Skocz do zawartości
Nerwica.com

On1980

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez On1980

  1. On1980

    Mikropenis i depresja

    Przepraszam ja już taki jestem. Nie umiem tak. Muszę z tym żyć. Dziękuję za wszystkie wpisy. Miło mi że ktoś to przeczytał.
  2. On1980

    Mikropenis i depresja

    Raczej nie rozmawiam. Unikam tego. Jakoś peszy mnie to i boję się. Nie wiem czego. Tak po prostu jest.
  3. On1980

    Mikropenis i depresja

    Mimo wszystko nie uważam że jest jakakolwiek szansa żeby kogoś poznać. Od faceta w moim wieku oczekuje się jednak czegoś. Nikt normalny raczej nie jest sam w moim wieku. Przecież ja nie mam żadnego doświadczenia z kobietami. Absolutnie żadnego. To już nie jest normalne. Jeśli widzę już jakąś kobietę to automatycznie w głowie pojawia się myśl w stylu daj sobie spokój, nie dla psa kiełbasa itd. Nie wiem tak się samo dzieje. I odwracam wzrok i staram się myśleć o czymś innym. Ciężko tak. Czasami jestem pogodzony z tym że tak musi być a czasami gdy jest gorzej jest mi cholernie smutno że taki jestem. Szczęściarz ze mnie. Mikropenisa ma ok 0.6% ludzi na świecie. Dlaczego akurat ja musze być wybrykiem natury.
  4. On1980

    Mikropenis i depresja

    Akurat do ciebie konkretnie nie pisałem z wyrzutami. Widzę że mnie rozumiesz. Kilka wpisow wyżej czytałem dobre rady. Nie leczę. Nie mam siły.
  5. On1980

    Mikropenis i depresja

    Witam. Pisałem wcześniej że nie potrzebuje porad. Dlaczego ludzie mi piszą że mój kompleks jest czymś prawie wymyślonym. Piszą że użalam się nad sobą. Piszą że dziwi ich moje podejście. Łatwo jest pisać że to nic takiego. Proszę postawić się na moim miejscu. Łatwo jest pisać,ze trzeba się otworzyć itd. Otóż tak się nie da. Poza tym celem mojego postu była informacja dla kolegów którzy mają normalne członki. Chciałem napisać coś od siebie dla porównania.
  6. On1980

    Mikropenis i depresja

    Nie jestem aseksualny. Post dodałem w związku z licznymi, które czytałem na forach. Panowie pisali, że mając ok 15 cm we wzwodzie myślą że to malutko. Chciałem tylko dodać dla porównania co to znaczy naprawdę mieć mało.
  7. On1980

    Mikropenis i depresja

    To bardzo wytarty slogan. Dla kogoś kto nie ma z tym problemu owszem. Dla kogoś z moim kłopotem nie jest to oczywiste
  8. On1980

    Mikropenis i depresja

    Ok nie napisze więcej bo okaże się że jednak się użalam. Celem mojego postu była informacja dla kolegów którzy mają normalne członki piszą że to mało. Naprawdę proszę spojrzeć na mój przypadek. To jest naprawdę do bani. Czytam fora i wiem jak do tego podchodzą kobiety. Niby rozmiar nie ma znaczenia. W pewnych rozsądnych granicach to prawda. W moim przypadku to nie przejdzie
  9. On1980

    Mikropenis i depresja

    Najgorsze jest to że już moje szczęście miałem na wyciągnięcie ręki przed operacją. Najgorsze jest pozbawienie nadziei. Kurde tak się cieszyłem.
  10. On1980

    Mikropenis i depresja

    To nie jest takie proste. Nie da się ot tak otworzyć. Poza tym łatwo jest pisać nie myśl o tym. Kto tego nie ma nie zrozumie.
  11. On1980

    Mikropenis i depresja

    Oczywiście. Przed operacja przeszedłem wszystkie badania. Niczego nie wniosły.
  12. On1980

