Skocz do zawartości
Nerwica.com

maggy

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maggy

  1. Cześć wszystkim, polecam książki Karen Horney - "Neurotyczna osobowość naszych czasów" oraz "Nerwica a rozwój człlowieka" - klasyka. Ciężka, ale pomaga wiele zrozumieć. Dużo pracy nad sobą, wiara, uświadomienie sobie, że to ja kieruję swoim życiem i sporo dystansu. Tego nam wszystkim życzę :-) A NLP to ciekawy temat i nie przesadzajmy z okultyzmem
  2. Witam Cie cieplutko Grzybowa, nie wiem czy jestem w stanie Ci pomoc, ale moge podzielic się swoimi doswiadczeniami. Borykam sie z wieloma problemami dotyczacymi "odkrywania" siebie. Mam za soba skomplikowana przeszlosc i ciagle powtarzanie tych samych bledow. W koncu zdecydowalam sie na terapie i od ponad 3 miesiecy konsekwentnie jezdze na swoje sesje. Na poczatku bardzo sie balam swojego zazwyczaj "slomianego zapalu" do wszystkiego, ale jak na razie wytrwale walcze. Zaczynam odkrywac siebie, prawdziwa siebie, a nie wyobrazenie o sobie. Wlasnie wchodze w bardzo ciezki okres, podobno zaczyna sie zmiana i jest to dobry objaw. Niestety do tego doszlo jeszcze kilka niepowodzen osobistych, wypalenie zawodowe, przemeczenie i wpadlam w depresje. Ja, zawsze twarda baba, ktora przenosi gory i zaraza wszystkich swoim optymizmem, nagle staje sie bezbronna dziewczynka, ktora musi siegnac po leki, bo rzeczywistosc przerasta. Poczucie ogromnej porazki i bezsilnosci. Staram sie duzo czytac, szukac roznych rozwiazan, nie poddawac sie i przede wszystkim sluchac i odszukiwac prawdziwej "siebie". Czasami mam wrazenie, ze zaczynam juz cos rozumiec, ze pogodzilam sie z "soba", ze widze juz swiatelko, ale zaraz po tym popadam w obled, wyszukujac wszystkich mozliwych chorob psychicznych, albo obwiniajac siebie za wszystkie porazki. Jakby rozdwojenie jazni. Do tej pory zdrowa "baba", ktora po malym dolku zawsze dawala sobie kopa i szla do przodu, teraz totalnie "rozgotowany makaron". Mam nadzieje, ze to przejsciowe, ze tak wlasnie ma byc, ze na tym polega przemiana. Przeciez nie ma innego wyjscia - na tym to polega. Nie jestesmy maszynami, ktore na chwile sie wylacza i zmienia program na calkiem inny. Musimy przejsc proces - widzac juz nowa rzeczywistosc, ale pozostajac jeszcze czesciowo w starych "przyzwyczajeniach", zlych i nieprawidlowych. Musimy przejsc proces weryfikacji, testowania nowych "narzedzi" i prob, czy w tych nowych ubraniach jest nam wygodnie. Jestem pewna, ze to typowe, prawidlowe i zdrowe. Na nowa, lepsza przyszlosc musimy zapracowac. Wiem, ze warto. Jeszcze daleka droga przed nami, ale musimy wierzyc, ze pierwsze wyjscie z mroku juz za rogiem. Trzymam za nas kciuki i goraco pozdrawiam :-)
×