@Grouchy Smurf @Maat jak kochacie zwierzaki, to macie z automatu moje zaufanie.
Banshee zaginęła w tym roku latem na półtora miesiąca. Na głowie stawaliśmy, żeby ją znaleźć. Wylazła przez dziurę w siatce na balkonie (siatka miała zabezpieczać koty, ale cwaniara znalazła wyjście). W każdym razie po półtora miesiąca usłyszeliśmy miauczenie pod balkonem. To była ona. Zdziczała, schudła, była brudna, ale tak samo kochana. Dobrze, że było lato, to łatwiej jej było przetrwać. Ale jak była burza, to strasznie przeżywałam, że ona gdzieś tam jest i się boi. A mnie przy niej nie ma.
Koty też!