Nie wiem do którego działu przyporządkować ten temat jednak mam wrażenie, że za chwilę oszaleję. Jestem umówiona na wizytę do psychologa jednak te myśli i niewiedza mnie wykończą. Zdarzenie miało miejsce w niedzielę. Nie udało mi się w porę uzyskać dostępu do lekarza ani do policji pomimo podjęcia takich prób. Teraz jest już za późno aby cokolwiek zrobić, aby rozwiać wątpliwości. Gdyby okazało się to prawdą to mogłabym chociaż wnieść oskarżenie i doprowadzić sprawę do końca. Obecnie nie mogę już zrobić nic. Jak mam żyć z tą niepewnością do końca życia? W kółko o tym myślę. Nie mogę rozmawiać z bliskimi ponieważ zamiast wsparcia otrzymuje tylko pogorszenie swojego nastroju.