Skocz do zawartości
Nerwica.com

AntiSocialButterfly

Użytkownik
  • Postów

    61
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez AntiSocialButterfly

  1. Zaznaczam Twoją odpowiedź i klikam "cytuj zaznaczenie" jak robię Ci tym spam czy coś to daj znać to zmienię sposób. Drugi przypadek here. Z relacjami mam kompletnie to samo. Tylko to znowu u mnie idzie w toksyczne relacje, bo Ci, którzy są tak mili, jak tego potrzebuję też się najczęściej czegoś boją. Takim sposobem nie mam już (bezpoścrednich) znajomych. A do jednej, którą bardzo lubie wstyd mi napisać. Plecaki gurom! True. Za dużo z tym prób i błędów, a tak to wiesz, piszez z tym, kto Ci siedzi a nie kogo dobrało. Z ojcem miałam podobnie. Na szczęście nie było przemocy jako takiej, było za to dużo krzyku i dziwnych wybuchów złości w losowych momentach. Potem przez wypadek przy pracy jakby się uspokoił. Dalej tak się zdarza, ale coraz rzadziej się tym przejmuje. Mam dość. Mózg źle interpretuje pobudzenie po kawusi jako lękowy wystrzał adrenaliny. Lepiej mieć to w świadomości, może pomóc ^^ O to dobrze Starszych. Niewiele, ale o dziwo bardzo dobrze się z nimi dogadywałam. Jedno i drugie. Ja tam wiesz, wolę dmuchać na zimne Dokładnie! Najbardziej interesuje mnie sztuka i informatyka, książki (skład, wyjątki w języku polskim itd.) i muzyka. Tylko nie mam z kim sie tym dzielić. W moim środowisku dziewczyna + gry = dziwaaaak, lubi sztukę? = leń, literatura? A co to .-. Tak to jest okej, w porównaniu do innych tutaj mogę nazwać się zdrową, tylko wyalienowaną osobą, bez przestrzeni dla siebie. Nic mi się nie chcę, bo jak mam chcieć coś rozbić, skoro cały czas słyszę komentarze (eeee, nie rób tego. daj spokój, co ty znowu wymyślasz) itd. Przepraszam za chaotyczność, ale z tym się aktualnie mierzę. Wstydzę się siebie samej. Objawy fizyczne dawno pokonałam. Tak jak pisałam w odpowiedzi wyżej, cholerna indukcja. Wmówiony wstyd, lęki. niechęć do własnych zainteresowań, hobby, pasji. Po co czytać, skoro tylko się tym przejmujesz (w domyśle - dziele się tym, czego się dowiedziałam, czyli "źle") wkurza mnie to. Ale tylko jak jestem w domu, jak wyjdę jest lepiej.
  2. Hej, Dziękuję Przepaskudne bóle brzucha, wstydliwe sytuacje w miejscach publicznych, duszności, roztrzęsienie (i totalny brak możliwości rozładowania stresu) Kurcze lekarzem nie jestem, nie chcę Cię okłamać, ale somaty mogą towarzyszyć temu zaburzeniu, więc raczej skłaniałabym się ku typowym.
  3. No i to się ceni Z tym wypieraniem emocji to też może być prawda, podobno dużo mężczyzn tak ma, to może też się zaliczasz. Jeśli byś chciał opisać to też spoko, ale jak nie to luz, też nie chcę wchodzić w prywatę za bardzo. ooo, też wolę klawiaturę na komputerze, ale o takim wynalazku jeszcze nie czytałam. No właśnie też wolę taki ruch organiczny, a nie ten algorytmowy, że albo nas dobierze/wyświetli albo nie bo komputer tak wyliczył xD This. Miałam tak samo, bałam się, że przez spadek wagi będę bardziej podatna na zaczepki. Potem ogarnęłam, że w sumie i tak nie mam na to wpływu. No nie dziwie się, terapia nie zawsze działa, też często miałam takie "Co ja tu robię w ogóle?", u mnie też jak weszły leki poczułam się o wiele lepiej. Terapie i te inne