
Astafakasta
Użytkownik-
Postów
23 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Astafakasta
-
Tak mówią psychologowowie
-
Rysowanie Maat
-
Ja też dobrze czuję się będąc samemu. Najważniejsze, że mam co robić. Mam takie hobby co mnie uskrzydla i dzięki niemu też będę mógł poznawać fantastycznych ludzi.
-
A ja też nie jestem zbytnio gadatliwy. Lubię mieć jednak kilka osób, do których można się odezwać. Kiedyś myślałem, że fajnie byłoby mieć jedną, zaufaną, własną dziewczynę i tylko z nią utrzymywać relację. Teraz mi na tym tak bardzo nie zależy. Raczej i ją traktowałbym równorzędnie z innymi. Przynajmniej na początku. Ale kto wie..?
-
Nie pić alkoholu, nie ćpać, dużo uprawiać sport itp.
-
Poza tym trzeba by mózg trzymać w jak najwierniejszej wstrzemięźliwości, myślę, że mi to pomogło i pomaga na co dzień.
-
Mi np. dużo pewności siebie w relacjach z ludźmi dał sport, bo w porównaniu z ćpaniem (co kiedyś robiłem) ten był czymś co uważałem, że jest dobre oraz mnie uszlachetnia. To dobre rozwiązanie na samotność, bo wtedy jesteśmy postrzegani jako bardziej atrakcyjni. Lepiej się wtedy wysypiamy i życie jest bardziej optymistyczne. Łatwiej sobie poradzić z wyzwaniami dnia codziennego.
-
Jeszcze czeka mnie mnóstwo pracy w życiu. Pracy nad sobą i pracy by podołać z opłatami. Jestem w tej chwili na detencji w szpitalu i niestety nie mogę korzystać w pełni z oferty jaką ma wolność. Boję się, że nie będę chciał pracować nawet, gdy będę miał zrobioną szkołę w zakresie o jakim myślę, że mógłbym zdziałać. To chyba jeszcze strach sprzed stanu, w którym jestem obecnie. Potrzeba mi jeszcze trochę czasu by zaadaptować się w nowych warunkach...
-
Mi ostatni związek z kimś dał mi tyle satysfakcji, że zdołałem się odkleić od takiego myślenia, że tylko miłość może mnie wskrzesić. Byłem bardzo poraniony przez niedostępność kobiet wcześniej, a to z powodu, że potrzebowałem z ich strony akceptacji mojej choroby. Dziś o tym głośno nie mówię, ale wcześniej miałem taką potrzebę i spotykałem się tylko (poza dwoma) z odrzuceniem. Wierzyłem, że miłość może mnie uskrzydlić i po ostatnim związku zrobiłem się spokojniejszy o to, mimo że ten zakończył się jakiś czas temu przez odejście partnerki...
-
Trzeba być samemu ze sobą szczęśliwym, a to jest możliwe.
-
Też zależy co robisz, żeby ten stan utrzymać. Też zależy co robisz, żeby ten stan utrzymać.
-
Ja się nie boję samotności, jeszcze mam sporo do zrobienia, ale uważam, że to kobiety wymagają od faceta np. posiadania czegoś materialnego oraz świadomego umysłu i dobrej sylwetki. Dla mnie to normalne, bo przypomina zdrowego faceta. Jak będę w stanie to pójdę do pracy i zarobię na wszystko. Kiedy będę w domu zacznę ćwiczyć i zamieniać się w tego kim chcę być. Ten proces napawa mnie ekscytacją. Niestety na razie jestem na detencji i wszystkiego nie mogę jeszcze zrobić, a szkoda, bo bym czuł, że już tak niedaleko celu jestem. Raczej.
-
To widać symptomy zdrowienia, że mózg wraca do równowagi.
-
A ja mam wrażenie, że nie znajdę sobie partnerki, gdyż w wieku 42 lat jak mam mieszkam wciąż z rodzicami, bo nie byłem w stanie pracować.
-
Czy długotrwała depresja od wieku nastoletniego może prowdzic do zaburzen osobowosci?
