Cześć wszystkim nerwico koszmarom.
Leczę się już 5 lat. Co moja psycha wymyśliła odnośnie mojej zdrady męża zanim jeszcze byliśmy małżeństwem to ludzkie pojęcie przechodzi. Cała sieć fałszywych mam nadzieję wspomnień, które w sytuacjach bardziej stresujących się stworzyły prosi o zagładę. Znowu to cholerstwo mnie dopada. Z tym mega ciężko jest żyć. Póki co nerwica czepia się u mnie jednego, mojego męża i tego, że go zdradziłam. Nie mam nowych wizji. Przy stresie wraca koszmar myslowo- obrazowy sprzed kilku lat, który prawie sprawił, że nie doprowadzilabym do ślubu. Te sceny, obrazy, wręcz orgie z ludźmi których znam w mojej głowie, zbiegi okoliczności, które podsycaly to wszystko. Sprzeczne wspomnienia z wizjami. Czy to da się wyleczyć? Tak się nie da żyć. Jest dobrze i nigdy nie wiesz kiedy nerwica Ci doj....