Piszę to któryś raz z rzędu, nie wiem jak zacząć i jak skończyć... mimo, że mam wszystko, to nie mam nic. W takich chwilach człowiek sobie uświadamia, jak ważni są przyjaciele, chociażby ten jeden, którego szukam całe życie. I gdy wydawało się, że go znalazłem to on się wyprowadza.... głupie to i nie rozumiem tego, ale nie potrafię się pozbierać, chyba strasznie mi na tym zależało, może nawet desperacko. I nie zapcha tego żadna rzecz, którą można kupić za pieniądze :(...