Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sorrow

Użytkownik
  • Postów

    3 510
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Sorrow

  1. Ostatnio jak zacząłem medytować przez kilka dni nachodziły mnie myśli samobójcze

    Rysunek - Samobójstwo z Powodów Finansowych.

    W sumie to lepiej się zabić niż być niedożywionym i odciętym od netu. Ale jaka będzie przyszłość jeszcze nie wiem. Może się obędzie bez.

     

    Dziewczyna mi mówi, że jak z nią zerwę, to ona się zabije, bo beze mnie ona nie potrafi żyć. Ja jej nie kocham, mam jej dość, i w ogóle nie cierpię. Seksu nie ma. Inne kontakty seksualne raz na kilka miesięcy. Nie ma o czym z nią pogadać, jest nudna, wolałbym być sam. Każe mi się ubierać tak jak ona chce, bo jak się ubiorę po swojemu to "ona nie będzie mieć ochoty". Albo że nie będę prawdziwym mężczyzną, bo prawdziwy facet musi chodzić w garniaku.

    Zerwij ze swoją dziewczyną. Niech się zabije. Ona zasługuje na śmierć.

    ZOd134Il.png

    Rysunek - Nędzny garniturzysta otrzymuje swą należność

  2. Czułem, iż nie obejdzie się bez żartów. Stałem się jednak na szczęście uodporniony na szyderstwa ze strony innych. Mnóstwo osób zdążyło mi już zaśmiać się w twarz, dzięki temu stałem się silny. Stałem się niewzruszony.

     

    Do autorki pierwszego postu -

    jestem bardzo wdzięczny za otwartą postawę. Rzeczywiście, pominąłem szczegół najważniejszy, gdyż wyjaśnia on motywację mojego postępowania. Mój dziadek został śmiertelnie pobity przez jakichś dwóch dresów, którzy niedługo potem wyszli na warunkowym. Twarzy mojego dziadka nie można było poznać, została tak zmasakrowana. Mój tata wyznał mi to kilka lat po tej tragedii. Wtedy byłem zbyt młody, by coś takiego usłyszeć.

     

    Każdą noc, kiedy nie zakładam stroju, spędzam tak samo. Patrzę w księżyc i wspominam chwile spędzone z dziadkiem. Mam czasem przed oczami, jak go brutalnie biją.

    Może starasz się zapobiec temu żeby coś takiego jak twojemu dziadkowi przydarzyło się komuś innemu? Do tego przypuszczam dochodzi brak sprawiedliwości systemu karnego.

  3. Że moja matka jest zacofana jeśli chodzi o depilację - no bo skoro za jej czasów baby wyglądały jak małpoludy

    Nie wyglądały jak małpoludy. Wyglądały jak ludzie. Małpoludy miały grube futro. Masz zacofany, nienaukowy pogląd na ludzi.

  4. no ok...to rozsądne że nie ocenia sie sytuacji jedni-tylko dobrzy, drudzy-tylko zli...tylko mnie zastanawia raczej masowe opowiadanie sie onetowej społeczności po stronie władzy Ukraińskiej i przeciw ludziom z majdanu...może onetowcy to jakiś inny rodzaj człowieka?

    Możliwe. Poza tym przypuszczam że dużo tam trolli piszących takie rzeczy i liczących że ktoś będzie się z nimi kłócił.

  5. Usmiech nic nie kosztuje a moze dac radosc innym i nam samym.

    Uśmiech jest jedynie objawem tego że się cieszy na czyjś widok, że się chce spędzić z kimś czas. Puste uśmiechy dla uśmiechów są kłamstwem które na dłuższą metę rani.

  6. Nawet sami profesorowie na uczelni informowali nas, że dziwią się, iż poprzednie roczniki dogadywały się ze sobą i wymieniały się materiałami, a kolejne robią to coraz rzadziej.

