Cześć, mam następujące pytanie - straszliwie ciężko przekopuje się tego rodzaju oldskulowe fora, no reddit to nie jest. Żongluję od jakiegoś stycznia między dawkami mirtazapiny i mianseryny, wiem jak idiotycznie to może brzmieć, ale to za zaleceniem lekarza w zasadzie. Sęk w tym, że próbujemy mnie wrzucić jakby na odpowiednik dawki ~30mg mirty. Stosowałem 15mg z niezłym powodzeniem przed około 2 miesiące, spałem przyzwoicie, choć zawsze zmęczony z rana (i to chyba główny efekt uboczny), nastrój z czasem się raczej wypłaszczył - stąd idea wejścia wyżej. Ilekroć odpalam 30mg mirty na noc/20mg mianseryny, spanie mam do kitu - tak, rozumiem, że wyższa dawka aktywizuje.
Zatem, czy jest ktoś ktoś stosuje te leki z powodzeniem w podzielonych dawkach? Próbowałem 20mg mianseryny z rana (i paradoksalnie też mnie usypiała, zamiast rozbudzać jak to robi po nocy ) i 10mg na noc. Probowałem 15mg mirty na noc i 15mg z rana, ale to było może dzień, dwa i porzuciłem ten pomysł.