Skocz do zawartości
Nerwica.com

DEPERS

Znachor
  • Postów

    2 516
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez DEPERS

  1. 11 minut temu, Samniewiem napisał(a):


    Ciężko niestety stwierdzić, dopiero od niedawna mam zegarek z taką funkcją, ale nie pamiętam, żeby mi tak serce waliło. 

    Wiesz , jakby nie było noradrenalina to pochodna adrenaliny i pracę serca zapewne w niektórych przypadkach może przyspieszyć. Konsultacja z kardiologiem i będziesz wiedział czy to przyśpieszone tętno to coś niepokojącego. Może taka Twoja natura

  2. 6 godzin temu, ateneczkap777 napisał(a):

    O mogę spytać czy jakiego rodzaju myśli masz ? I czy oprócz sulpirydu bierzesz jakieś leki ? Jeśli nie doczytalam to przepraszam .

     

     

    Ja z OCD wyszedłem kilka lat temu w ciągu miesiąca. Myśli miałem takie, że nie powinienem nic robić, bo to nie ma sensu. Jakiejś tam czynności nie mogłem wykonywać, znaczy takie miałem narzucające myśli i to w kółko od rana do nocy.  Teraz biorę wenlafaksynę na depresję i mirtazapinę na sen i jest ok

  3. 37 minut temu, ateneczkap777 napisał(a):

    No tak, to wiem . Leczę się 18 lat i znam mechanizm działania leków ,ale przyznam że neuroleptykow najmniej bo zawsze się ich bałam i były to tylko kilkudniowe próby. Moje pytanie dotyczy tego czy neuroleptyki i skłaniam się ku sulpirydzie są w stanie wyciszyć te myśli szybciej aniżeli anafranil czy ten na działanie ich pod kątem ocd trzeba długo czekać??? 

    Na mnie zadziałał błyskawicznie. Nie ma ładowania jak SSRI i inne przeciwdepresyjne. To jest grupa leków przeciwpsychotycznych tutaj nie ma czasu na miesiące oczekiwań

  4. Godzinę temu, ateneczkap777 napisał(a):

    Nie neguje tego co napisałeś. Jestem wierząca choć ostatnio mniej praktykująca ale nie raz wiara i Bóg uratował mi życie . Czuje że ze mną jest ale na ten moment muszę sobie poradzić jakoś żeby stanąć na nogi szybko. Ja mam 18 letnie doświadczenie ,tyle lat już choruje . Przez około 3 lata nie brałam leków a tak to cały czas na lekach. Zazwyczaj łapaly późno bo po kilku miesiącach jak w przypadku ocd ale były skuteczne. Nie mogę uwierzyć że jeszcze niedawno byłam zupełnie zdrowa na tej mojej kombinacji .. 7 lat .. i koniec ,od nowa trzeba walczyć . Szuka. Kogoś typowi z takimi myślami ,konkretnie kogoś kto próbował neuroleptyków ,może któryś z nich mu pomógł na takie myśli ???

    Nie ma leku który sobie wybierze akurat myśl o zrobieniu komuś krzywdy. Neuroleptyki ogólnie hamują powstawanie myśli, ale nie wybiórczo

  5. 5 godzin temu, ateneczkap777 napisał(a):

    Leczę się na nerwice natrectw ( natręctwa myślowe) od wielu lat , różne leki , ostatnia kombinacja to anafranil 75 sr i lamotrygina 100 mg ,przez 7 lat zestaw idealny po którym czułam się zupełnie zdrowa,remisja . Od około 3 tygodni na skutek kilku stresów poważniejszych nastąpił nawrót choroby .. okropne natrętne myśli o zrobieniu komuś krzywdy ... Zawsze te natrętne myśli skupiały się u mnie w okół tego tematu.... :( teraz w stosunku do mojej córki ... Mam zwieszone dawki leków na anaftanil 150 i lamo też wyższa dawka a doraźnie afobam .  Może ktoś z was miał ,ma podobny problem ?? Jak sobie radzi? Terapie przeszłam już bo historia mojej choroby jest długa.. tym razem nawrót nie ma charakteru depresyjnego jak to zwykle bywało ,depresja z nerwica natręctw myślowych tylko właśnie te chore myśli... Wiem bo mam mam z tym styczność nie od dziś ,że leki potrzebują czasu ,u mnie to zawsze było dłużej niż zwykle a w ocd to są nawet miesiące ... Może ktoś z was miał podobny problem ?? Może któreś z neuroleptyków podziałały szybciej ??? 

