Skocz do zawartości
Nerwica.com

zagubiona_em

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zagubiona_em

  1. może chodzi o urodę.. Należysz do ładnych kobiet?
  2. Widać że nie masz pojęcia o tym co dzieje się w ciele i w głowie każdej chorej osoby..
  3. Witaj Macieju.. Ja sama przechodzę załamanie nerwowe.. I chłopak mnie zostawił.. To najgorsza rzecz w życiu! Nigdy nawet o tym nie myśl.. Choćby cię biła wyzywała pluła kazała Ci odejść nie rób tego! To jeszcze bardziej pogrąża.. Bądź przy niej ile czasu dziennie możesz. Daj jej dużo ciepła i co najważniejsze!! Rób wszytsko żeby nie myślała o burzy jaka panuje wewnątrz jej ciała.. Oglądnijcie film, wyciągnij ją na spacer, zróbcie razem obiad CO KOLWIEK !! Pozdrawiam i życzę cierpliwości i wytrwałości.. ( zagubiona_em)
  4. z dnia na dzień jest ze mna coraz gorzej.. Powiedź co ci się ciśnie i tak nic juz nie jest w stanie mnie zranić ! ;(( chciałabym się zabić ale jakoś nie potrafie.. nie mam w sobie natyle siły ;(.. A pragne tego..
  5. Witam. Mam 16 lat i chciałabym przedstawić moją historię.. Zacznę od tego co czuje teraz, Jak bardzo mi źle, jak bardzo wszystko mnie dołuje i przeraża.. Więc od 10 dni mam okropnego doła, Nie radze sobie, pod każdym względem.. 15 listopada b.r. zaczęłam czuć się okropnie psychicznie.. Czuje się samotna, niekochana, głupia, zła, niedobra.. Cały czas jestem rozdrażniona, smutna, nerwowa i płaczliwa.. Dodam że mam ( lub miałam ) cudownego wrażliwego opiekuńczego kochanego chłopaka z którym podczas ostatnich dni postanowiłam się rozstać ( ok. 17.11..) Powiedziałam mu że nie będzie z wariatką, żeby znalazł sobie normalną dziewczynę itp.. Nie wiem dlaczego ale przez pierwsze dni tej zapaści mój gniew i złość kumulowałam tylko na niego.. Później już wszyscy mogli zaznać w małym stopniu tego co ja czuje. Nie będę ukrywać mam ochotę się zabić.. ZNIKNĄĆ i tak wydaje mi się że jestem duchem i nie mam tak naprawdę nikogo.. Jakiś miesiąc temu widziałam już różnice że coś jest inaczej i źle. Ale jakoś to bagatelizowałam.. Teraz jest koszmar mam burzę w sobie nawet jak płacze, mam w sobie dużo nienawiści i nie widzę tego że ktoś mi chce pomoc nie widzę tego że facet jako przyjaciel mi chce pomoc że pisze ze mną do 3 jak płacze. Dodam że ostatnio sypiam po 2/3 godziny dziennie, ponieważ kładę się spać ok. 4/5 do której płacze. To nie jest naturalny suptelny płacz jaki kiedyś tylko znałam.. To jest „ryk” rozpaczy wręcz napady płaczu.. Lament i dużo innych słów mogłabym tu przypisać.. Najgorsze jest przy tych wszystkich lękach że wciąż wydaje mi się że śmierdzę.. Chociaż używam antyperspirantów i mama mów że to absurd ale.. Wrócę teraz do wydarzeń sprzed 8 i pół roku które miały wpływ na moją… NERWICĘ… Wiek 8 lat: Coś niespodziewanego się stało.. Mój „tata” okazał się katem.. Do dziś mam wyrzuty sumienia że nic nie zrobiłam.. Mój ojciec bił, katował, ciągnął za włosy, kopał, gnoił, wyzywał, podpalał papierosami moją Mamę.. Trwało to 2 lata, przez które mama nie mogła wychodzić z domu, telefony w mieszkaniu były poodcinane.. W wieku 8 lat mała dziewczynka trafiła dwukrotnie do szpitala po