Witam.
Jestem z Kielc. Mialam problem z nerwica, dokladnie "zaburzenia lęku uogolnionego charakteryzujace sie natrectwami myslowymi". Byla masakra, przy okazji mialam silne depresje (przynajmniej tak mysle). Lezalam godzinami w lozku, nie mialam sily z niego wstac, nie moglam uwolnic sie od moich mysli nawet na sekunde, chcialam sie zabic. Najsmieszniejsze jest to ze bedac chora (nerwica :) ) moja nerwica dotyczyla tego ze jestem chora Ale nie moglam sie od tego uwolnic, myslalam ze tak juz bedzie zawsze, bylam u paru lekarzy ale im nie wierzylam. Pomogl mi dopiero (po 2 miesiach do niego poszlam a raczej pojechalam) lekarz z Warszawy. Bylam chyba u wszystkich w Kielcach ale wszyscy byli na zasadzie "Masz, bierz, zamknij ryj". On, jako jedyny, wytlumaczyl mi wszystko, sprawil ze wzielam Cital. I po 3 tygodniach byla juz znaczna poprawa. Wstalam z lozka, poszlam do wolontariatu. Wazne bylo to zeby sie czyms zajac (studia wczesniej rzucilam bo w takim stanie nie bylam w stanie :))) ). Po 2 miesiach moja nerwica minela zupelnie. Swiat znow jest piekny :) Chodzilam tez jakies pol roku do Osrodka Psychoterapii na Nowaka - Jezioranskiego ale nic mi to nie dalo, niestety. Fajnie, ze byla "kumpela" z ktora mozna bylo pogadac ale to tyle...
Wtedy studiowalam prawo na UJ. Rzucilam. Przenioslam sie na chwile do Kielc na prawo. Myslalam ze moze "w domu" bedzie lepiej. Znow rzucilam. I dzis cholernie sie z tego ciesze :) Poszlam na pedagogike i czuje ze to to co chce robic :) W przyszlosci mam zamiar skonczyc jeszcze psychologie :)
Podsumowujac - wiem co to nerwica natrectw i jakie to pieklo. Przechodzilam. Wiem ze wtedy sie nie wierzy ze to sie skonczy. Ale wiem tez ze dobry lekarz i lek potrafi zdzialac cuda :)
A, i jeszcze jedno, zaraz mnie ochrzanicie - ostatnio przestalam brac regularnie lek. Czesto "zapominam" itp. Wiem ze nie powinnam ale nawet moj lekarz mowi ze w sumie to moznaby juz odstawic (tyle ze ja nie chce bo zawsze zima mam dola i mysle ze mi pomoze). Wiem ze zle robie i czekam na ochrzan ;-)
Pozdrawiam:)