sama sobie

wiecie co wam powiem, jestescie wszyscy wspaniali! podziwiam was za ta walke o siebie, za to ze staracie sie cos zmienic, ze leczycie sie, psycholog, terapie, to ze potraficie o tym mowic i jeszcze pomagac innym, wspierac siebie... a ja pije drugie piwo na sen, choc wiem i tak,ze czeka mnie nie przespana noc, skonczyly sie tabletki nasenne i mam okropnego dola, bo wiem, ze jest ze mna juz tak strasznie źle a ja nic z tym nie robie. skad u was taka sila, bo ja jej w sobie nie czuje... kolejny beznadziejny dzien za mna i kolejny beznadziejny przede mna

zastanawiam sie nad tym, ogolnie lubie ludzi, jestem dosc towarzyską osobą, a moze bylam...tylko strasznie ciezko mi mowic na tematy depresji, tego co sie ze mna dzieje itp. do psychologa wybieram sie od x lat i jakos sie przemoc nie moge... moze takie spotkanie by cos dalo.. mialabym swiadomosc, ze rozmawiam z ludzmi, ktorzy przezywaja cos podobnego..jak myslisz?

namiestnik a uczestniczyles kiedys w takim spotkaniu?

Witam wszystkich, mam na imie Ewelina i zmagam sie z podobnymi problemami co wy. Bardzo chetnie bym sie spotkala, pogadala czy nawet po prostu pobyla z ludzmi, ktorzy wiedza "o co chodzi". Planujecie moze jakies spotkanie w najblizszym czasie? Moze na poczatku grudnia? Kto ma ochote?