    Na mnie podziałał sulpiryd z paroksetyną błyskawicznie

  6. 4 godziny temu, Samniewiem napisał(a):

    Jeszcze zapytam o jedną rzecz. Wyżej jest rozmowa o sercu. Na 150, które tyka noradre jestem od prawie roku. Dla przykładu aktualnie, przy oglądaniu TV - tętno 90 i cały czas okolice 90-100. W ciągu dnia to samo. 
    Też tak macie? Zauważyłem to dopiero niedawno. Bić na alarm, czy to normalne przynoradrenalinie?

    A jakie tętno miałeś bez leków? 

  7. 8 minut temu, Mun napisał(a):

    Jasne, rozumiem, ale nie chce leków, które tylko przykrywają problem.

     

    Co polecisz na podniesienie GABA i dopaminy ? Nada się ten Comfortil Max ?

    L-dopa, tyrozyna, różeniec górski. Sam kwas gaba też jest dostępny jako suplement. Brałem to wszystko i nic nie daje. Może zdenerwowanie po L-dopie. No, ale Tobie może coś wskóra

  8. 11 godzin temu, fixumdyrdum napisał(a):

    Od początku roku 2023 cały czas jestem podenerwowany i "pościskany" w przełyku.
    Zaczęło się od wkręcenia sobie, początkiem roku, raka jelita grubego. 3-tygodniowa biegunka i ból brzucha.
    Mam dodatkowo bardzo upośledzony węch.

    Uczucie podenerwowania słabnie nieco po benzo (Xnx, Cloranxen), podenerwowanie całkiem nie odpuszcza.
    Uczucie "ściskania" nawet po benzo pozostaje. Globus Histericus?
    Benzo zażywałem nieregularnie od początkiu roku.
    Od maja byłem na Xanax SR 0,5 1-0-0. Od 20 sierpnia Cloranxene 5 1-0-1. 
    Na własną rękę zacząłem redukować po 1/4 tabsa co tydzień, choć nie czułem się zbyt dobrze.
    Możliwe, że mam wysoką tolerancję na benzo, bo przez 7 lat piłem co wieczór wódkę w ilosciach ok. 0,25 litra.
    Generalnie dziwnie reaguję na leki. Ponieważ mam problemy z bezsennością, dwa dni temu w akcie desperacji psychiatra
    zapisała mi Stilnox. Kazała zażyć 1/2 tabletki - zażyłem całą i dalej miałem problemy z zaśnięciem, musiałem dożyć Lerivon 10.
    Na następny dzień dopiero 1,5 tabletki Stilnox'u + 10 Lerivonu zadziałało nasennie.
    Psycho zapisała mi Promazinum 25 na spanie. Ma zażywać 1-1-2. Jeszcze gorzej się po tym czuję i też mnie nie usypia.
    Podniposła do 1-1-4, ale nie ryzykowałem. Zażyłem na noc 2xPromazinum 25mg + 10mg Hydroksyzyny. Zasnąłem. Sen niefajny i krótki.
    Cały dzień przeleżałem w łóżku. 
    Dodatkowo jest i głęboka depresja z myślami "S" w szczególności gdy leżę i czuję się jak kupa, a nic innego nie robię ostatnio.
    Nie piję od połowy grudnia 2022.
    Od początku tygodnia zażywam Asentrę. Pierwsze dwa dni 25, 3 dni 50, ,wczoraj i dzisiaj 100. Jeszcze gorzej się czuję.
    Generalnie - czuję się okropnie. Od początku roku totalny brak apetytu, ciągłe spięcie, podenerwowanie i bezsenność.
    myśli głeboko depresyjne dołączyły się później, gdy nie zareagowałem poprawnie na leczenie.
    Przerobiłem już sporo leków, nie dając im czasu na rozwinięcie się, ze wzgeldu na uboki. Najdłużej zażywałem Dulsevię i Escitalopram.
    Na Dulsevii trochę się poprawiło, ale komponenta noradrenalinowa powodowała jeszcze większe lęki. Po Esci też było trochę lepiej,
    ale duże problemy z krzepliwością krwi. Zażywałem jeszcze Coaxil 1-1-1 przez 3 tygodnie, ale brak poprawy.
    Przed godziną zażyłem 2,5mg Cloranxene i 0,125 Xnx. Jest trochę lepiej, ale do dobrego samopoczucia bardzo daleko.

    Proszę o poradę.
    Ktoś może przechodził podobne przygody?
    Jak ta Sertralina, którą zacząłem zażywać w poniedziałek się sprawdza w takich przypadkach, bo nie wiem czy tym wszystkim nie pieprznąć w kąt?
    Może macie jakieś "patenty" na pozbycie się uczucia ciągłego podenerwowania, jakie benzo ew. bezpiecznie zażywać do rozwinięcia się Sertraliny?
    Nie nadaję się do życia...