    To jest po prostu tylko kolejny objaw zdychającej solidarności społecznej podejścia typu "każdy za siebie" promowanego przez neoliberalizm. Polacy jako naród Azjatycki szybko to podejście zasymilowani.

     

    -- So sty 18, 2014 11:23 am --

     

    * zasymilowali

  7. Nie mam na kogo głosować. Na Sojusz Lewicy Demokratycznej nie zagłosuję bo mają korzenie w PRLu no i jak ostatnio zostali wybrani to zadali cios w plecy i prowadzili politykę neoliberalną zamiast lewicowej. PiS i PO, jeszcze więcej neoliberalizmu. Jeszcze więcej eksterminacji przez bezrobocie bez zasiłków.

     

    Z Korwina się wyleczyłem jak pracowałem i się zorientowałem że pracodawcy idą po najmniejszej linii oporu jeśli chodzi o prawa pracowników i płace, więc nie potrzebują więcej wolności tylko pilnowania by nie wyzyskiwali i nie narażali zdrowia i życia pracowników.

     

    Szczerze mówiąc to mam to gdzieś. Planuję zagłosować nogami. Dla tego kraju już po prostu nie ma nadziei. Bo w końcu zrozumiałem, że ci politycy naprawdę są odzwierciedleniem tego jacy ludzie tu żyją. Polska jest krajem Azjatyckim tak jak Rosja. Ja uciekam na Północ, do Europy.

     

    No fakt. Tylko w telewizji go za bardzo nie chcą pokazywać. Ciekawe dlaczego...

    Jak palnie jakąś głupotę, to od razu go pokazują.

    Polacy lubią żyć urojeniem że nie są narodem Azjatyckim. Korwin jest zbyt Azjatycki nawet jak dla nich. Zresztą problem z Korwinem jest taki, że on zwykle gada głupoty. Tylko nie zawsze ta głupota nadaje się na rozrywkę dla gawiedzi.

  8. Poziom w szkolach wyzszych MUSIAL sie obnizyc skoro ma je ukonczyc 90% populacji a nie 25% jak kiedys

    Zależy jakich. Na infie nadal jest przemiał. Klasy się bardzo kurczą z tych co na pierwszym semestrze kończy mniej niż 25%. A potem w gazetach płaczą że uczniowie "wyłudzają" stypendia Europejskie bo szkoły nie skończyli i pieprzą że ci którzy nie skończyli powinni je zwracać.

     

    Niktita, Nikt tu nikim nie pomiata tylko piszemy że Polsce nie potrzeba tylu ludzi z wyższym wykształceniem, które przez swoją masowość obniżają loty. No ale tez faktem jest że ta masowość absolwentów z wyższym wykształceniem spowodowała że w wielu profesjach, stanowiskach w których wykształcenie wyższe jest zbędne się go wymaga( np prace biurowe, urzędnicze, częściowo handel). Dziś nawet żeby sprzątać i być zatrudnionym przez miasto trzeba mieć średnie wykształcenie, a w takiej Anglii aby uczyć w szkole( jako pomocnik nauczyciela) można być po szkole na poziomie naszego gimnazjum, a tytuł magistra to zwykle mają tylko naukowcy. Powinniśmy brac z tego przykład a w fabrykach, sprzątaniu i na budowach to ludzie po gimnazjum mogli pracować tak jak tam gdzie do takich prac kończy się szkołę w wieku 15-16 lat.