    Mikropenis i depresja

    Dziękuję. Nie mam o czym rozmawiać. Doceniam choć to nic nie da. Przez wszystkie lata nauczyłem się jakoś to w sobie tłumić i dusić. Jest ciężko ale nie muszę z nikim rozmawiać. Nigdy nikogo nie było przy mnie jak było ciężko. Zawsze odkąd pamiętam bylem sam. Zbudowalem coś w rodzaju muru wokół siebie. Udaje mi się nie pokazywać uczuc na zewnątrz. Mimo wszystko dzięki
  13. On1980

    Zdublowany temat

    Witam. Jestem dorosłym facetem, choć nie jestem do końca pewien. Mam 45 lat. Pisząc ten wątek nie oczekuje niczego. Żadnej pomocy itp. Chcę tylko podzielić się swoją historią. Kieruję to do ludzi którzy pisząc tutaj, że mają penisa 15 cm i borykaja się z myślami że to malutko. Otóż ja mam w wzwodzie ok 8 cm. Niestety to prawda są tacy ludzie. Pomimo mojego wieku nigdy nie miałam dziewczyny. Nigdy nie nawet nie całowałem. Jestem wycofany, zamknięty w sobie i zakompleksiony. Od dziecka taki jestem. Moje poczucie własnej wartości leży. Od dziecka taki jestem. Zresztą rodzice zawsze powtarzali że jestem jak to mówili bez jaj i nie dorastam innym do pięt. Poza tym jako niemowlak przeszedłem jakaś operacje po której mój penis był ledwo widoczny. Nie znam szczegółów. Poza tym był obrzezany i miał za mało skóry dlatego w czasie wzwodu był skierowany pionowo przy ciele do góry. Nie dało się go skierować prosto czy też w dół. Cały młodzieńczy czas kiedy znajomi spotykali się z dziewczynami ja byłem z boku jako dziwadło. Dziś już nie mam znajomych i przyjaciół. Niedawno wybrałem się do lekarza specjalisty z tym problemem. Znalazłem w sobie odwagę i poszedłem. Okazało się że to nie moja wina że taki jest malutki i po operacji odzyskam swój normalny rozmiar. Byłem najszczęśliwszy na świecie. Czułem wiatr w żagle. Moje marzenie o rodzinie, żonie było teraz realne. Nigdy nie czułem takiej radości. Teraz jestem po operacji która nie dość że zabrała mi jeszcze dwa centymetry to pozostawiła same blizny. Lekarz teraz rozkłada ręce i nie wie dlaczego tak jest. Miało być tak pięknie a wyszło dramatycznie. Nienawidzę siebie. Brzydzę się siebie. Mój czlonek A raczej namiastka tego to kpina. Jak szybko z euforii można popaść z powrotem w depresję. Nigdy nie pokaże go nikomu. Nikomu już nie zaufam. Mam już dość życia. Nie potrafię sam tego skończyć. Liczę po cichu że zachoruje ciężko i wreszcie to się skończy. Seks którego nie udało mi się poznać ma niby być czymś pięknym. Dla mnie to koszmar i największa tortura. Przecież mam potrzeby jako facet. Realizuje ja sam ze sobą. Po wszystkim mam wyrzuty sumienia i z obrzydzeniem patrzę na siebie. Panowie którzy mają wątpliwości co do rozmiaru pamiętajcie że nie musicie. Są na świecie takie dziwadła jak ja. To jest dopiero porażka. Przepraszam za długi post. I tak cześć historii pominąłem. Pozdrawiam
  14. On1980

