Skocz do zawartości
Nerwica.com

MarekGl

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MarekGl

  1. MarekGl

    [Lublin]

    Cześć wszystkim mam 41 lat i od 7 lat zmagam się z nerwicą lękową. Bardzo chciałbym poznać osoby z okolicy Lublina, z którymi mógłbym popisać, pogadać albo się spotkać. Potrzebuję kontaktu z ludźmi o podobnych problemach. Mój mail: markgoluch@gmail.com
  2. MarekGl

    Marek z woj. lubelskiego

    Dzięki wielkie stary za szybkie odpowiedzi. Mam do Ciebie jeszcze takie pytanie bo zauważyłem w wątku o pregabalinie że ją chyba obecnie przyjmujesz. Do leków które wcześniej wymieniłem lekarz prypisał mi jeszcze właśnie Egzystę której nie biorę bo miałem kiedyś do niej jedno podejście i poza jednoddniowym pobudzeniem do działania w pierwszym dniu później mnie ona zmulała. Jakie są twoje doświadczenia z tym lekiem czy mógłby on zmniejszyć moje myśli samobójcze z rana?
  3. MarekGl

    Marek z woj. lubelskiego

    Pobyt 1mc w prywatnym kosztuje 14 tys zł. Z pieniędzmi nie ma u mnie problemu tylko tam w tych Uniszowicach to prowadzi to jakiś jeden lekarz psychiatra który ustawia leki no i tak na prawdę to trochę takie sanatorium. Są 2 razy dziennie terapie grupowe i 3 razy w tygodniu terapia indywidualna. Natomiast średnie opinie czytałem o tym lekarzu. Co do Abramowic to zdaję sobie sprawę że warunki są spartańskie. Czy możesz powiedzieć że pobyt tam niczego pozytywnego nie wniósł do twojej sytuacji?
  4. MarekGl

    Marek z woj. lubelskiego

    Ja wiem że to ostateczność ale uwierz że już czasami nie daję rady. Ale powiedz coś więcej jak wygląda pobyt w takim miejscu? Jakieś zainteresowanie ze strony lekarzy pacjentem jest czy tylko walenie silnych leków? Czy jeśli powiem że mam myśli samobójcze to zostanę przywiązany do łóżka?
  5. MarekGl

    Marek z woj. lubelskiego

    Dryagan Ty jesteś z Lublina i pewnie masz wiedzę na temat tamtejszego szpitala. Czy mógłbyś coś zasugerować?
  6. MarekGl

    Marek z woj. lubelskiego

    Witajcie znów. Bardzo wam dziękuję za okazywane wsparcie. Niestety pomimo miesiąca czasu leczenia ambulatoryjnego kiepsko ze mną. Ostatnie dni to nawracające co rano myśli samobójcze z którymi coraz mniej mam siły walczyć. Nie wiem czy leki nie zostały odpowiednio dobrane bo poranki mam straszne i zastanawiam się nad położeniem się do szpitala choć broniłem się od tego r∑kami i nogami. Biorę rano escipram 15mg a na noc deprexolet 30mg i kwetaplex 50mg. Zasypiam po tym nieźle ale budzę się co dzień o 5 nad ranem i wtedy przychodzi najgorsze. Zderzenie z ciężką rzeczywistością i te natrętne myśli. Brałem pod uwagę szpital psychiatryczny w Lublinie na abramowickiej ewentualnie prywatną klinikę w Uniszowicach pod Lublinem. Czy był ktoś z was w szpitalu i mógłby coś powiedzieć na temat pobytu w takich placówkach? A może zmiana leków choć zdaję sobie sprawę że na ich działanie trzeba sporo czekać. Brak mi sił.
  7. MarekGl

    Marek z woj. lubelskiego

    Dzięki kochani za słowa wsparcia. Wszystko co piszecie to bardzo mądre i rozsądne. Tylko wiecie sami że w tej chorobie człowiek wszystko widzi na czarno i zapętla się w ciągłych rozmyślaniach o tym co się nie udało, tak ciężko się z tym pogodzić. Jestem na lekach od miesiąca i mam po nich przeróżne wachania nastrojów. Życie zawodowe musz rozpocząć od nowa bo stworzyłem sobie strefę komfortu z której teraz muszę wyjść. Problem chyba w tym że dotychczas wiele rzeczy przychodziło mi łatwo z wielu powodów aż życie powiedziało sprawdzam i "król został nagi". Muszę zacząć parę rzeczy od nowa i na prawdę ciężko się zmobilizować w takim stanie. Ale wiem że muszę walczyć. Każde wasze ciepłe słowo jest jak promyk na pochmurnym niebie i jest nie do przecenienia. Najgorsze są poranki gdy człowiek się budzi i musi mierzyć się z szarą rzeczywistością. Ściskam was mocno
  8. MarekGl

    Marek z woj. lubelskiego

    Dziękuję Dalja za miłe słowa to takie bardzo ważne gdy się człowiek znajduje w głębokim dołku.
  9. MarekGl

    Marek z woj. lubelskiego

    Witajcie kochani. Chciałbym się z wami przywitać i opowiedzieć parę słów o sobie. Mam na imię Marek i mam 41 lat. przechodzę obecnie swój trzeci duży epizod depresji. Wszystko zaczęło się 7 lat temu gdy zbiegło się w czasie kilka trudnych życiowych okoliczności. Moja żona leżała w szpitalu w zagrożonej ciąży a mój tato jednocześnie umierał na raka więc biegałem z oddziału położniczego do hospicjum. Synek w końcu przyszedł na świat zdrowy i piękny, niestety radość z narodzenia dziecka była mieszana z rozpaczą w obliczu powolnego umierania ojca. Po wyjściu ze szpitala zabrałem synka do mojego taty żeby go zobaczył przed śmiercią. Żal rozrywał moje serce. Dodatkowo 2 tyg. przed śmiercią ojca całe moje liczne rodzeństwo zrobiło wielką awanturę o dom który rodzice podarowali mi parę lat wcześniej w zamian za opiekę nad nimi. W chwili śmierci ojca byłem pokłucony kompletnie z wszystkimi. Na pogrzebie który musiałem zorganizować nikt z rodzeństwa się do mnie nawet nie odezwał. W przypływie adrenaliny w tamtym momencie radziłem sobie z wszystkim, niestety po 3 miesiącach gdy wydawało mi się iż emocje opadły odezwała się nerwica. Obudziłem się pewnej nocy potwornie wystraszony i się zaczęło. Bezsenność, lęki i potworny smutek. Miałem malutkie dziecko i kompletnie nie mogłem się tym cieszyć. Walczyłem z tym bez pomocy psychiatry przez ok pół roku. W końcu zgłosiłem się po pomoc. Od tamtej pory przeplatają się okresy lepszego i gorszego samopoczucia. W listopadzie zeszłego roku postanowiłem zejść z leków które brałem bo czułem że sobie poradzę, niestety po 2 miesiącach depresja powróciła i jest źle. Chciałbym na tym forum poznać osoby z podobnymi problemami i bardzo chciałbym się z kimś zaprzyjaźnić najlepiej z woj. lubelskiego gdyż praktycznie nie mam przyjaciół a bardzo potrzebuję rozmów z ludźmi którzy również w swoim życiu mają ciężkie doświadczenia. Pozdrawiam
×