Skocz do zawartości
Nerwica.com

kier

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kier

  1. Witam zacznę od tego że mam 20 lat ogólnie poukładane życie itd. Nie mam żadnych szczególnych problemów a pomimo to od jakiegoś czasu odczuwałem zniechęcenie , znużenie , senność , nieco słabsza pamięć itd. Od czasu do czasu miałem dziwne (pare razy do roku) kłopoty z oddechem których nikt nie potrafił zdiagnozować.. Mimo to cały czas prowadze normalne życie studiuje , cotydzień chodze na iprezy , duzo podrużuje. do psychiatry poszedłem z podejściem że pójde bo pójde bo wszędzie już byłem i nic nie znaleźli. Mocno sie zdziwiłem gdy na pierwszej wizycie lekarka zapisała mi leki argumentując to że mam objawy lekkiej depresji i nerwicy. Dziś pierwszy raz wziołem seroxat (połówke a nie całą jak radziła lekarka) i czułem sie rewelacyjnie , tzn. podziałało na mnie jak dobre narkotyki , chęć gadania ze wszystkimi , świetnie sie słucha muzyki , wszystko super smakuje , a na spotkanie z ziomkiem którego nie widziałem zaledwie 2 dni jestem tak szczęśliwy że już sie tego wpolnego piwka doczekać nie moge. I wszystko fajnie tyle że zdaje sobie sprawe że raczej nie moge czuć takiej euforii jak po dragach przez całe życie pomimo że jest przyjemna. I tutaj moje pytanie czy biorąc pod uwage ze moje dolegliwości nie były jakoś szczególnie poważne jest sens wogóle pakowac sie w tak silny lek , który jak czytam wcale niełatwo jest odstawić (choć lekarka zarzekała sie że jest nieuzależniający)?
  2. Witam zacznę od tego że mam 20 lat ogólnie poukładane życie itd. Nie mam żadnych szczególnych problemów a pomimo to od jakiegoś czasu odczuwałem zniechęcenie , znużenie , senność , nieco słabsza pamięć itd. Od czasu do czasu miałem dziwne (pare razy do roku) kłopoty z oddechem których nikt nie potrafił zdiagnozować.. Mimo to cały czas prowadze normalne życie studiuje , cotydzień chodze na iprezy , duzo podrużuje. do psychiatry poszedłem z podejściem że pójde bo pójde bo wszędzie już byłem i nic nie znaleźli. Mocno sie zdziwiłem gdy na pierwszej wizycie lekarka zapisała mi leki argumentując to że mam objawy lekkiej depresji i nerwicy. Dziś pierwszy raz wziołem seroxat (połówke a nie całą jak radziła lekarka) i czułem sie rewelacyjnie , tzn. podziałało na mnie jak dobre narkotyki , chęć gadania ze wszystkimi , świetnie sie słucha muzyki , wszystko super smakuje , a na spotkanie z ziomkiem którego nie widziałem zaledwie 2 dni jestem tak szczęśliwy że już sie tego wpolnego piwka doczekać nie moge. I wszystko fajnie tyle że zdaje sobie sprawe że raczej nie moge czuć takiej euforii jak po dragach przez całe życie pomimo że jest przyjemna. I tutaj moje pytanie czy biorąc pod uwage ze moje dolegliwości nie były jakoś szczególnie poważne jest sens wogóle pakowac sie w tak silny lek , który jak czytam wcale niełatwo jest odstawić (choć lekarka zarzekała sie że jest nieuzależniający)?
×