Skocz do zawartości
Nerwica.com

Black Angel

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Black Angel

  1. JA mam tak samo jak Wy, więc jest nas więcej Chętnie opowiedziałabym Wam swoją historię, ale tego byłoby za dużo na to forum. Generalnie myślę, że , moja depresja byłaby mniejsza, gdybym miała prawdziwych przyjaciół, takich którzy mnie rozumieją, akceptują taką, jaka jestem i oczywiście z którymi można co tydzien imprezować na przykład. Doszłam do tego, że właśnie od tego uzależniam sens mojego zycia po części. A Wy tez tak macie? MAcie jakichś przyjaciół, znajomych? Na poczatku studiów miałam paczkę, ale już się z nimi nie koleguję, gdyż czułam się nieswojo i sztywno w ich towarzystwie, zaczęły sie tez tajemnice w towarzystwie... Teraz ciężko mi wejść w jakieś bliskie relacje z innymi... Dlatego też dołuję sie na zajęciach i jest ciężko... Chociaż staram się jakoś nastawiać pozytywnie, myśląc, że może tak naprawdę mogę wszystko, mogę mieć dużo przyjaciół i ode mnie wszystko zależy, ale to tylko chwilowe myślenie i chwilowa ulga, potem znów wszystko wraca...
  2. Powiem Ci, że nie przeczytałam Twojego posta w całości, bo naprawdę jest tego dużo, ale rozumiem Cię i te wszystkie myśli. Ja tez mam stwoierdzoną nerwicę natręctw z odczynem depresyjnym i teraz ta depresja przeważa... A co robisz ogólnie w życiu? JAkie masz zainteresowania? Czasem myślenie o sprawach przyziemnych [omaga, bo inaczej można zwariować.
  3. Właściwie to może nie będę opisywać całej historii, bo za długo by zeszło. Od 4 lat mam depresję i czuję się samotna, w rodzinie rozłam, mama mi zmarła blisko 2 lata temu... Mam tylko tatę i babcię, a tata na dodatek ma narzeczoną i nie dogadujemy się... Dlatego, gdy on jedzie z nia do babci na weekend, ja wolę zostać w domu, bo po pierwsze ciagle mam cos do zrobienia, a czas przecieka mi prze palce przez te doły, a po drugie mam spokój, bez ciągłych wyrzutów taty ( o to, że bałagan w domu, o to, że zapytałam go o coś, o wszystko). Z jednej strony spokój, a z drugiej samotność... Znajomości szkolne sie pourywały, osiedlowe też, miałam paczke na studiach, ale źle się czułam w ich towarzystwie w miarę upływu czasu, bo byli sztuczni, wypozowani... Więc już nie jestem w tej paczce, a kolejnej stałej paczki nie mam... Od czasu do czasu wyjdę gdzieś, np. na dyskotekę, albo na piwo, ale jak ktoś rzuca hasło: idziemy na piwo, to idzie 5 osób... I to najczęsciej faceci i ja jedna... Może ja nie umiem nawiązywać przyjaźni? Może nie umiem podlizywać się ludziom? Prze ten czas, gdy ja iałam swoja paczke na studiach, inni już się zżyli ze sobą, a ja teraz nie umiem w to wejść... POza tym widzę, że ludzie lubią chyba głupotę i pustotę w innych... Uwielbiane i podziwiane (zwłaszcza na potralu nasza-klasa) są dziewczyny, które niewiele maja w głowie, za to codzienie chadzaja w szpilkach, z tipsami z brylancikami, no i te ciuchy... Mimo że niektóre z tych dziewczyn wcale nie są ładne, to tak bardzo podobaja sie facetom (cała ta tandetna otoczka)... Zazdroszczę, ale też nie wiem co robić - podlizywać się komentarzami na nk czy pozostać sobą? Ostatnio zaczęłam sie jednak podlizywać, bo widzę, że każdy tak robi, nawet ludzie, którzy tych dziewczyn nie lubili... A z chłopakiem zerwałam, m. in. dlatego że po lekturze psychologicznej książki, doszłam do wniosku, że szukałam chłopaków na siłę, szukałam w nich ojca tak naprawdę... No i teraz została pustka... W innym temacie napisałam, że szuka znajomości wirtualnych, gdy nie ma z kim rozawiać, ale ilez można szukac na siłę? JAk sobie radzić? PS. JA tez przepraszam, jeśli uznacie, że post nie pasuje do tematu.
  4. Do bruno007: Ja miałam tak samo i podobnie mnie to męczyło. Ogólnie rzecz biorąc, mam stwierdzoną nerwicę natręctw z odczynem depresyjnym, choc teraz przeważa depresja. Brałam różne leki, w tym fluoxetynę w leku o nazwie Seronil bodajże. Troche mi pomogło, choć nadal mam te różne myśli natretne, ale to jakos mija. Przede wszystkim im więcej innych spraw - bieżących masz na glowie, tym szybciej te myśli mijają. Też miałam tak samo, obawiałam się noży i nożyczek. Ważne jest chyba to, żeby uświadamiać sobie, gdy te myśli sie pojawiają, że kochasz tego psa np. i wiesz, że nic byś mu nie zrobił. Wiesz, że jesteś dobry i że to tylko myśli. Wiesz, że panujesz nad sobą, a przez te myśli to tylko mózg płata Ci figle. Myślę, że to pozwoli Ci stanąć na ziemi Wreszcie - pomyśl o swoich marzeniach, o tym, co chciałbyś w zyciu osiągnąć i staraj się dążyć do tego. Porozmawiaj też rzeczowo z lekarzem. Ja z kolei mam tak, że kilka razy pytam ludzi o coś, tak jakbym nie wierzyła, ciągle chcąc się upewnić - też mnie to męczy. Ogólnie jednak wydaje się, że już lepiej u mnie pod tym akurat względem. A poza tym szybciej te myśli mijają paradoksalnie, gdy nie mam z kim o tym porozmawiać, bo nie rozkładam ich na czynniki pierwsze. Kiedys było dużo gorzej. Ciągle pytałam chłopaka czy na pewno jestem normalna, czy nie jestem zła, albo tatę, który już nie wytrzymywał i wkurzał się na mnie. Ale to tez ma swoje źródło w przeżyciach - przeżyłam tragedię, a dwie bliskie osoby sugerowały mi, że jestem zła, tylko dlatego, że miałam depresje i nie radziłam sobie z róznymi rzeczami... i stąd to się wzieło. Ja jednak nie uważam się za osobę złą, bo nie czynię świadomie żadnego zła. Ale myśli są... Mimo wszystko sama lepiej sobie potrafie wytłumaczyć, że tak nie jest. Albo z pomocą, ale nie najblizszych, tylko np. znajomych korespondencyjnych, albo nawet chłopaka, ale to jest męczące. Ważne, żeby mieć jakąś osobe, która człowieka wysłucha, ale której to nie będzie męczyło. Jeśli więc nie mam odwagi rozmawiać o tym ze znajomymi np., albo nie mam z kim, szukam znajomości wirtualnych.
  5. Witam wszystkich! JEstem tu nowa, a tez mam depresję. W związku z tym chciałam zapytać, czy mogę opisać Wam swoja historię - ale zaznaczam, że będzie długa, bo zawsze się rozpisuję? Do Mili: Kobieto, Ty naprawdę jesteś silna, w końcu skonczyłaś studia, i nie jesteś żadnym zerem tylko wartościową kobietą!!! Mam podobne problemy do TWoich - alkoholizm taty i śmierć mamy... Jeśli chcesz, to napisz na priv. POzdrawiam i życze dużo dobrego.
×