     

    Tak? Skończenie studiów nie jest wcale takie proste! Byłem na AGH w Krakowie na samogłoskach i musiałem zrezygnować z powodów finansowych, ale co tam się działo, Matulo ma! Nie było w programie rozszerzonej matematyki NIC o wymiarach, a na analizie matematycznej wymagali znajomości relacji przechodnich, antysymetrycznych, całek, macierzy, liczb zespolonych/urojonych i się KURFA dowiedziałem, że te buce mnie oszukiwały przez całe liceum. Totalną bzdurą jest, że, jak delta jest ujemna, to nie ma pierwiastków. BZDURA! Są! Nie ma pierwiastków RZECZYWISTYCH, ale pierwiastki są dla danej funkcji kwadratowej, dla liczb właśnie zespolonych. Wymagali pojęcia 4 wymiaru w przestrzeni - nie czasu! Kazali rysować tesseracty, potem zaginać 2 wymiary do 3 i z 3 do 4. W piątym opisać czas i w czwartym czas zachowujący się niczym wstęga Mobiusa, czyli zakrzywienie czasu do wyższego wymiaru i to wszystko mięliśmy opisywać RÓWNANIAMI i DOWODAMI! Nie powinni nas najpierw tego nauczyć, a potem tego wymagać? Wykłady oczywiście były, ale nic z nich zrozumieć nie możnabyło, a laboratoria i ćwiczenia z tychże wykładów były ich wielokrotnością. Uwalali wszystkich, jak tylko się dało, już na samym wzmacniaczu operacyjnym były jaja... Albo "konsultacje" dla tych, co nie zrozumieli wykładów. Jak ktoś szedł do profesora Karafiata, to kończyło się na tym, że przybywały tłumy, a po chwili wszyscy byli wypraszani i wyzywani od "gawiedzi", "cymbałów" i tak dalej... Czy my jesteśmy kurfa geniuszami w każdej dziedzinie, że mamy posiadać w wieku 19-21 lat (przeważnie najwięcej jest studentów w tym wieku) wiedzę z każdej dziedziny na poziomie wiedzy profesorka, co tę wiedzę zdobywał latami?

    Mnie aż krew zalewała, jak Pliś wyzywał nas od upośledzonych umysłowo ludzi, a ciągle popełniał kardynalny błąd językowy na poziomie trzeciej klasy szkoły podstawowej, a mianowicie: "Przecież tutaj na tablicy pisze, głąbie!" Takie odzywki to standard. Raz na ćwiczeniach z analizy spytał się nas o arcsin. To były drugie zajęcia i nigdy tego nie zapomnę. Cała grupa (około trzydzieści osób) milczała. Sam Pliś wkurwiony, że nikt nie wie, sam zadzwonił do żony i ta mu podała z tablic matematycznych, jaki jest na to wzór. Pomijam, że Pliś jest człowiekiem, który NIGDY nie powinien uczyć, nawet w podstawówce. Jego umiejętności pedagogiczne były na poziomie superstrun. Można powiedzieć, że tak znikoma, że praktycznie jej nie było. Jego bełkotu nie dało się zrozumieć i co chwila się mylił. Zacząłem robić zadanie z liczbami zespolonymi (i) i zrobiłem je dobrze, a ten mnie opierdolił, że źle, a okazało się potem, że zrobiłem dobrze. Miałem to szczęście, że rozwiązałem przed zajęciami wszystkie zadania z liczbami urojonymi z podręcznika, bo Pliś nie był w stanie się wysilić o stworzenie nowego zadania. Wybaczcie za słowotok i bełkot, jakim was obdarzyłem, lecz, jak pisałem - jestem głupiutkim ekstrawertykiem i piszę, co mi ślina na język przyniesie.

    Jezu :/ . Coś takiego jest przykre. Że na studiach gość się tak zachowywał to jeszcze gorzej. Ostatnio widziałem coś takiego w szkole średniej. Na studiach na szczęście nie, ale to możliwe że dlatego że byłem na uczelni prywatnej i nauczyciele musieli się hamować. Od razu mi się przypomina matematyczka i informatyk z mojej drugiej szkoły średniej. Też mieli takie odpały.

     

    -- Śr sty 15, 2014 11:53 pm --

     

    mark123, no ale studiujesz informatykę, nawet jeśli na kiepskiej uczelni to zawsze lepsze niż studia humanistyczne i przynajmniej coś na komputerze umiesz zrobić, a ja jestem kompletnym zerem w tym temacie.