    Tym powodem poddenerwowania może być dylerka alkoholowa. Lekarz nie wziął pod uwagę tego, że piłeś codziennie tyle lat? 

     

    Wypijałeś codziennie 300 ml wódki przez okres 7 lat, przestałeś pić i się zaczęło, także powiedz o tym lekarzowi, bo może Tobie są dopaminowe leki potrzebne, a nie serotoninowe

  9. 9 minut temu, Barbecue napisał(a):

    Ciekawe jakby każdy z nas zareagował, gdyby dowiedział się od własnej matki, że zastanawiała się nad aborcja, skoro miała takie prawo. 

    Na forum zjawił by się jeszcze jeden użytkownik z załamaniem nerwowym i pytaniem co ma zrobić

  10. 11 minut temu, nieprzenikniona napisał(a):

    Mam nadzieję, że po ostatnich absurdach do jakich zaczęło dochodzić (chęć wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji) za rządów PiS to szanse na zmiany są dużo większe niż te 10 czy 15 lat temu. Pomijam już, że jednak do sejmu wchodzi coraz więcej nowego pokolenia więc tak jak napisałam nawet jeśli nie w najbliższej kadencji to w przyszłości jest duża szansa na oddzielenie polityki od kościoła a co za tym idzie również zliberalizowanie prawa aborcyjnego. 

    Chyba będzie ciężko cokolwiek zmienić w kraju który powstał na fundamentach chrześcijaństwa i jego założyciele byli chrześcijanami.  Wiąże się to z przewrotem i rewolucją i podziałem narodu, ludzie zaczną nienawidzieć się siebie nawzajem

  11. 3 minuty temu, nieprzenikniona napisał(a):

    Jeśli nie teraz to może w przyszłości, przynajmniej jest nadzieja 🙂

    W maju minęło 30 lat od wprowadzenia tej ustawy. Twoim zdaniem przez te 30 lat ludzie kierowali się katolicyzmem? PO rządziło 8 lat i tego nie zmieniło. Uważasz, że teraz to zmieni?  Dodam jeszcze, że za rządów PO zmarło więcej kobiet w ciąży niż za rządów PiS i to upublicznił Patryk Jaki

  12. 4 minuty temu, Lucy32 napisał(a):

    Jejku ależ tu demagogia,schabowe i ludzkie dziecko🤣tudziez porownane do muchy🤣🤣

    Tak, bardzo ciekawe są te przytoczenia. Pokazują jak naprawdę jesteśmy inni

    2 minuty temu, nieprzenikniona napisał(a):

    Poszłam na głosowanie (zresztą zawsze chodzę) i głosowałam na partię, która wreszcie może to zmienić (co mam nadzieję, że się stanie)

    Nie sądzę żeby Hołownia poparł zmianę tej ustawy, a bez niego nie ma większości

  13. 9 minut temu, nieprzenikniona napisał(a):

    Bo narzuca wszystkim katolickie doktryny, nie biorąc pod uwagę, że nie wszyscy katolikami w ogóle chcą być. Jakby nie patrzeć chociażby u naszych sąsiadów nie ma takich obostrzeń i ludzie żyją normalnie

    Co zrobiłaś żeby to zmienić? Bo skoro Ci się tak nie podoba to o to walczysz bo o swoje przekonania się walczy

  14. 39 minut temu, nieprzenikniona napisał(a):

     

    Ciekawe czy każda kobieta zniesie na spokojnie myśl, że do końca życia będzie wychowywać niechciane dziecko, ciekawe też jak to wpłynie na owo dziecko. Skąd zatem liczne depresje u matek, o dzieciobójstwach nie wspominając…

    Ja w ogóle nie rozumiem wypowiadania się za kogoś co będzie czuł jeśli na aborcję się zdecyduje lub też nie…przecież to, że jestem za przerywaniem ciąży nie oznacza, że powiem komukolwiek, że powinien to zrobić jeśli wg mojej nawet najlepszej wiedzy na ten moment będzie to dla niego najbardziej sensowne rozwiązanie (np ze względu na wadę genetyczną, czy ciąże z wymuszonego stosunku seksualnego)…ja po prostu chcę aby każda kobieta mogła wybrać w zgodzie ze sobą to co dla niej w danym momencie życia będzie najlepsze bez dodatkowo obciążającego ją mechanizmu państwowego, który zrobi wszystko aby ten wybór utrudnić/ uniemożliwić.

    Czemu Twoim zdaniem państwo to utrudnia? Czemu to robi? 

