Biorę od około 5 tygodni Coaxil. Bóle głowy minęły, jednak ostatnio coraz częściej odczuwam drażliwość i szybko się denerwuję. Dziś apogeum totalne, coś robiłem z moimi dzieciakami, zaczęły mnie strasznie irytować, zacząłem się denerwować. Pojawiły się myśli, że nie opanuję rozdrażnienia i coś im zrobię... To wygenerowało lęk, skończyło się mini napadem lękowym, po którym pojawiła się senność. Po 2-godzinnej drzemce było w miarę OK, chociaż nadal czuję się odklejony od rzeczywistości.
Zacząłem ostatnio pijać kawę - a raczej wróciłem do niej. Ale to jedna kawa rano, na czczo, zwykła z ekspresu. Czy możliwe, aby ona powodowała to rozdrażnienie? Czy raczej sam lek?
Czy ktoś z Was miał podobny objaw? Czy on minął? Zastanawiam się czy dalej go łykać, czy powoli odstawiać.
Ogólnie zauważyłem może minimalny wpływ na reakcje lękowe - są nieco słabsze. Ale nic poza tym. Bagno jak było grząskie tak nadal jest.