    Moje umiejętności informatyczne są prawie zerowe, nie umiem prawie nic ze swojej pracy inżynierskiej, a z wykładów, ćwiczeń nie rozumiem kompletnie nic, nic nie notuję, nie słucham i w ogóle nie jestem zainteresowany, ale już niedługo może to wszystko wyjdzie na jaw i mnie w końcu wywalą, co już dawno powinni zrobić. Jestem chyba jedynym studentem, który absolutnie nie powinien studiować, a studiuje.

    W jaki sposób przechodzisz z roku na rok?

     

    Niktita, wykształcenie wyższe to nie prestiż, znam dużo osób, co nie poszło na studia i teraz zarabiają i spełniają się w swoich pracach. mój kuzyn po technikum od razu poszedł do fabryki mebli, zobaczyli, że się stara i teraz siedzi w biurze i pisze programy do obrabiarek.

    Na czym polegało jego staranie się?

  9. Sorrow, Jak ja chodziłem na swoje humanistyczne studia to na dziennych patologii nie było, minimum połowa to były dzieci dość zamożnej klasy średniej, patologia to prędzej na zaocznych lub prywatnych i raczej w późniejszych latach.

    Miałem na myśli zawodówkę. Mi chodzi o to żeby były zawodówki dla kulturalnych ludzi którzy teraz są wypychani przez hołotę na bezsensowne studia.

  10. Ja uważam, że dzisiejszy internet (...tak samo zresztą, jak dzisiejsza młodzież...) jest wspaniały! Organizuje nam życie prywatne, pracę, naukę, rozrywkę... qva, jest potrzebny niczym powietrze :lol:

    I nie ma co narzekać, że ingeruje w naszą prywatność - można w nim znaleźć o nas dokładnie tyle, ile sami udostępnimy.

    Ingerencja w prywatność obejmuje śledzenie wyszukiwań i śledzenie wizytowanych stron i budowanie baz danych na ten temat.

     

     

     

     

     

    "Kradnięcie filmów/muzyki". O ile dobrze pamiętam to u nas ściągnięcie już udostępnionego filmu/muzyki podpada pod dozwolony użytek. Nawet jak była afera z ACTA to rząd uspokajał, że indywidualni ściągający podpadają pod dozwolony użytek i te przepisy w nich nie godzą. Tak więc o żadnej kradzieży nie może być mowy, to czyste obrzucanie wyzwiskami.

    Zresztą nawet jakby było to naruszenie praw autorskich to równanie tego z kradzieżą to poważne nadużycie.

     

    Dodatkowo wmawianie że to dobrze że ludzie nie mogą oglądać gdzieś filmów pornograficznych, jakby czyniący to robili coś złego.

     

    ______

  11. Jak w temacie. W menadżerze urządzeń zużycie procesora 100 % przez firefoxa. Co jeszcze przyczyną? Już mnie trafia pomału. Ktoś ma jakieś pomysły?

    Gównofox tak ma. Z tego co pamiętam to trochę to powodowały niektóre dodatki. Jest chyba nawet lista takich.

     

    Ale te problemy mi minęły od kiedy mam nowy komp z dwurdzeniowym prockiem.

  12. Werty, No najlepiej mieć zawodowe( ale poparte umiejętnościami i najlepiej jeszcze jakieś kursy dodatkowe) i jeszcze jakiś język znać angielski lub niemiecki i świat stoi otworem bo tam takich ludzi szukają z fachem w ręku, a i w Polsce można przyzwoicie zarobić. No ale Ci z wykształceniem zawodowym zwłaszcza młodsze roczniki to często o patologie zahaczają albo niewiele się w tej szkole nauczyli bo poziom spadł, no ale przynajmniej nie zmarnowali 18 lat na naukę żeby później zasuwać na budowie czy w Biedronce.

    Myślę, że powszechność patologii jest głównym powodem dla którego ludzie wolą studiować humanistyczne przedmioty niż iść do zawodówki.

