Witajcie!
Mam 17 lat i mam wrazenie, ze ostatnio wariuje i swiruje coraz bardziej.
Jestem typem czlowieka, ktory wszystko bierze do siebie, byle glupota sprawia, ze sie zadreczam przez kilka dni byle pierdołą. Często też czuje strach przed ludźmi, sytuacjami, które logicznie rozumując są niegroźne. Ostatnio pojawily się u mnie problemy z oddychaniem. Otóż ciężko mi się oddycha i mam uczucie jakby ktoś naciskał mi na klatkę piersiową. Przeczytałem tutaj, że to jest objaw nerwicy. Dodam, że mam alergie i czasami objawy astmy, które charakteryzują się dusznościami itd. jednak w tych przypadkach objawy u mnie wyglądają nieco inaczej, a leki pomagają. Na to co mam teraz nic nie pomaga. Nasila się to w sytuacjach kiedy o tym myślę, zadręczam się co mi może być. Wtedy jest jeszcze gorzej. Kiedy jestem bardziej zajęty nie myślę o tym i nie odczuwam tego. Paliłem papierosy, bardzo mało, okazyjnie, ale jednak paliłem. Od 3 dni nie palę i mam zamiar poczekać jeszcze z tydzień i jak nie będzie poprawy udać się do lekarza.
Ostatnio ogólnie chodzę przygnębiony i załamany. Doprowadzają do tego sytuacje, z którymi przeciętna osoba by sobie poradziła bez problemu.
Zdaję sobie z tych wszystkich problemów sprawę, wiem, że to są pierdoły, a jednak zadręczam się tym i wkręcam sobie, że się uduszę, albo czuję strach przed jakimiś cięższymi chorobami. Każdy kaszelek itd. sprawia to, że szukam na necie wszystkich chorób na ten temat i jak objawy pasują to już kompletnie jestem rozłozony. Z jednej strony wiem, że zeby miec jakas ciezką chorobę płuc czy coś to potrzeba wielu lat, dużo palić itd z drugiej strony objawy niektórych ciężkich chorób idealnie do mnie pasują. W sprawie duszności jeszcze nie byłem, ale wcześniej jak wariowałem z powodu czegoś innego to po udaniu się do lekarza okazało się, że nic poważnego.
Piszę tutaj, bo wierzę, że ludzie mnie tu zrozumieją, ponieważ sami mają podobne problemy.
Czuje się tak jakbym miał dwa wcielenia. Z jednej strony psychol, z drugiej człowiek racjonalnie myslący.
Mimo wszystko mam wrazenie, ze ten psychol jest silniejszy, bo niby wiem, ze to co mysle jest malo prawdopodobne, ale z drugiej strony dopuszczam taka mozliwosc i zadreczam sie tymi pierdolami ..
Czy mogę jakoś SAM sobie z tym poradzić?