wITAJCIE
CHLEO,ostatnio cierpię na brak czasu, więc tu zaglądam nie za często...
no ale cóż ,ja ostatnio czuję si.ę lepiej ,wpadłam w wir pracy ( dorywcza ale zawsze)i widzę ,że kontakt z ludzmi przestał być problemem
idz do doktora, naprawdę może Tobie coś pomoże...
widzisz ja zrezygnowałam z wizyt ze względów osobistych i teraz kiedy minęło kilka lat od ostatniej wizyty głupio mi się tam pokazać,wiem,że to jest głupie ale ...może kiedyś się odważę.
IŚKA, kochana depresja nie mija na zawsze jest czas uśpienia ale wraca niestety podstępnie nigdy nie wiadomo kiedy
DONATOR, po świętach zapoznam się z tymi metodami dokładnie i dopiero wówczas dam znać co i jak;;;
to bardzo interesujące co piszesz(wdzięczność)musze to na sobie wypróbować ,jesteś wielki ską Ty o tym wiesz
Kochani ale dziś to już przesadziłam ,zrobiłam piekielną awanturę w pracy teraz to już sama nie wiem co takiego mnie wnerwiło,ale kurcze aż mi trochę głupio,że nie potrafiłam się opanować...darłam się jak głupia a wszyscy patrzyli na mnie jak na chorą psychicznie,,,ale muszę przyznać,że trochę poskutkowało bo potem już każdy robił tak jak miało być...
więc może czasem takie ryki krzyki są potrzebne
...tym optymistycznym akcentem kończę na dziś ,pozdrawiam wszystkich i cieszę się,że jesteście