    Może po prostu by zrobili jakąś krzyżówkę zawodówki ze studiami humanistycznymi tak by nie było tam patologii tylko ludzie na poziomie?

     

    Jakby mi zmierzono bardzo dokładnie poziom mojej wiedzy, to pewnie by mnie "degradowano" do wykształcenia podstawowego.

    Hahaha. U mnie chyba byłoby podobnie :lol: .

  13. Ale OK, jestem w stanie przyznać ci częściowo rację po zastanowieniu, bo zawsze zam powtarzam że ludzie to idioci i potrzebują bata nad głową żeby coś robić. Faktycznie postulowałbym zamknięcie wszystkich tych prywatnych uczelni, podwyższenie trudności egzaminów na studia itd - tak, żeby studiowali tylko ci którzy faktycznie powinni. Ludzie nadający się najwyżej na obsługę kasy w Biedronce (żeby nie było że komuś ubliżam - sam takim kimś jestem) powinni iść do roboty a nie nabijać sztuczne wykształcenie. Tyle że tu wchodzi do gry problem umów śmieciowych, itd... TO należałoby najpierw zlikwidować. Jak młody człowiek zobaczy że na kasie w Biedronce może zarobić na utrzymanie, to lawinowo bezrobocie by zmalało.

    Deader, Ty nie ogarniasz jednej rzeczy. Na obsługę kasy w Biedronce (i każdą inną pracę za minimalną - no nawet z tego co czytałem to na kasie w Biedronce to się wyciąga 1,5 minimalnej) jest tona kandydatów. Teraz pracobiorcy dostają dziesiątki lub setki CV na każde miejsce pracy. Jak jakiś portal śledzi liczbę zgłoszeń i wizyt na ogłoszeniach, to po paru dniach już są setki.

    Jak ludzie przestaną chodzić na studia to sytuacja się jeszcze pogorszy.

     

    -- Pn sty 13, 2014 4:05 pm --

     

    carlosbueno jeżeli myślisz, że zrozumienie matematyki opiera się wyłącznie na zdolnościach masz błędne myślenie. To przede wszystkim ciężka praca. Co mi po moich zdolnościach gdybym przez całe święta nie przerobiła całej książki całek? Nic, oblałabym analizę i tyle by mnie było na studiach co jeden semestr.

    Weź sprawdź swój przywilej. Nie każdy tak szybko ogarnia co w książkach pisze żeby się tego wszystkiego co trzeba nauczyć. Ja musiałem ciężko pracować żeby zdać algorytmy i struktury danych i architekturę komputerów i podstawy programowania. Matmy już się nie udało.

     

    -- Pn sty 13, 2014 4:08 pm --

     

    deader, Jeszcze w latach 90-tych ludziom wydawało się że bo byle jakich studiach będzie praca i tak nauczyciele, media, rodzice to dzieciakom wpajali.

    Dobrze pamiętam te czasy i powtórzę - trzeba było być wyjątkowo mało rozgarniętym żeby w to wierzyć. Do dziś pamiętam taką akcję: w podstawówce byłem naczelnym gazetki szkolnej. Nasz opiekun w celu "poszerzenia horyzontów" załatwił nam wycieczkę po radiu Zet (było to jeszcze poprzednie millenium, przypominam). Miałem wtedy fazę na to żeby zostać dziennikarzem, więc pod koniec zapytałem jednego z redaktorów czy studia dziennikarskie pomogły mu w karierze. Facet odparł że nie, bo studiował weterynarię - dziennikarzem albo "się jest" albo nie, żadne studia tego nie nauczą.

     

    Rząd, media, nauczyciele, rodzice - wszyscy dookoła kłamią jak najęci, trzeba być naprawdę naiwnym żeby im uwierzyć. Choć nie jestem bez winy bo raz w życiu zagłosowałem na Tuska więc też jak idiota dałem się nabrać. Ale na tym się to nie skończy - wyciągnąłem z tej debilnej decyzji wnioski i sytuacja się nie powtórzy....