    Mikropenis i depresja

    Nie ma już opcji na zmianę. Już nic nie da się zrobić. Muszę z tym żyć. Najgorsze są święta i lato gdzie ludzie są razem. Chodzą parami są szczęśliwi. Nauczyłem się nie zwracać uwagi. W tym czasie więcej czytam. Zamykam się w sobie i w czterech ścianach.
  15. Witam. Jestem dorosłym facetem, choć nie jestem do końca pewien. Mam 45 lat. Pisząc ten wątek nie oczekuje niczego. Żadnej pomocy itp. Chcę tylko podzielić się swoją historią. Kieruję to do ludzi którzy pisząc tutaj, że mają penisa 15 cm i borykaja się z myślami że to malutko. Otóż ja mam w wzwodzie ok 8 cm. Niestety to prawda są tacy ludzie. Pomimo mojego wieku nigdy nie miałam dziewczyny. Nigdy nie nawet nie całowałem. Jestem wycofany, zamknięty w sobie i zakompleksiony. Od dziecka taki jestem. Moje poczucie własnej wartości leży. Od dziecka taki jestem. Zresztą rodzice zawsze powtarzali że jestem jak to mówili bez jaj i nie dorastam innym do pięt. Poza tym jako niemowlak przeszedłem jakaś operacje po której mój penis był ledwo widoczny. Nie znam szczegółów. Poza tym był obrzezany i miał za mało skóry dlatego w czasie wzwodu był skierowany pionowo przy ciele do góry. Nie dało się go skierować prosto czy też w dół. Cały młodzieńczy czas kiedy znajomi spotykali się z dziewczynami ja byłem z boku jako dziwadło. Dziś już nie mam znajomych i przyjaciół. Niedawno wybrałem się do lekarza specjalisty z tym problemem. Znalazłem w sobie odwagę i poszedłem. Okazało się że to nie moja wina że taki jest malutki i po operacji odzyskam swój normalny rozmiar. Byłem najszczęśliwszy na świecie. Czułem wiatr w żagle. Moje marzenie o rodzinie, żonie było teraz realne. Nigdy nie czułem takiej radości. Teraz jestem po operacji która nie dość że zabrała mi jeszcze dwa centymetry to pozostawiła same blizny. Lekarz teraz rozkłada ręce i nie wie dlaczego tak jest. Miało być tak pięknie a wyszło dramatycznie. Nienawidzę siebie. Brzydzę się siebie. Mój czlonek A raczej namiastka tego to kpina. Jak szybko z euforii można popaść z powrotem w depresję. Nigdy nie pokaże go nikomu. Nikomu już nie zaufam. Mam już dość życia. Nie potrafię sam tego skończyć. Liczę po cichu że zachoruje ciężko i wreszcie to się skończy. Seks którego nie udało mi się poznać ma niby być czymś pięknym. Dla mnie to koszmar i największa tortura. Przecież mam potrzeby jako facet. Realizuje ja sam ze sobą. Po wszystkim mam wyrzuty sumienia i z obrzydzeniem patrzę na siebie. Panowie którzy mają wątpliwości co do rozmiaru pamiętajcie że nie musicie. Są na świecie takie dziwadła jak ja. To jest dopiero porażka. Przepraszam za długi post. I tak cześć historii pominąłem. Pozdrawiam
  16. On1980

    Mały penis

    Witaj. Może ja się wypowiem. Zupełnie nie masz podstaw to zamartwiania się. Ja mam ok 8cm we wzwodzie. I to jest dopiero dramat. Wewnątrz jestem wrakiem człowieka. Mam zupełnie zniszczona psychikę. Dodam że mam 45 lat zerowe doświadczenie z kobietami. Nawet się nie całowałem. Od dzieciństwa byłem wyśmiewany nawet przez rodziców. Niedawno byłem na operacji tego swojego pożal się Boże członka. Lekarz powiedział że to efekt nieudanej operacji w dzieciństwie i odzyskam swój rozmiar po operacji. Nawet nie wiesz jaki byłem szczęśliwy. Czułem że żyje chciałem robić wszystko. Teraz po operacji nie dość że zostały blizny to jeszcze rozmiar jest mniejszy ok 1cm. Lekarz nie wie. Nabiera wody w usta. Czuję że wewnętrznie zapadam się w sobie. Nie ma chyba gorszej tortury dla faceta kiedy marzy o kobiecie chociaż raz w życiu a niestety nie będzie mu to dane. Wygląd tego czegoś przyprawia mnie o mdłości. Nienawidzę siebie. Kolego nie martw się. Wszystko jest z tobą ok. Ja czuję gdzieś w środku że dłużej nie dam rady. Nie chcę już żyć.
×