Skocz do zawartości
Nerwica.com

Blancai

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Blancai

  1. To wszystko to tylko złudzenia. Nerwica Ci to wmawia. Niestety tak to działa. Im prędzej trafisz w ręce specjalisty tym lepiej. Kiedy masz wizytę?
  2. Niestety tak to wygląda. Od gonić się nie da bo jeszcze gorzej się robi. Staranie o dziecko jest stresujące, zwłaszcza kiedy nie wychodzi. Natrectwa się nasilają bardzo podczas stresu szczególnie dłuższego. Mi do tej pory przechodzą myśli, że się usprawiedliwiam, ale już są bardziej gdzieś obok. Leczę się szósty rok z kilkoma przerwami w braniu leków. Niestety odstawienia powodowały nawroty. Gorzej też u mnie przed miesiączką bo hormony swoje robią. Jednak dzięki lekom chemia mózgu jakoś się uregulowała. Na pewno alkohol też nie pomaga, a raczej szkodzi. Mój psychiatra jest też od terapii behawioralno-poznawczej. Dlatego w pewnym stopniu też była terapia. Głównie autoterapia. Polecił mi książki z ćwiczeniami. A, że interesuje się psychologią to było też ciekawe dla mnie i pomogło w zrozumieniu pewnych spraw. Oczywiście na początku głównie leki żeby ustabilizować umysł. Kilka miesięcy potrwalo zanim dobralismy dobre dla mnie. Wyciszaja umysł. Czyli powinny Ci na początku pomóc. Tylko wszystko trzeba lekarzowi powiedzieć. Ja byłam u dwóch. Niestety jeszcze nie jestem gotowa żeby leki odstawić, a chciałabym. Nauczyłam się i nadal uczę się żyć z tym gdzieś obok, a nie, że to ja. W zależności od nasilenia można z tego wyjść. Ja miałam ostro.
  3. Super, że mąż jest odporny i jest przy Tobie. To bardzo ważne. Ten ciężar w klatce też czasem czuję. Mimo leczenia są gorsze dni, ale nie aż takie jak kiedyś. Przez to cholerstwo nie dopuściła bym do ślubu. Niestety bycie w ciąży generuje to cholerstwo bo jest to sprawa dla Ciebie ważna. Nerwica łapie się tego co może Cię wykończyć. Na czym Ci zależy. Inaczej nie miałaby na nas wpływu. Gdyby nie leczenie niestety bym nie dała rady. Byłoby gorzej. Momenty ok i potem masakra psychiczna i fizyczna. Jeśli kochasz męża i siebie to idź do lekarza. Poszukaj kogoś dobrego bo byle kto może jeszcze popsuć zamiast pomoc. Skąd jesteś? Jak z moich okolic to podam Ci dwa nazwiska dobrych psychiatrów. Jak nerwica się rozchula to i lekarzowi będzie ciężko pomóc.
  4. Blancai

    Dubel

  5. Do Xyz2023 Kochana zapierniczaj do psychiatry jeśli jeszcze nie byłaś. To jest autodestrukcyjne niestety. Horror w głowie. Ja sama nie dałabym rady bez psychiatry. By się nasilała i czasem wycofywała.
  6. Do initium. Gratuluję owocnej walki z natrectwami i współczuję depresji. To też straszna choroba. Trzymam kciuki. Pozdrawiam i przytulam
  7. Cześć wszystkim nerwico koszmarom. Leczę się już 5 lat. Co moja psycha wymyśliła odnośnie mojej zdrady męża zanim jeszcze byliśmy małżeństwem to ludzkie pojęcie przechodzi. Cała sieć fałszywych mam nadzieję wspomnień, które w sytuacjach bardziej stresujących się stworzyły prosi o zagładę. Znowu to cholerstwo mnie dopada. Z tym mega ciężko jest żyć. Póki co nerwica czepia się u mnie jednego, mojego męża i tego, że go zdradziłam. Nie mam nowych wizji. Przy stresie wraca koszmar myslowo- obrazowy sprzed kilku lat, który prawie sprawił, że nie doprowadzilabym do ślubu. Te sceny, obrazy, wręcz orgie z ludźmi których znam w mojej głowie, zbiegi okoliczności, które podsycaly to wszystko. Sprzeczne wspomnienia z wizjami. Czy to da się wyleczyć? Tak się nie da żyć. Jest dobrze i nigdy nie wiesz kiedy nerwica Ci doj....
×