Skocz do zawartości
Nerwica.com

uran1

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez uran1

  1. Z tą depresją to mi ciężko powiedzieć czy ona jest umiarkowana czy silna. Na pewno nie wygląda to bez leków tak, że leżę w łóżku i nie jestem w stanie wstać. Raczej jest na odwrót. Bez leków spać nie mogę, często wychodzę się przejść szybim krokiem bez celu co mnie uspokaja, bo nie mogę w domu usiedzieć bo mnie męczą jakieś chore stany nerwicowe. No ale tak dobrze jak teraz przy wejsćiu na zoloft to już na pewno dawno się nie czułem, wydaję mi sie nawet że jest za dobrze Escitalopram to były cukierki przy tym a byłem nawet na 20mg czyli max , a tu tylko najniższa dawka bo 50mg. No cóż ponapawam się obecnym stanem pozytywnego nakręcenia, na 75 mg na razie nie będę przechodził bo mnie wystrzeli w kosmos, a za trochę ponad 2 tyg. wizyta u lekarza to mu zdam relację. Pozadrawiam serdecznie i też zdrówka życzę.
  2. tak tylko dodam żeby być dobrze zrozumianym. Bo przeczytałem to co napisałem i w sumie można powiedzieć "no to jak się dobrze czujesz to znaczy że ci pomogło wiec o co ci chodzi " . No ale to nie jest taki normalne dobre samopoczucie że czuję się zrelaksowany, spokojny i mam dobry humor. Tylko raczej to porównanie z koksem jest trafione, że aż mnie kręci w brzuchu od środka z nadmiaru energii, cały dzień muszę coś robić , tylko że jak wcześniej przez nerwicę nie mogłem usiedzieć w miejscu ale było to okropne uczucie, to teraz mam powera ale z uśmiechem na twarzy :)) Jak zazwyczaj jestem dosyć zamknięty w sobie do obcych osób, to dzisiaj ekspedientkę na kasie zacząłem zagadywać bo uznałem że to super pomysł sobie pogadać :)) I tak już 10ty dzień . I do tego w nocy śpię w miarę dobrze bo od tego zakręcenia w ciągu dnia wieczorem jestem już padnięty.
  3. Moja przygoda z sertraliną, która dla mnie okazała się póki co mega silnym lekiem. Ale po kolei. Cierpię na umiarkowaną depresję, gdzie jednak dominujący jest problem z zespołem lękowym, ja to nazywam silną nerwicą, nadpobudliwość, mętlik w głowie przez natłok myśli. Dwa razy próbowałem z escitalopramem i w sumie pomógł ale bez rewelacji. Pamiętam, że pierwsze dwa tygodnie to kompletne zamulenie, patrzenie na świat jak przez mgłę, strasznie słabe uczucie. Po dwóch tygodniach coraz lepiej i potem escitalopram mi poprawiał sen i działał delikatnie uspakajająco ale na depresję prawie wcale. W sumie często się zastanawiałem czy to działanie leku, czy placebo i sobie wmawiam że lek działa. Tym razem po kilku miesiącach bez żadnych leków (odstawiłem bo escitalopram zmniejszał moje libido prawie do zera a to dla mnie dosyć istotna część życia) zasugerowałem lekarzowi sertralinę. No i jestem już prawie 3 tygosnie na sertralinie i kompletnie inne działanie od esci. Pierwszy tydzień na 25mg w sumie niewiele sie działo ale od momentu kiedy przeszedłem na 50mg to ja cały dzień się czuję jakbym wciągnął kreskę koksu Czy mi to przeszkadza ? No nie, na krótką metę to czuję się świetnie , super humor, energia mnie rozpiera od środka, robię śniadanie i sam się do siebie śmieję. No jest rewelacja. W pracy mi mówią żebym już przestal gadać i ich rozśmieszać i że mnie nie poznają. Tylko za parę dni mam przejść na 75mg i się zastanawiam czy mnie nie wystrzeli z butów. :)) Poza tym czy to jest normalne reakcja na lek? Bo w sumie z jednej strony to nie jest tak źle ale żebym później nie miał jakiegoś zjazdu, bo może jakąś hipomanię złapałem chociaż nikt nigdy u mnie nie podejrzewał bipolara. Ale może ja teraz czuję się normalnie a przez całe życie miałem depresję. haha. Miał ktoś kiedyś taki wystrzał energi i dobrego samopoczucia po 50mg sertraliny ?
×