Skocz do zawartości
Nerwica.com

isj

Użytkownik
  • Postów

    816
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez isj

  1. a) ten, kto potrafi ustąpić i wyciągnąć pierwszy rękę na zgodę;

    b) wg preferencji.

     

     

    Czy zrobiłes kiedyś idiotyczną rzecz po pijanemu? Jeśli tak, to jaką?

     

    [Dodane po edycji:]

     

    Donkey była pierwsza - "Historia seksualności Foucaulta"

     

    Swoje pytanie podtrzymuję.

  2. Niektórzy są, niektórzy nie - ta prosta jak wierzbowa wić konkluzja zawsze wyznaczała oś symetrii moich rozważań na ten temat.

     

    Niektórzy są, z tym że należy podkreślić, że granicę monogamii należy rozszerzyć, o ile dana osoba żyła z ilomaś partnerami przez kilkadziesiąt lat, nie zdradzająć, zaś powód rozstań był dużo poważniejszy niż hipostaza, a taką jest monogamia. Jeśli w związku uczucie wygasa, trawią go ciągłe kłótnie, liczne próby naprawy są bezskuteczne, dochodzi do rękoczynów czy ustawicznych kłótni na tle finansowym, to nie ma monogamii. Znika gdzieś w wirze i piekle życia codziennego, w takim wypadku monogamia może zniewalać.

     

    Ale może też wyzwalać. Ktoś zachowujący należyty balans etyczny, wierny swojej partnerce, z ukonstytuowanymi żelaznymi zasadami moralnymi będzie czerpał z czystej monogamii pełnymi garściami. Uczucie dawania wszystkiego jednej osobie i brania tyle, ile od drugiej wypada, absolutna synteza partnerstwa będą pozytywnie nakręcały takiego człowieka. Mnie samemu nigdy nie udało się zostać monogamistą absolutnym, ale mimo pokus zdrad, jakie miałem, zawsze zwyciężałem imperatyw bezwstydu w sobie i z takich potyczek wychodził z pancerzem moralnym.

     

    Niektórzy zaś monogamistami nie są. Nie lubią ustabilizowanego życia, stawiają na towarzyskość, podniecają ich konfiguracje seksualne co najmniej z trzema osobami. W grę wchodzą też sekundy, chwile. Sekunda, gdy poczuję zapach perfum obcej mi kobiety i chwila, w której zdecyduje się ją uwieść. Bo jest to silniejsze ode mnie. Są też oczywiście inne sytuacja - pijaństwo, narkotyzowanie się skracają międzypłciowy dystans i z kompletnego nieudacznika zrobią seksualnego sprintera. Choć tylko na jedną noc.

     

    Reasumując, wątpię w wąską ujętą monogamię (1 partner przez całe życie), jej szerszej postaci nijak nie mogę zanegować, zaś do tych, którzy lubią często chodzić w używanych rękawiczkach też nic nie mam, poza uczuciem czysto etycznej satysfakcji. To tylko ludzie i aż ludzie. Zabezpieczają się, ustalają ramy romansu, są często świadomi granic związków na boku etc.

  3. Imperatyw kategoryczny jest terminem wprowadzonym przez Immanuela Kanta w jego książce pt. "Metafizyka moralności". Głosi on

    „Postępuj tylko według takiej maksymy, dzięki której możesz zarazem chcieć, żeby stała się prawem powszechnym”. Jest to zasada bezwarunkowa - postępujmy tak, jakbyśmy chcieli, aby robił ktoś tak samo zawsze będąc na naszym miejscu. Tym się różni od imperatywu hipotetycznego.

     

    Czy literatura Paulo Coelho jest literaturą dla półgłówków?

  4. Mało - cały dzień+ nocne marki?

     

    Czy gdyby partner/-ka na pierwszej randce zaczął/-eła pokazywać Ci fotki członków swojej rodziny, uznałbyś/-ałabyś go za zdecydowanie zbyt narzucającego i dał/-a wilczy bilet?

×