Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ubraniax

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ubraniax

  1. Ubraniax

    Leki a niskie ciśnienie

    Czy możliwe by duloksetyna lub pregabalina miały wpływ na niskie ciśnienie? Budzę się zdretwiala, nie czuję ciała. Ledwo dziś trzymałam się na nogach. Musiałam wypić kilka kaw i zrobić intensywne ćwiczenia, żeby postawić się na nogi
  2. I nie wiem dlaczego.. skąd mi się to bierze.. I to dotyczy dosłownie takich pierdół, głupot, podam przykład: powiedzmy, że osoba, którą kocham wraca od fryzjera i stwierdzam, że nie podoba mi się jej fryzura. Ta myśl powoduje u mnie wyrzuty sumienia i łzy pojawiają mi się w oczach. Czasem daję radę się uspokoić i ukryć łzy a czasem zaczynam płakać. (To dotyczy tylko osób, które kocham.) Nie wiem jak się tego pozbyć, tej wrażliwości. Biorę leki duloksetyna i pregabalina. Na lęki. Nie czuję poprawy a biorę ponad pół roku. Na moją wrażliwość to nie pomaga. Ja do tej pory potrafię płakać z tego powodu, że np gdh byłam nastolatką (mam 27) zniszczyłam ozdobę, którą dostałam od mamy. Co ciekawe to chyba jest rodzinne. Moja mama opowiadała, że bardzo kochała swoją babcię (moją prababcię) to dostała od niej słodycz. Mama trzymała opakowanie po tym słodyczu a gdy go zgubiła - płakała. A to był dosłownie jakiś papierek. Jak zminimalizować tę wrażliwość? I skąd biorą się te wyrzuty sumienia? Przecież mam niby prawo mieć swoje zdanie. Ma prawo coś mi się nie spodobać. Ale te myśli powodują u mnie płacz.
  3. Proszę Was o pomoc Mam problem z kompulsywnym kupowaniem ubrań. To się zaczyna tak: nie akceptuję siebie i tworzę w swojej głowie jakiś wizerunek. Np przychodzi mi do głowy, że chciałabym wyglądać na rozsądną, poukładaną, spokojną, zrównoważoną osobę. Kupuję więc ubrania, w których myślę że będę tak wyglądać. Ostatecznie w ogóle ich nie noszę tylko rozdaję np koleżankom w pracy, rodzinie. Lub zdarzyło mi się wyrzucać. Innym razem chcę wykreować zupełnie inny wizerunek swojej osoby, np farbuję, ścinam włosy. Kupuję znów masę ubrań, które mają mi i pomoc w stworzeniu danego wizerunku. Myślę wtedy, że to już ostatni raz, że teraz to już na pewno odnalazłam siebie. Jestem zachwycona. Zachwyt jednak nie trwa długo. Uświadamiam sobie, że to nie jestem ja, to nie mój styl, gust, mimo że w momencie kupowania czułam w 100% że odnalazłam siebie. To zaczęło się już dawno. I nie tyczyło się tylko ubrań. Dodawałam różne posty na fb, ale później spędzałam godziny na usuwaniu ich gdy stwierdziłam, że już do mnie nie pasują. To samo z usuwaniem kont i zakładaniem ich na nowo. Myślę, że można śmiało już mówić o setkach nowych kont mailowych, facebookow, kont na forach czy innych. Zawsze uważałam, że obecne konto jest "brudne" . I że muszę założyć nowe. Nowe konto = nowe życie. Nowe ubrania = nowa osobowość. Itd. itd.
×