Skocz do zawartości
Nerwica.com

śliniak

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez śliniak

  1. Człowiek robi co może, chce sie rozwijac, studiuje, pracuje, walczy z nerwica i samym soba o to zeby sie przygotowac do durnego egzaminu na studia doktoranckia i kurwa zawsze dostanie po mordzie ze nie chce siedziec w biurze od 8-16 a nie daj Bog jak sie wychyli i np korzysta z literatury obcojezycznej. Pojawia sie w komisji taka jedna co mowi ze w eseju jest blad wielokrotnie powtarzany w pisowni nazwiska jednego z autorów. Po takich uwagach wystawiaja jakas tajna ocene ktora ujawania dopiero we wtorek. Czepiaja sie tego ile wlezie bo znalazly cos do przyczepienia sie. 6 osob w komisji. Wracam do domu i sie okazuje ze nie bylo zadnego bledu w pisowni. Wszystko bylo OK... i dupa kota... Bo nie ma juz co zrobic... Jestem zalamany... Po tym jak sie zaczely czepiac juz mi stres dowalil i zaczalem pewnie jakies totalne glupoty mowic...
  2. Umysł i ciało są połączone i koniec kropka:) Ja wiem, że rzeczywiście czuje się lepiej jak nie jem mięsa, łykam vilcacore i pije hektolitry zielonej herbaty:)
  3. śliniak

    dołączam i ja...

    Zbierz w sobie siły i odbierz telefon od przyjaciółki, nawet jeśli miałabyś przy niej płakać. Jeśli masz taką możliwość poproś mamę, albo kogoś z rodziny, żeby na jakiś czas z Tobą pomieszkał. No i trzeba by naprawdę przejść się do lekarza rodzinnego na początek i powiedzieć, że się podejrzewa depresję u siebie. Wiem, że to może być trudne, ale to może pomóc. Masz dla kogo walczyć, dla siebie i dla synka. On napewno zasługuje na to żebyś była szcześliwa. Więc pozwól i sobie na to. Pozdrawiam:)
  4. To mało pedagogiczne, ale ja robiłem tak: Szedłem do okulistki PRYWTANIE i mowilem ze mam do szkoły na 7:30, zylion lekcji, potem dodatkowy angielski, próby chóru itp, dawała zwolnienie... Tylko wez sobie moze zrekompensuj czyms fajnym ten wf np kursem tańca albo basenem... śliniak jak miał wf mieć w szkole to juz dzień wcześniej było mu niedobrze, w klasie na 12 chlopaków 9 było w azsie wiec na pilke to ja moglem sobie popatrzec... A wczesniej cwiczylem tylko siatke na dodatek w podstawowce a tu nagle kosz kosz i kosz... bleeee...
  5. śliniak

    Witam!

    Witam :) Sam jestem tu nowy ale na serdeczność powitań narzekać nie mogę:)
  6. Ja bym rozwazyl jednak psychologa na poczatek a nie psychiatre:) Pozdrawiam i spoko to sie wydaje do opanowania:)
  7. 1. Oscar Wilde wspanialym znawca ludzkiej psychiki? Ten dandys dopalajacy wieczorami pozostałosci po drogich papierosach palonych w dzien by popisac sie przed znajomymi? Ten sam, który jako swoje alter ego widział makiawelistycznego lorda? skoro tak uwazasz... 2. W jaki sposob pol godziny tych, jakby to ujac, "negatywnych afirmacji" pomoze osobia z np nerwica seksualna, lub nerwica wynikajaca z traumy w dziecinstwie? 3. Litosci, nerwicy nie da sie wyleczyc bez bardzo dokladnego poznania samego siebie a do tego potrzeba osoby trzeciej w postaci terapeuty. 4. Jasne, nerwica jest wyksztalcana po cos, ale pol godziny dyrdymałów przez tydzien do tego nie dojdzie. Sorki, uniosłem sie:)
  8. Lekarz rodzinny niech Ci poradzi gdzie u Ciebie w okolicy jest poradnia psychologiczna albo lekarz psychiatra... ja bym jednak sugerowal psychologa a od rodzinnego jaka małą uroczą receptę na cos na uspokojenie... ale to juz w dziale lekomanów forum :)
  9. śliniak

    Cześć

    Zgadzam sie z poprzednikiem:) W nerwicy najgorsze jest ze wyksztalcamy ją "po coś" a nie "dlaczegoś" Psychiatra do tego pocosia nie dojdzie, psycholog terapeuta tez nie, ale Ty z pomoca psychologa terapeuty tak...
  10. A prywatnie gdzies sa takie grupy? Powiem wprost - nie chce miec w dokumentach NFZ nic o terapii...
  11. śliniak

    Witam :)