Astafakasta odpowiedział(a) na lorana temat w Depresja i CHAD
To już raczej pytanie do psychologa. Nawet nie wiem co to osobowość. Depresja to chyba wspaniały czas na to by zatrzymać się i zastanawiać nad tym co w życiu ważne. Może poruszyć jakieś zainteresowanie, a przez to zrobić coś niezwykłego. Przecież wiadomo, że to nie łatwe i zazwyczaj zwykłym ludziom się to nie udaje, a tym, którzy tak jak Ty przechodzą kryzys może się to udać co zamierzą, bo "przez cierpienie do gwiazd". -
Jak się pozbyć myśli samobójczych w depresji lekoopornej?
Astafakasta odpowiedział(a) na lorana temat w Depresja i CHAD
Zawsze możesz napisać do mnie. Dobrze wiedzieć, że ktoś ma podobnie. Ja też bardzo mało pracowałem w życiu. A co by Ci przyniosło ulgę? Jak myślisz? Może konfrontacja z własnymi strachami i zauważenie, że rzeczywistość nie jest aż tak brutalna? -
Jak się pozbyć myśli samobójczych w depresji lekoopornej?
Astafakasta odpowiedział(a) na lorana temat w Depresja i CHAD
A jaki jest powód tych myśli? Jest jakiś? -
Ja też nie wiem, na jakiej podstawie ktoś uznał, że u mnie jest schizofrenia. Miałem ponarkotykowy zespół amotywacyjny. Leki, jakie dostawałem jeszcze bardziej utwierdzały mnie.w.stanie.zespołu. Przez dwadzieścia lat nie potrafiono dobrać mi leków. Diagnozę przepisywano z jednej kartki na kolejną nie pytając mnie o nic.
-
Od 2006 roku biorę leki antypsychotyczne, choć z tym bym polemizował, czy mam schizofrenię, bo zaczęło się od zaprzestania zażywania narkotyków w 2006 roku... Brałem też co jakiś czas antydepresyjne.
-
Po prostu zostałem sam ze swoimi myślami jak już miałem wszystkiego dosyć i byłem wszystkim zmęczony. Nie wchodziłem więcej na social media, żeby uniknąć efektu rozproszenia uwagi, bo mój umysł był przebodźcowany i musiał to wszystko przetrawić co do niego nawrzucałem. Pozostawanie w ciszy z moimi myślami pozwoliło mi sobie to wszystko uświadomić co mną kierowało z nieświadomości. Wystarczyło się zagłębić we własne myśli, które oczekiwały, aby je poznać. Dotąd zagłuszałem je w rozmaity sposób...
-
Wiesz, to akurat był przepływ świadomości i czułem potrzebę wyrażenia się sam dla siebie. Pisałem około półtora tygodnia i napisałem ze trzydzieści stron formatu A4 poruszając najważniejsze kwestie mojego życia aż dotarłem do wspomnień z dzieciństwa, które determinowały moje zachowanie aż do maja 2024 roku. Poczułem ulgę i zrozumiałem dlaczego reaguję tak, a nie inaczej na poszczególnych sytuacjach. To dało mi wolność, bo kiedy te sytuacje znów się zdarzyły, mogłem juź podejść do tego inaczej i nie były moje zachowania już determinowane tym co zdarzyło się w dzieciństwie...
-
Tak, zdarzyło mi się wyzwolić od przeszłości, od traumy z dzieciństwa. Teraz moje życie jest bardziej refleksyjne, spokojne i więcej w nim radości. Co dzień mam nową energię do budowania siebie i tego co wokół. Pomogło mi terapeutyczne pisanie. Wiele mogłem sobie przez to uświadomić, że poczułem się lżej, zupełnie innym człowiekiem. Nie jestem buddystą, aczkolwiek czytałem książki tego typu...
-
Czy doznaliście przemiany Was samych? Przemiany świadomości, w myśleniu, umyśle i w działaniu? Że wszystko przestaje męczyć, a umysł co dzień znajduje nową energię do tworzenia siebie, do życia?