Skocz do zawartości
Nerwica.com

Assassina

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Assassina

  1. No ja sie zgadzam.... Bo ja czesto duzo analizuje jak mi sie cos nie zgadza to jzu wymyslam... I jak cos jest nielogiczne zawikłane to sie doszukuje haka a moja wyobraźnia nie zna granic;/
  2. Jak wiekszość z Was tez mam problemy. Więc pisze może coś wskuracie :) Chodzi o to, że w przeszłości przezyłam kilka nieszczęsliwych miłości.... właściwie zauroczeń. Odbiło się to teraz na moim związku (własciwie jestesmy ze soba prawie 2 lata). Mam problem z zaufaniem i z wiara, ze ktoś naprawde moze mnie kochać. Przez to wszystko jestem strasznie zazdrosna, boje sie o wszystko, ze np. kiedy patrzyłby na inne kobiety mogłby myśleć, że sa one lepsze ode mnie lub zainteresować się kimś innym... Moj facet nalezy do dość nerwowych osób i mało mównych, co zawsze daje mi powody do podejrzeń. Ze moze coś ukrywa, albo kłamie. Na poczatku zwiazku włąściwie była taka sytuacja, ze nie wiedziałam komu mam wierzyc (facetowi, którego jeszcze wtedy nie wiedziałam czy kocham czy nie, czy przyjaciółce z która trzymamy sie juz jakies 11 lat...) No powiedzmy szczerze byli ze sobą, ale ona nie chciała z nim być. Wyglądało, ze on jest zakochany po uszy, ale jak sie okazało, nie był. Powiedział mi poźniej, że od poczatku interesowałam go ja, ale ze jego kumplowi sie podobałam (to był nie udany krótki zwiazek kilkudniowy z niedojzałym chłopcem.. nie wazne) no to on chciał byc z moja przyjaciółką, żebym była zazdrosna i z tego co mowił chciałz dobyc doswiadczenie bo bał sie, ze ja skoro juz jakies miałam (poniewaz jakis tam facetow miałam ale to wszytsko było nie udane i głupie, krutkie, a on nie wiedział do konca jak to było). Nie wiem mam jakies urojenia w głowie, ze od razu jak skapo ubrana kobiete to sie boje i dziwnie czuje.... Przez to wszystko zaczeły mnie denerwowac te wszystkie obrazki w necie i filmy... Staram sie to zwalczac. Myśle, że przeciez gdyby mnie nie kochał juz dawno by ze mna nie był i nie wazne co było kiedys, wazne ze teraz mu zalezy i jest nam dobrze (po za dniami kiedy mi odbija lub jemu hehe).... Nie wiem czy jest sens osrazu isc do psychologow, bo mam ku temu zastrzezenie (nie lubie chodzic po lekarzach a do psychologa/ psychiatry nie chciałam nigdy isc, bo zawsze chciałam radzic sobie ze wszytskim sama....)... MOze coś poradzicie :) Troche wstydze sie tych problemów, bo jak pisałam o tym na jednym forum zostałam potraktowana nie wazne jak ale było mi przykro, bo przeciez nie robie tego specjalnie i oddała bym duzo by myślec normalnie...
×