    Mówisz że trzeba być naiwnym a sam dowiedziałeś się tylko przypadkiem bo byłeś na wycieczce.

  14. Semir, Ja to kiedyś słyszałem pytanie czemu ja nigdy kasy nie mam i ogólnie jestem jedno wielkie zero na rynku pracy skoro jestem taki ułożony, spokojny, nie palę nie pijam za dużo, nie wydaje na dziewczyny( bo nie mam) i imprezy. Inni mówili mi że by już mieli setki tysięcy odłożone a ja nic, ale moja introwersja nie pozwala mi nawet szukania pracy, bo się boje nie tylko rozmów kwalfik. ale wszelkich telefonów do obcych a nawet i nie obcych, no i połowę prac odpada bo trzeba być wygadanym, otwartym, umieć ściemniać itd. No i do tego jestem niezbyt rozgarnięty i leniwy i wszystko jasne.

    Jest sporo intro cwaniaczków którzy nawet ze ściemnianiem nie mają problemów. A strach jest wynikiem fobii społecznej a nie introwersji.

     

    Ja też bym polemizował nad tym. Przechodziłem przez oba stany i powiem że one się równoważą. Kiedy byłem ekstra to miałem sporo znajomych popularność nigdy nie byłem samotny ale szlak trafił wszelkie możliwości kształcenia ambicje itp a kiedy byłem intro było odwrotnie straciłem znajomych i wszelkie kontakty sprzed lat za to rosłem w siłę na rynku pracy tak że mi wytyczali że byłem inny stałem się egoistyczny wręcz skurwiłem się dla pieniędzy :(. Owszem najlepiej być po środku ale w życiu chorego psychicznie którego emocje targają to w lewo to w prawo tak się nie da.

    To raczej izolacja spowodowana chorobą. Ja jestem intro ale znajomych lubię mieć. Tyle że wolę spotykać jednego na raz niż grupy. Przy czym zwykle pogadam 2-3 godziny i jestem wyczerpany i muszę się regenerować w samotni.

  15. Witam serdecznie. Jestem przerażony, ale muszę was powiadomić. Filmik ukazany na YT od Google(+) zapowiadał, że w 2014 roku wydarzy się przełom w internecie. Rzeczywiście. Okazało się, że do polityki wirusów wprowadzono PUP, wirusy, które ponoć NIE są wirusami i WSZYSTKIE programy antywirusowe nie mają pozwolenia od Apple i Windows na blokowanie oprogramowania PUP. Mało tego - dziś (albo wczoraj) usunięto portal, gdzie za darmo można było oglądać filmy, a co ciekawe CHOMIKUJ.PL wciąż funkcjonuje i jest nietykalny, a za oglądanie trzeba płacić, a portal ten jest NIELEGALNY. Mało tego, to CHOMIKUJ.PL przyczyniło się do usunięcia tamtej strony. Okazało się, że chomikuj.pl w sumie nie wiadomo jakiego ma właściciela, wiadomo tylko, że jest powiązany z INTERIĄ, jakimś niemiecką firmą i T-mobile. Z zdumieniem odkryłem, że sieci telefonii komórkowych są tak zabezpieczone aktami prawnymi, że są nie do ruszenia. Jesteśmy wszędzie śledzeni, wszędzie domagają się e-maila, wszędzie, WSZĘDZIE NAS INWIGILUJĄ!

    Gdzie się podziały autentyczne strony? Czemu na 3 stronie google (przeważnie) zaczynają się strony, tak zwane fake, czyli oszustwa. Dla przykładu wpisujesz "mójulubionyfilm download" i wyskoczą Ci strony, gdzie TAKI FILM znajdziesz, oczywiście w formacie exe i jak go pobierzesz, to pyk masz wirusa, albo co gorsza - PUP!!!!! Żadne antywirusy nie radzą sobie z PUP, żadne wtyczki, jak addblocker nie radzą sobie z reklamami.