pomogły na początku. Parę razy musiałam mieć dietę ścisłą, zaleconą przez lekarza. No słodycze uszczęśliwiają, to fakt. A z tą kawusią to też, jeżeli nie czujesz się po niej gorzej to najważniejsze ^^ Z tą dietą można jakoś to wykombinować, może pomógłby dietetyk? Miałam kilku znajomych z rocznika wyżej, kompletnie inna mentalność. Ach okej, ja maskuje się nawet teraz, nie mam innej możliwości w realu. A też wiem, że w internecie nic nie ginie. Zdecydowanie lepiej nad tym pracować, ja jak jestem sama to jest najlepiej, ale też nie mogę tak całe życie.
  4. Właśnie to jest ciekawe, że jakby w swoim środowisku mimo tego samego wieku i tak odstawałam i było mi to (zbyt) często wypominane. Mapki? Wronki? Przepraszam, pierwsze czytam. Jeśli możesz opisać szerzej będzie mi bardzo miło ^^ Tak, podręcznikowe F60.6 Mam o tyle farta, że poza tendencją mam to bardziej nabyte niż wrodzone. Też, głównie odpowiadam na telefony, a jak dzwonie to musze mieć wypisane na kartce co chcę i jak zacząć.
  5. Tu bym już za bardzo w prywatę weszła. Kompletnie Ci się nie dziwię, ja znowu szukam mediów alternatywnych (znajomych nie mam xD), a te duże to bardziej służbowo że tak powiem. Z DC mam tak samo, tylko do rozmów albo raz na rok zadać jakieś pytanie na grupce. O wow, fajnie, że się realizujesz. Ciężko w sumie nazwać yt socialem, komentarze pod (niektórymi) filmikami mówią same za siebie Weź, największe przekleństwo. Pisanie to pół biedy że tak powiem. No typowe lękowe, nic przyjemnego generalnie. Też to dla mnie najlepsza opcja, mogło by Ci się spodobać "Slowly". Osobiście kocham jej mechanizm dostarczania listów. Spoko, ja tak jak wyżej pisałam. Też męczyłam się z nimi cholernie długo, mi pomogła stertralina, terapia, na początku też jakieś wiesz techniki na uspokojenie się i rozsądna dieta, zwłaszcza jeśli chodzi o pory jedzenia a czasami same produkty np. ograniczenie kofeiny, lżejsze jedzenie. Trzymam za Ciebie kciuki
  6. @Cień latającej wiewiórki Wydaje mi się, że tak. Sociale to na prawdę coraz gorszy śmietnik Cóż, najbardziej nasilają się, kiedy nie wychodzę z domu. Tez przy kontaktach z innymi (najbardziej w realu), chociaż w grach też mam spory problem z komunikacją z innymi. Samo pisanie jest ok, ale znowu chat grupowy mnie kompletnie przerasta (grupy na messengerze, Discordy). I to jest uczucie, że chcę cos powiedzieć, tylko totalnie się blokuje i koniec końców za dużo myślę i nie mówię nic. Dawniej jeszcze dochodziły okropne somaty, ale od ~4 lat mam z tym spokój.
  7. @Cień latającej wiewiórki Co prawda nie pamiętam ich świetności, ale czytałam kilka na potrzeby rozwiązania problemów technicznych Co jak co ale mieli najlepsze rozwiązania xD Nie nie, u mnie w drugą stronę (BED) a sama nazwa wzięła się z Pinteresta.
  8. @Anika78 No raz jest lepiej a raz gorzej, super, że dajesz radę @Fuji Postaram się, był już taki epizod ale trzymam się. Dziękuję za miłe słowa.
  9. Wolę nie podawać imienia, jakaś nazwa może kiedyś wpadnie sama. Mam 21 lat i już od około 10 zmagam się z zaburzeniem lękowym. Podejrzewam też u siebie adhd (przez doświadczenia życiowo-zawodowe) a przede wszystkim - szukam znajomych. Mimo zaburzenia bardzo lubię pisać i poznawać nowe osoby, pozdrawiam
×