Witam..
Po 4 latach przyjmowania Setaloftu (sertralina) zastąpiłem go Welboxem 150mg. Zależało mi na zmianie leku głównie ze względu na dysfunkcje seksualne (niepełny wzwód, przedwczesny wytrysk). Poprosiłem lekarza o receptę na syndenafil, ale stwierdził, że nie ma sensu wybijać klina klinem, stąd też sugestia - NDRI, które nie wpływa negatywnie na funkcje seksualne.
Bardzo szybko zszedłem z Setaloftu - pierwotnie 50, potem 25 - odstawiłem w niecały tydzień. Dzień później zażyłem pierwszą tabletkę Welboxa. Efekt? Uderzenie euforii już po kilkudziesięciu minutach, uczucie błogości. Z każdym kolejnym dniem było gorzej. Nie wiem, które objawy są efektem szybkiego odstawienia SSRI, a które wynikają z działania bupropionu, ale nie jest za wesoło: na przemian odczuwam duże lęki i derealizację/depersonalizację, poza tym mam brain zapsy, przyspieszone tętno, uczucie ciężkiej głowy, intensywnie się pocę, jestem podkurwiony.
Mam wizytę u lekarza wyznaczoną na 28 kwietnia (miesiąc po wdrożeniu nowego leku), aby zweryfikować, jak go toleruję. Ale zamierzam iść do niego wcześniej, gdyż niepokoją mnie objawy. Po raz pierwszy schodziłem z SSRI po kilku latach codziennego zażywania (nie przekraczałem jednak nigdy dawki 100mg), w przeszłości nie zażywałem SNRI ani NDRI, jedynie mianserynę.
Pytanie do osób doświadczonych i przyjmujących Welbox/Wellbutrin: czy wystąpiły u was podobne objawy i ustąpiły z czasem? Odczuliście pozytywne efekty? Dziś mija 12 dzień przyjmowania leku i 13 od odstawienia SSRI. Nie chcę wracać do SSRI, a stosowanie monoterapii Welboxem chyba się nie sprawdzi. Co polecacie dla podkręcenia efektu terapuetycznego bupropionu? Mianseryna, tianeptyna, może pramolan? Potrzebuję czegoś co ma wpływ na serotoninę i nie będzie w sprzeczności z w/w lekiem. Dodam, że mam stwierdzone zaburzenia emocjonalne ze wskazaniem na nerwicę lękową.