    A wczoraj dostalem zaproszenie na portal naszechoroby.pl normalnie juz sie tam widze...
  12. Słuchajcie, a czy w Sz-nie nie ma terapii grupowej dla ludzi z nerwicami? Prawde mowiąc chętnie bym się na coś takiego zapisał, spotkania raz w tygodniu z DOBRYM terapeuta... Tylko plizzz nikt kto uczy/uczył w ciągu ostatnich 6 lat na US... hehe
  13. śliniak

    Depresja objawy

    A to nie jest syndrom wypalenia zawodowego?
  14. śliniak

    Witam :)

    Witam wszystkich:) Chyba nikt nie pojawia się tutaj, ponieważ jest całkowicie zadwolony ze swego stanu psychicznego. Podobnie jest u mnie:) Wszystko zaczęło się chyba jakiś czas po tym jak zostałem odratowany przez pogotowie po silnym wstrząsie alergicznym. Niby nic się nie działo, zrobiłem testy alergiczne prywanie, unikałem czego miałem unikać i było ok. Dwa kierunki studiów dziennych, praca na pełen etat (ani chwili odpoczynku) i wyczerpanie po kilku miesiącach. Pojawiły się bóle w klatce piersiowej i lęki. Lekarz wykrywał zapalenie oskrzeli i dawał kolejne porcje antybiotyków. Ja z bólu nie mogłem w nocy spać. Antybiotyki nie pomagały, zacząłem myśleć na co mogę chorować. Bałem się. Ponad pół roku z życia. W głowie przerabiałem raka ( i to chyba każdego organu), HIV, HCV... Objawy somatyczne jakie miałem to potworne bóle klatki (ale nie w środku tylko żebra, cały czas sie tam dotykałem i naciskałem więc ból nie ustępował). bóle głowy, biegunki, zaparcia, bóle gardła, zapalenia dziąseł, powiększone węzły chłonne (które uważałem za powiększone ja, bo lekarze to już nie), bóle brzucha, czkawka... W międzyczasie się badałem sam w prywatnych gabinetach, rentgeny, morfologie, antygeny... Na studiach przez semestr omawialiśmy opiekę nad pacjetnami onkologicznymi, myślałem, że przerażenie mnie sparaliżuje. Na zajęciach co chwila dyskretnie sprawdzałem swoje węzły chłonne. Pojawiły się dwa pomysły - terapia i "a może to alergia"? Na wizyte u alergologa z prawdziwego zdarzenia miałem czekać 4 miesiące. Rozpocząłem terapie psychodynamiczna. Terapie przerwałem po kilku wizytach alergologa. Testy wykazały zupepełnie inny zestaw alergenów niż badania poprzednie. Zostałem alergikiem miesiąca:) Na karcie z moimi wynikami badań widać uczulenie na KAżDY alergen wziewny na jaki byłem badany. Alergia sezonowa cały rok. Wiosna, lato - pyłki, jesień, zima - alergie sezonu grzewczego, cały rok kurz i inne... A na deser 17 alergenów pokarmowych... Bóle zniknęły , wraz z nimi większość stanów lękowych po dobraniu leków na alergie. Połączenie ciało-umysł okazało się u mnie bardzo silne. Nie jestem w pełni wolny od mojej nerwicy, ale chyba ją trochę okiełznałem. Mam różne objawy somatyczne cały czas, zmieniają się (obecnie stwierdziłem, że mam ślinotoki, ostanio były bóle brzucha, nudności i moje kur*a ulubione bóle jąder...) Objawy te przychodzą i odchodzą i tak od ponad 3 lat... Również moja lekomania została opanowana - teraz tylko jedna silna pigułka na alergie, mg z b6, i vilcacora profilaktycznie codziennie. Chociaż jak mam gorsze dni to potrafie kilkaset zlotych w aptece wydac na pierdoly bez recepty... ale to raz na kilka miesiecy. Kiedys bylo duzo gorzej. Do tej pory jednak nie mogę oglądać seriali medycznych, chociaż kiedyś je bardzo lubiłem. Po obejrzeniu nawet Hoży Doktorzy, jak tylko pojawi się jakiś nowotwór czy inne cholerstwo czuję przymus sprawdzenia informacji o tej chorobie w necie. Bardzo smiesznie bylo raz jak stwierdzilem u siebie objawy jakiegos cholerstwa po łacinie co okazało się potem dotykać tylko kobiety... I tak trafiłem na to forum... Teraz jak wyczuję u siebie jakieś nowe podejrzane objawy najpierw sprawdzam tutaj czy ktoś miał coś podobnego. Zazwyczaj jak się okaże, że tak to objawy te znikają, a nerwica daje mi trochę spokoju (do czasu aż nie wymyśli czegoś nowego)... Rozpisałem się straszliwie... Pozdrawiam i witam raz jeszcze
×