
daisy123
Użytkownik-
Postów
24 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez daisy123
-
Teraz kilka dni był spokój, wydawało mi się, że moje samopoczucie w końcu zaczyna się stabilizować. Miałam większą motywację by wychodzić z domu i przede wszystkim nie towarzyszył mi przy tym tak silny lęk. Niestety od piątku (z resztą już któryś raz z kolei) gorszy nastrój, odrealnienie, lęk i niepokój. Nie wiem czy to kwestia tego leku? Biorę go już 2 miesiące (z czego od 3 tygodni jestem na docelowej dawce 100 mg) i wciąż takie wahania? Ciężko mi się połapać w tym wszystkim. Wiem, że się powtarzam, ale już po prostu sama nie wiem co o tym myśleć.
-
Właśnie też mnie ta kwestia nurtuje. Ogólnie nowy lek biorę dokładnie od 6 tygodni i 5 dni, ale na dawce docelowej którą zalecił mi lekarz jestem dopiero od 12 dni bo stopniowo zwiększałam.
-
W sumie mija 6 tygodni i 4 dni odkąd biorę sertraline. Od 11 dni jestem na dawce docelowej 100 mg. Kilka dni było lepiej. Myślałam, że ta najwyższa dawka zaczyna działać, ale od niedzieli znowu zjazd. Lęk, silne uczucie niepokoju i odrealnienie. Wiem, że może tak bujać nawet do 2-3 miesięcy, ale nie rozumiem dlaczego jest lepiej a potem taka gwałtowna zmiana. Poczekam do 8 tygodni i wtedy zadecyduje, ale martwię się bardzo i zastanawiam się czy to w końcu minie.
-
A słuchajcie czy zauważyliście żeby po sertraline nasilała się wam derealizacja? Już wcześniej jej doświadczałam, ale teraz od 10 dni jestem na dawce docelowej (100 mg) i tak jak pierwsze kilka dni było w miarę ok (oczywiście bywało gorsze samopoczucie, ale nie było też aż tak źle) tak po tych kilku dniach derealizacja mocno się nasiliła, że czuję się dosłownie jak pijana. Miał ktoś z was tak? I jeszcze jedna sprawa, mieliście problemy z wzięciem pełnego oddechu? Gdzieś wyczytałam, że ponoć może to być skutek uboczny po sertraline i dużo osób po niej ziewa itd, ale nie wiem możliwe, że u mnie to po prostu na tle nerwowym.
-
Rozumiem, to może się to ustabilizuje bo dzisiaj czuję się bardzo skołowana i zdezorientowana. Takie uczucie odrealnienia, ale inaczej niż zwykle. Mam nadzieję, że to minie bo się nakręcam, że to ten zespół albo, że to przez to, że zjadłam ostatnio nową wymyślną potrawę w restauracji i może któryś ze składników wchodzi w reakcję z sertraliną i stąd to dziwne samopoczucie…Ja wiem jak to głupio i idiotycznie brzmi, ale już takie scenariusze wymyślam z nerwów
-
Słuchajcie a czy doświadczaliście po sertralinie dreszczy? Biorę asertin już równe 6 tygodni z czego od tygodnia w dawce 100 mg (według zaleceń lekarza). Od 2-3 dni wybudzają mnie w nocy dreszcze, zaczęłam miewać biegunki a dzisiaj towarzyszy mi do tego bardzo dziwne samopoczucie (coś jak odrealnienie, ale ciężko mi to nazwać). Czy to może być zespół serotoninowy? Bo przeczytałam, że ponoć objaw taki jak dreszcze może na to wskazywać. Tyle, że wydaje mi się, że gdyby to było to i dawka byłaby zbyt duża to odczuwałabym już to wcześniej. Może to kwestia zbliżającej się miesiączki, ale martwię się…
-
Zastanawiam się tylko czy to możliwe żeby ten lek nasilał mi lęki. Bo w sumie biorę go już prawie 6 tygodni z czego od 4 dni w dawce 100 mg i były takie dni, że było super a teraz znowu lęk. Wydaje mi się, że gdyby miał pogarszać mój stan itd to chyba od początku a nie dopiero teraz…Może to jednak za duża dawka albo skutki uboczne zwiększenia… Mam takie rozterki bo po prostu sama nie wiem co myśleć, gdyby od początku było źle itd to bym się nawet nie zastanawiała, ale była jednak wcześniej poprawa.