próbach samobójczych.. do dziś się zastanawiam skąd wtedy wiedziałam co to jest.. Dodam że Mama po wydarzeniach z pamiętnego dla mnie roku 2000.. Leczy się od 8 lat na depresję.. Nie jest łatwo, wierzcie mi.. Ale trzeba żyć i radzić sobie jakoś prawda ??.. Był jeden dzień którego nie zapomnę do końca życia.. Pewien dzień kiedy próbowałyśmy z mamą uciec.. To był błąd.. „tata” nie zamknął drzwi wejściowych na klucz jak zawsze widocznie zapomniał… Uciekłyśmy.. Niestety tylko 3 piętra.. ojciec wybiegł za nami chwycił mamę za włosy i ciągnął 3 piętra za włosy do góry.. Zawsze się dziwie że nie pamiętam w tym wszystkim mnie.. Moich zachowań.. Wiek 10 lat: Wszystko zaczyna wracać do normy.. Rodzice się godzą.. Ze względu na mnie.. Okres podstawówki: Dziewczynka zagubiona, z zaburzeniami koncentracji, trudnościami w nauce, dysleksją i dysortografią, zagubiona nie umiejąca nigdy znaleźć swojego konta.. Wybuchowa, stanowcza i agresywna… Taka byłam .. Okres gimnazjum: Trudności w nauce się powiększają, zaburzenia koncentracji nasilają się. I gimnazjum 7 zagrożeni oceną niedostateczną wyszłam z jedną „jedynką” która musiałam poprawiać w sierpniu przyswajając sobie całą wiedzę z przedmiotu którego nie mogę pojąć do dziś dnia- Matematyka.. Chciałabym dodać że „przyswajanie wiedzy przeze mnie” to była jedna z trudniejszych dla mnie rzeczy która możliwa była dla mnie na świecie.. Tak zostało do dziś, ale nie na to kolej.. II klasa gimnazjum: Zostałam karetką przywieziona do szpitala z Objawami : HYPERWENTYLACJI a z Rozpoznaniem: NERWICA.. Na tamten moment nie dostałam żadnych leków do stosowania ani nazwiska lekarza do którego mogłabym się zgłosić z mamą.. I jakoś to zaniedbałam.. W klasie drugiej z nauką szło mi lepiej niż w klasie pierwszej, ale za to znalazł się nowy problem – 2 „koleżanki” które mnie „tępiły” ale jakoś nie chce tego rozwijać.. III klasa gimnazjum: Tym razem trafiam do szpitala po omdleniach i z bólem serca.. Zrobiono mi szereg badań, które wyszły przeciętne.. Ponownie stwierdzono że wskazane objawy są objawami nerwicy.. po 3 miesiącach spędzonych w szpitalu, gdy wróciłam do szkoły miałam nauczanie indywidualne co nieco ułatwiło mi nadrobienie zaległości.. oczywiście koleżanki nie schodziły z toru ale mniej się tym przejmowałam.. Chwile po wyjściu ze szpitala poznałam mojego pierwszego chłopaka z którym byłam do .. 17.11.2008 roku to już prawie 9 miesięcy.. Bardzo go kocham, ale chce oszczędzić mu tych wszystkich przykrości.. Nie raz widziałam przeróżne rzeczy jakie robiła moja mama… Nie chce tak mu zniszczyć życia.. Szkoła Średnia: Zmiana szkoły, otoczenia.. wiadomo jest dużo nerwów.. Ale wszystko oprócz nowej pani wychowawczyni jest OK., poza tym że w tym roku znów trafiłam do szpitala tym razem rozpoznanie : MONONUKLEOZA ZAKAŹNA, choroba którą przechodziłam ciężko miałam skąp likowane powikłania, ale to już ponad półtora miesiąca trwa.. No i po 3 tygodniowym powrocie ze szpitala po jakiś 4 dniach zaczęły się rzeczy o jakich pisałam wyżej.. PROSZĘ O RADE I O POMOC.. SAMA SOBIE NIE DAM RADY.. Z GÓRY DZIĘKUJĘ I CZEKAM NA RADY.. Czy to dalej nerwica czy już depresja..
×