Skocz do zawartości
Nerwica.com

Seli

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Seli

  1. Dziś 39 dzień Zoloftu na dawce 50mg. Działał dobrze,nie powiem. Niestety teraz przestał, jest niestabilnie, dwa dni lęki, dzień zmęczenia i senności, kilka dni w miarę. Dziś padam na twarz tak się czuję zmęczona, ale spać nie mogę, tylko takie przymulenie...
  2. No właśnie lęki się nasiliły nawet bardziej, niż przed Zoloftem. Cały czas staram się sobie tłumaczyć, że to moje "prywatne" lęki zwielokrotnione przez sertralinę. Taka racjonalizacja jakaś. Na 25mg czułam się źle, tak jakby mnie od środka chciało roznieść. Najlepiej było na 37,5mg. No takie lęki, że nie mogę do kuchni spokojnie wyjść, aż płaczę z bezsilności. Z takich fizycznych uboków to mam ten szczękościsk od czasu do czasu. Pomęczę się do wizyty i niech coś lekarka robi, bo tak nie może być.
  3. Nie wiem o co chodzi. 46 dzień na sertralinie, 21 na dawce 50mg. Było już lepiej, a od pięciu dni znowu kiepsko. Atak paniki, wrócił lęk, zawroty. Lekarka kazała brać z hyrodoksyzyną i neurotopem aż się ustabilizuje. Nie czuję działania Zoloftu, jakbym nic nie wzięła. Albo to skutki uboczne po 3 tygodniach co jest mało możliwe, albo nie działa.
  4. 36 dzień leczeniea, 12 dzień na dawce Zoloft 50mg, cały czas czuję lęk, ile można czekać? Może zmienić na inny, macie jakieś rady?
  5. Dzień 34 brania Zoloftu, 9 dzień na dawce 50mg, maskara - daje kopa energetycznego a nie znosi lęku. No teraz to dopiero mam jazdę, chciałabym coś robić bo mnie roznosi a boję się, w związku z tym akatyzja na fotelu.
  6. 31 dzień leku Zoloft, 7 dzień na dawce 50 mg - dziś jest kiepsko, czuję poddenerwowanie, lęk i nadpobudliwość, nadal nie wychodzę na ulicę, ale wyszłam 4 dzień do skrzynki na listy Kurcze było już lepiej, a teraz czuję się jak przed braniem leku. Obawiam się, że sertralina na mnie nie zadziała.
  7. 24 dzień, nie czuję poprawy Dalej szczękościsk, lęk, siedzenie w fotelu, nie wiem co dalej. Bardzo mnie denerwuje poranna słabość, niskie ciśnienie i brak możliwości zrobienia sobie herbaty rano bez lęku.
  8. Lekarka chce czekać, bo mówi, że mam receptory wrażliwe jak dzidziuś Zapisała mi do tego relanium doraźnie i hydroksyzynę 1/2 tabletki bo nie mogę spać. Wczoraj mi powiedziała, że najbardziej ją martwi w skutkach ubocznych wzmożone wydalanie moczu i buksizm. Mnie natomiast najbardziej martwi nawracający lęk i uczucie, że zemdleję jak wstanę rano. Niestety mam bardzo trudną sytuację rodzinną i to nie pomaga. Teraz nie wiem, czy te lęki są od tabletki czy od nerwicy i sytuacji. Przez ostatnie dziesięć lat mam cały czas okropne stresy. Zmarł mi syn, rodzice, mąż a teraz użeram się z osobą uzależnioną.
  9. Lekarka chce żebym brała te 37.5mg jeszcze do piątku. Kurcze, dziś 6 dzień na tej dawce, nie daję rady. Najpierw zamulenie, potworne zmęczenie bo spać nie mogę, teraz lęki i mdłości, już zaczynam myśleć, że coś innego mi dolega. Mam zadawnioną boreliozę i zapalenie stawów, jestem w trakcie diagnostyki. Nie mam już siły do tego wszystkiego, żeby nic nie pomagał ten Zoloft przez 3 tygodnie? Czekam jeszcze tydzień i schodzę z niego, najwyżej nadal będę mieć ataki paniki i omdlenia trudno,
  10. 21 dzień, nie dam rady chyba z tym Zolofem. Jakieś nawracające wspomnienia przykrych wydarzeń, dziś okropny lęk od rana, trzęsawka całego ciała. Tracę nadzieję
  11. Właśnie ja tak mam, po ok. 10 godzinach zaczynają się lęki i drażliwość. Wczoraj nie mogłam wcale zasnąć, drażliwość, napięcie i jakieś zawroty. Noc bardzo kiepska, za to od rana dziś jakieś przymulenie i dziwna cisza w uszach. Nigdy nie brałam SSRJ, nie mam z nimi żadnego doświadczenia. Wszystkie nowe stany świadomości mnie straszą.
  12. 19 dzień na sertralinie, od czterech dni 37,5mg. Uboki straszne, chyba to nie jest lek dla mnie. Najpierw nie mogłam spać, potem włączyło się cogodzinne oddawanie moczu, uczucie rozsadzania od środka, nerwy, trzęsące się ręce, drżenie w środku ciała, akatyzja. W drugim tygodniu płaczliwość i "dziwne" myśli ciężkie do zatrzymania. Wczoraj trochę lepiej, a dziś znowu nerwowość i akatyzja. A najdziwniejsze, że po ok 10 godzinach od przyjęcia dawki zaczynają się lęki jak przed leczeniem, trzęsące się ręce i jakby nieskoordynowane ruchy, taka niezdarność. Ratuję się hydroxyzyną to też lęk, że coś za dobrze, za dziwnie. Psychiatra kazała czekać do poniedziałku. Tracę nadzieję na wyleczenie, to trwa już 20 lat. 15 lat temu brałam Spamilan z karbamazepiną, wtedy pomogło. Po odstawieniu spamilanu po dwóch latach wróciło. Już nie wiem co robić.
×