zle mam tak od około 2-3tygodni poproostu straszne wahania nastrojów rozstrojona nerwowo całkowicie dziś zle wczoraj było swietnie mogłam góry przenosic smiałam sie z kazdej głupoty dzis znów zle płaczliwie skupić sie nie moge dodam ze miałam pewne wydarzenie które mogło wpłynąć na depresję i dodam ze od 2-3tygodni nie mam ochoty wogole jeść jak coś strasznie sie zmuszam i mi się wymiotowac chce ale pomalutku jakos wsuwam coś dzis jedynie kubus i sucharki i tak mam takie wahania nastrojów czy to moze byc depresja?? strasznie sie boje ze tak i co wtedy?? jak się ją leczy?? dodam ze do psychologa jestem umowiona niedługo czy moze miec to takze zwiazek z pogodą?? wkoncu tak było ładnie słonko a teraz taka smutna ta pogoda a słyszalam ze na depresje wpywa bardzo pogoda i najczesciej zapada sie w depresję własnie jesienią nigdy takiego czegos nie miałam takie przeskoki nastrojów tez pewna sytuacja na to wpłyneła ale nie az taka zeby mi sie odechciało jesc na zawsze bo wiem ze sama sobie tym szkodze ale nic nie poradze czy to moze byc depresja czy tylko takie wahania nastrojów jesienne??
---- EDIT ----
to moje samopoczucie ze wczoraj dziś sie czuje no tak średnio chociaz jeść się nadal nie chce bierze mnie na mdłości jak pomysle o jedzeniu miał ktos tak??aha lęki tez sa ze sobie z czyms tam z moim problemem nie poradze ale jak zaczynam mówic sobie "skup sie pomyśl logicznie i trzezwo" to pomaga i znów przez chwile jes dobrze ze jak taka "błahostka" moge się przejmowac ale za jakis czas znów wraca i jestem juz na wizyte umowiona ale musze poczekac trochę ale czy to depresja czy jakiś uraz wiekszy i bedzie ok??czy tak sie zaczyna depresja??