-
Rozumiem, dziękuję bardzo za odpowiedź:)
-
Cześć Mam pytanie do osób borykających się z zaburzeniami lękowymi a konkretnie z agorafobią. Czy jakiekolwiek leki pomogły wam na tę przypadłość? Wiem, że w zaburzeniach lękowych stosuje się m.in leki przeciwdepresyjne (sama z resztą je biorę), ale zastanawia mnie czy jest jakiś konkretny lek który pomógł wam w lękach związanych z agorafobią? Zdaje sobie sprawę, że to bardzo indywidualna kwestia bo na każdego działa co innego, ale chciałabym poznać waszą opinię.
-
Dzisiaj 35 dzień brania sertraliny. Na dawce 75 mg jestem 11 dni i mam dobić do 100 mg. Minął już ponad miesiąc i ciężko mi stwierdzić co o tym wszystkim myśleć. Po miesiącu już powinny być jakieś efekty odczuwalne a u mnie w sumie trudno powiedzieć. Niby zniknęła gula w gardle która powodowała brak apetytu, natłok myśli się zmniejszył, nie wybudza mnie lęk. To na pewno na plus. Jednak odnoszę wrażenie, że w kwestii na której najbardziej mi zależało nic się nie zmieniło. A chodzi o lęk przed wychodzeniem z domu (może nawet nie tyle co wychodzeniem z domu a przebywaniem daleko od niego). Było kilka bardzo dobrych dni gdzie wychodziłam i czułam się super, ale teraz ten lęk pojawił się znowu. No i od kilku dni towarzyszy mi dziwne uczucie przygnębienia co nigdy mi nie dokuczało, ale to może akurat kwestia tego, że zbliża mi się miesiączka.
-
W sumie trochę się zakręciłam. Dzisiaj dopiero mija dokładnie miesiąc (30 dni) odkąd zaczęłam brać sertralinę. Od 6 dni jestem na dawce 75 mg. Raz jest lepiej raz gorzej chociaż najbardziej uporczywe są lęki przed wychodzeniem z domu i towarzysząca mi derealizacja. Czy u kogoś z was po zwiększeniu dawki sertraliny pojawiały się skutki uboczne? Jeśli tak, ile mniej więcej trwały?
-
No ja według zaleceń lekarza mam dobić ostatecznie do 100 mg. Teraz biore 50 mg i kilka dni super a teraz znowu zjazd. Nie wiem ogólnie co mam myśleć, biorę sertraline ponad 3 tygodnie (22 dni) i nie mogę chyba powiedzieć, że ten lek w ogóle mi nie pomaga bo jednak jeszcze 5 dni temu czułam się świetnie i dużo wychodziłam więc skłamałbym gdybym powiedziała, że w ogóle nie było poprawy. Jednak teraz znowu zjazd i silny lęk, że sama myśl o wyjściu z domu mnie przeraża… Może powinnam jednak zwiększyć tą dawkę do 75 mg bo 50 mg to może na dłuższą metę zbyt mało…
-
Dzisiaj mijają dokładnie 3 tygodnie odkąd zaczęłam brać sertralinę. Pierwszy tydzień na dawce 25 mg a kolejne dwa już na 50 mg. Bywało różnie, lęki na początku były nasilone potem jakby to samopoczucie się trochę ustabilizowało. Teraz poniedziałek - czwartek czułam się wręcz świetnie, wychodziłam z domu itd. Miałam bardzo dobry nastrój. Od piątku natomiast znowu zjazd, nasilona derealizacja i lęki (szczególnie związane z wyjściem z domu). Dzisiaj to samo. Nie mam pojęcia dlaczego tak. Czy takie wahania mogą być spowodowane tym, że lek cały czas się wdraża? Byłam przekonana, że po ok. 2 - 3 tygodniach powinno to ustąpić. Jak to wyglądało u was?