Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natix

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Natix

  1. Witam wszystkich. Moja 9 letnia córka ma takie objawy Od ok 10 m-cy boi się że będzie wymiotować. Lek nasila się jesienią i wczesna wiosną, gdy ktoś w jej otoczeniu jest chory na jelitówkę. Wtedy nie chce chodzić do szkoły często boli ją brzuch ma przyspieszony puls kołatania serca i marmurkowa skórę. Często się trzęsie że strachu. Zachowuje się innaczej jakby była nie sobą. Jest bardzo płaczliwa i łatwo popada w złość. Każdy ból brzucha wywołuje lęk. Gdy ja zaboli brzuch zwalnia się z lekcji do domu. Jak nie słyszy że w swoim otoczeniu ktoś jest chory nie ma problemu z lękiem. Przynajmniej ja tego nie dostrzegam. Niedawno zaczęliśmy spotkania z psychologiem też że względu na jej wrażliwość i inne problemy wychowawcze. Niestety nie otworzyła jeszcze się na tyle żeby porozmawiać o swoim problemie. Przez okres wakacji córka bardzo wesoła żywiołowa. W połowie wakacji córka zwierzyła się że już lepiej się z tym czuje że tak się nie boi bardzo jak wcześniej. Aż do dnia kiedy miała kontakt z bratem który dostał ostrej biegunki. Płacz panika i strach. Wszytko wróciło. Mówi że sobie nie daje rady z tym nie wie co ma zrobić. Bardzo się boi. O szkole nie chce nawet słyszeć bo wie że za chwilę będą dzieci chorowały. Zanim dowiedziałam się o tym córka miała koszmary nocne. Często budziła się w nocy i bardzo długo czasem do rana nie mogła zasnąć. Później córka zaczęła mieć niechęć do szkoły. Zgłaszała różne problemy typu że dzieci nie chcą się bawić z nią. Pani była bardzo zdziwiona ponieważ nic takiego nie dostrzegała. Strach jakby mijał na pierwszej lekcji. Później zaczęły się bóle brzucha i głowy i z tego powodu zwalnianie z lekcji. Mniewala takie dni że rano nie chciała się ubrać, wszystko robiła bardzoo wolno. Bardzo z mężem się złościlismy na nią że nie słucha i nie chce chodzić do szkoły "bez powodu"( wtedy jeszcze się nie otworzyła). Zachowanie córki wzbudziło w nas niepokój o chodziliśmy do psychologa ( było ich kilku) żaden nie zauważył jakichkolwiek problemów poza tym że jest bardzo wrażliwa. Pewnego razu po szczerej rozmowie córka powiedziała o swoim problemie. Proszę pomóżcie jak ja mam z nią rozmawiać? Jak jej pomóc ? Przed tymi napadami leku? Ale też w trakcie napadu. Jak jestem w domu zawsze ją wspieram przytulam. Niestety najgorzej jak ją dopadnie w szkole. Jak ją nauczyć radzić sobie z napadem paniki?
×