witam.... sam nie wiem jak tu trafiłem, ale jednak jestem....
Moje kłopoty zaczęły się albo raczej ujawniły od początków nadciśnienia. Leczenie nadcisnienia i wogóle nadcisnienia dawało mi we znaki brakiem snu, no i okropnymi okropnymi myślami... o umieraniu i takie tak ale strasznie dołujące i przygnębiajace - nawet nie za bardzo potrafie to opisać....
Po zaczeciu leczenia serduszka, moje nocne mysli jeszcze tylko się nasiliły i tak naprawde nadal nie wiem co mi dolega....
pomyslałem że to może własnie nerwica....
Jeszcze raz wszystkich witam i zabieram się do lektury Waszych postów....