hej....
mecze sie z natrectwami myslowymi od dawna, pojawily sie z ogromna sila jakies 2 lata temu, podczas sesji egz na studiach...czulam wtedy ze calkowicie stracilam kontrole nad
soba, swoim zyciem...to bylo straszne poniewaz nie mialam pojecia co sie ze mna dzieje , czyulam straszny lęk i odrealnienie, plus poczucie rezygnacji...ciagle analizowalam pojawiaje sie mysli, dotyczylu boga i tego jak mnie upokorzy i ukarze po smierci...
dzis staram sie zyc z myslami, dotycza teraz natretnych watpliwosci czy dobrze cos zrozumilam , czy dobrze zrobilam, czy nie zrobilam z siebie idiotki etc...mam juz dosc........nie bylam u lekarza nigdy nie wiem jak sobie pomoc....mam 22 lata i jestem juz po prostu kaleka nie chce tak zyc.....