego pozytywne działanie). Charlotte, w kwestii lęków i fobii społecznej, przyznam szczerze, że to objawy, które najbardziej mi dokuczały. Był jeszcze niedawno taki czas, kiedy przy spotkaniu w gronie znajomych byłem zupełnie nieobecny, patrzyłem w jedno miejsce, a po jakimś czasie chciałem uciekać. Teraz ten stan jest mi zupełnie obcy. Lęki minęły i przyznam się, że prawie zapomniałem, że kiedyś były tak uciążliwe. Wszystko jest kwestią czasu i leków. Najważniejsze przy tej chorobie jest to, żeby zauważać nawet minimalne poprawy nastroju i cieszyć się z tego. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego weekendu.
  13. Witam moje miłe Panie Chciałem sie podzielić moimi odczuciami dotyczącymi stosowania leku. Efectin biorę od trzech miesięcy przyjmując go na noc w dawce 75 mg wraz z lekiem o nazwie Pernazyna. Choruję od dwóch i pół roku i brałem w tym okresie mnóstwo leków. Z perspektywy czasu wiem, że nigdy nie czułem się tak dobrze jak przy stosowaniu Efectinu. Na początku, przez pierwsze kilka dni miałem standardowe objawy uboczne stosowania leku. Szczególnie dokuczającym był brak apetytu :-( Po około dwóch tygodniach organizm się przyzwyczaił i mogłem normalnie funkcjonować. Efekt poprawy samopoczucia wystąpił dopiero po 28 dniach od pierwszej dawki. Przez cały ten miesiąc śledziłem każdą pojawiającą się na forum informację i z niecierpliwością czekałem aż coś "drgnie". Lęki minęły znacznie wcześniej, natomiast wciąż borykałem się z depersonalizacją, uczuciem oszołomienia i "odrealnienia". Stany te czasem jeszcze mi dokuczają, ale niezwykle rzadko. Apetyt wrócił dopiero po dwóch miesiącach i znów zacząłem przybierać na wadze :-( Mam prawie 190 cm i wagę 90 kg - mogłoby być trochę mniej . Samopoczucie mam bardzo dobre, nastrój się ustabilizował, a dodatkowe, cotygodniowe wizyty u psychologa przynisły znakomite rezultaty. Mam chęć do życia i do pracy (szczególnie na działce). Od jakiegoś tygodnia zaobserwowałem niewielki spadek nastroju, przypuszczalnie spowodowany przyzwyczajeniem się organizmu do dawki leku. Nie martwię się tym ponieważ dzisiaj wypada moja wizyta u lekarza, więc podzielę się z nim moimi uwagami. To tyle, jeżeli chodzi o wrażenia ze stosowania Efectinu. Polecam go osobom cierpiącym na depresję i życzę wytrwałości przy oczekiwaniu na pozytywne efekty.
  14. Witam Aniu1976. Ja też od 30 dni biorę Efectin 75ER. Zauważalną poprawę nastroju zaobserwowałem dopiero dwa dni temu. Lęki niestety jeszcze nie ustąpiły w 100%, ale chęć do życia znacznie się "powiększyła". Biorę Efectin na noc (o godz. 20.00) więc wszyskie skutki uboczne początkowej fazy przyjmowania mijają w nocy. Nie przyjmuję magnezu i witamin. Pozdrawiam
  15. Dzień dobry wszystkim . Od początku trwania mojej choroby nie mogę poradzić sobie z jednym jej objawem polegającym na następującym zachowaniu. Przy spotkaniu w większej grupie ludzi po pewnym czasie staję się "nieobecny" - wpatruję się w jedno miejsce nie odzywam się i ogarnia mnie uczucie otępienia i pustki w głowie. Dodatkowo pojawiają się lęki i chęć jaknajszybszego opuszczenia miejsca. Dopiero po jakimś czasie od zmiany miejsca uczucie przestaje być obecne i wracam do poprzedniego stanu i nastroju. Czy ktoś z was miał podobne objawy, jak można im zaradzić ewentualnie jakie bierzecie leki, które pomagają przezwyciężyć taki stan. Pozdrawiam.
  16. Witaj Atrucha. O odstawieniu z mojej strony nie było mowy. To Dora planuje przerwanie brania Efectinu. Ja dopiero zaczynam "przygodę" z leczeniem tym lekiem i nie mogę się już doczekać poprawy nastroju i napędu do działania. Pozdrawiam.
  17. Dziękuję za odpowiedź. U mnie lęki też się zmniejszyły (kiedyś nie chodziłem do sklepów bo bałem się ludzi) teraz w niedzielę całe popołudnie spędziłem na zakupach. Najgorzej jest jak pojawia się stres w pracy, lęki są staszne, szczególnie przed nowymi wyzwaniami. Ale jakoś się trzymam. Wcześniej brałem mnóstwo różnych leków ale bez żadnych pozytywnych efektów. Generalnie borykam się z chorobą od dwóch lat i w końcu chciałbym zobaczyć jakąś poprawę. Wiążę wiele nadziei z rozpoczęciem leczenia Efectinem (moja dawka to 75 mg/dobę wieczorem). Zadowalające jest również to, że mimo wielu opinii na temat skutków ubocznych po wprowadzeniu tego leku u mnie nie wystąpiły żadne niepokojące objawy.
  18. Witam wszystkich, jestem nowy na Forum. Mam pytanie odnośnie Efectinu. Powiedzcie po jakim okresie od rozpoczęcia leczenia zauważyliście znaczącą poprawę nastroju i chęci do życia. Ja przyjmuję lek od 24 dni i nie widzę żadnej poprawy. Pozdrawiam.
×