  15. 6 minut temu, Melodiaa napisał(a):

    Trzymajmy się merytorycznej dyskusji. Myślę, że słowa @acherontia styxnie miały na celu obrażanie nikogo uczuć.

    Nauka mówi o fazach rozwoju płodu okresach prenatalnego  i jest to obowiązująca wiedza i zaprzeczać jej nie można.

    Mamy też wiarę i tutaj wskazała, że osobiście mogłaby zaprzeczać w ten sam sposób.

    A w sprawie Dody...

    Doda wygrywa w Strasburgu. Polska naruszyła Konwencję - OKO.press - OKO.press

    Aha

  16. 9 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

    No to ja na tej samej zasadzie mogę stwierdzić, że ktoś napisał całkiem grubą bajeczkę o bogu i musiał być nieźle naćpany przy tym, żeby taką historyjkę stworzyć ;)

    To szybko ta córeczka była w ciąży, bo z biologicznego punktu widzenia 8-letnie dziecko nie jest w stanie zajść w ciążę ;) 

     

    EDIT: I jeszcze pytanie. Czym wg Ciebie jest bycie człowiekiem?

    Obrażanie przedmiotów czci religijnej podlega grzywnie. Także poproś moderację o usunięcia zanim kogoś  to zaboli. Doda za ten sam tekst co Ty napisałaś dostała 10tysięcy kary. Pewnie chodzi Mu o to, że teraz jego córka ma 8 lat, a ciąża była zagrożona 8 lat temu

  17. 3 minuty temu, miL;) napisał(a):

     

     

     

     

     

     

     

    Bo ktoś tak stwierdził, napisał definicję? Powstaje nowe życie, nowy człowiek. To ludzie wymyślają pojęcia zarodek, płód aby dostosować (zmiękczyć) stwierdzenia, dla biznesu, ideologii, itp. Ciąża mojej 8letniej córeczki była w pierwszych tygodniach zagrożona. Ja nie bałem się że pęcheżyk wypchnie zarodek, ja bałem się że stracę dziecko.. Dziecko rodzi się ślepe.. idąc tym tropem ktoś, kiedyś może stwierdzić, że też nie jest jeszcze człowiekiem. Jeżeli powołujemy do istnienia życie, to bierzemy odpowiedzialność za to życie. Jeżeli podejmujemy decyzję, że odbieramy życie to też ta odpowiedzialność spada na nas. I nie ważne jak byśmy zakłamywali żeczywistość.  Taka jest prawda.

    Żebyśmy się dobrze zrozumieli - nikogo nie osądzam bo nie mam tego prawa, ale każdy powinien mieć świadomość konsekwencji swoich decyzji.

    Rozumiem co piszesz jako osoba bliska Bogu i sprawa jest jasna, ale pamiętaj, że jest też dar miłosierdzia, przebaczenia. Aborcja w jakiej by nie była postaci jest zabójstwem. Legalnym bądź nie. Osoba całkowicie oddana Bogu ją potępi, ale czy człowiek grzeszny może potępiać grzesznika? O życie trzeba walczyć ile się da, nie można pozwolić do nadużyć dla wygody. Większość kobiet jest rozdarta i nie wie co ma począć bo dla każdego była by to ciężka sytuacja i jaką by decyzję nie podjęła w oczach ludzkich będzie zła, a nie każdy jest w stanie oddać wszystko w ręce Boga, bo nie każdy ma Go w sercu, ale każdy czuje. Według mnie w biblii nie jest pokazany dzisiejszy świat, wszystko co jest w niej napisane kończy się przed rozwojem techniki. Może świat już się skończył, skoro nie ma tego w jego księdze

  18. Godzinę temu, acherontia styx napisał(a):

    Przypominam, że pierwszych kilka tygodni zarodkowi jeszcze daleko chociażby do bycia płodem, a co dopiero dzieckiem. Np. serce kształtuje się dopiero w 2 miesiącu.

    Większość narządów kształtuje się w pierwszym trymestrze, potem tylko rośnie

  19. Teraz, Szczebiotka napisał(a):

    No ja też miałam usuwanego, i w czasie cesarski też miałam znieczulenie a brałam paro i inne leki. 

     

    A tak pomijając znieczulenia. Zastanawiam się czy paro może przestać tak sobie po prostu działać? 🤔 Ostatnio zauważyłam spadek mocy i gorsze samopoczucie. Nie wiem czy to kwestia tego że jest jesień, stresu czy leku 😏

    Dzieciaki poszły do szkoły i kiepska pogoda. Widzę po żonie, że też powietrze z niej uszło😱

×