Od 2 lat jestem w terapii. Osobowość borderline+ cptsd. Jestem opornym pacjentem. Bardzo opornym. I nagle w ostatnim czasie podziało się ze mną coś dziwnego, coś czego nie rozumiem i z czym w ogóle sobie nie radzę. Moje emocje sięgają zenitu! Są momenty, że myślę, że nie dam rady! To przeniesienie uczuć na terapeutę. Uczuć do matki. Stan w którym nie chcę być ale cały czas mnie męczy. Miał ktoś tak? Co robić?