    Chyba już złapałeś jakiegoś malware. Ja mam takie wyniki wyszukiwania jak zawsze.

     

    Portal gdzie za darmo można oglądać filmy pewnie został zamknięty bo zarabiał na naruszaniu praw autorskich. Generalnie strony takie jak Chomikuj.pl czy Rapidshare są kryte bo akceptują DMCA - czyli naruszanie praw autorskich jest wbrew ich regulaminowi i jak firma/osoba będąca właścicielem praw autorskich się zgłosi to kasują niegrzeczne treści a użytkownikowi który je wgrał dają ostrzeżenie lub bana (Megaupload został załatwiony jako część większej operacji przeciwko innym przestępstwom które popełnili właściciele i dodatkowo dlatego, że udowodnili im że działają w złej wierze i nie przestrzegają DMCA). W teorii te strony mają dużo zastosowań innych niż piractwo. To że są tam pirackie pliki wynika z nienadążaniem właścicieli praw autorskich z wysyłaniem żądań ich usunięcia albo olaniem sprawy przez tychże właścicieli.

    Jak ktoś zakłada stronę pod tytułem oglądaj filmy za darmo, to raczej trudno zastosować tą linię obrony.

     

    Kolejny przykład - gry. Kiedyś kupowało się grę, kosztowała od 80-120 zł (były wyjątki) i można było modować, mapy tworzyć, itd. Dziś, jak kupujesz takiego Cod'a, albo BF'a to za każdy dodatek trzeba PŁACIĆ, nie wolno MODOWAĆ, NIC! Mało tego, gry wychodzą tak niedorobione, że przechodzi to ludzkie pojęcie, a każą sobie płacić nie lada pieniążki za nie. Przykład? Wyszedł 2 miesiące przed premierą przedpremierowa wersja battlefield 4, miesiąc później PREMIUM! (NOSZ MI SIĘ TO W GŁOWIE NIE MIEŚCI!). Mało tego, kupujesz grę, wydajesz na nie ciężko zarobione pieniądze i należy Ci się dostęp DO WSZYSTKICH "ZNAJDZIEK" w tej grze. Co wymyślili znowu DICE? Battlepacki. Tak, paczuszki, które odblokowują kamuflaże, optykę do broni, tłumiki i inne cenne dodatki! Jak Ci się skończą, to musisz ZAPŁACIĆ ZA BATTLEPACK. NOSZ TO JEST CHORE! TO JEST PATOLOGIA! MY SOBIE DAJEMY TO WCISKAĆ! LUDZIE, OPRZYTOMNIEJCIE WRESZCIE I ZACZNIJCIE BOJKOTOWAĆ TEN KUREWKI INTERNET! O youtube, to już nawet nie chcę wspominać...

    Przestań kupować gry od chujowych dystrybutorów? Ja nie mam ani jednej gry którą trzeba aktywować przez internet i mam dużo takich które nie tylko można modować ale także producenci zakładają że ludzie będą je modować i w tym pomagają.

     

    Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Jakie są wasze doświadczenia z internetu, który był kiedyś, a taki, który jest dziś?

    Brakuje mi czasów Geocities. Poza tym bardzo nie podobają mi się niektóre rozwiązania np. - niekończące się przewijanie zamiast podziału na strony. Absolutny koszmar, szczególnie jak np. chce się dotrzeć do ostatniej strony czegoś.

    Np. teraz czytanie postów w Yahoo Groups jest mocno problematyczne przez to.

     

    Wprowadzą kolejne akty prawne typu ACTA, PIPA, SOPA, USA zawładnie całym internetem, czy nie?

    Myślę że jest to sporym zagrożeniem i konieczna jest ciągła czujność i działalność organizacji broniących wolność w internecie.

×