Witajcie!
Przez większość życia wydawało mi się, że mam lęk wysokości. Ostatnio nabrałem ku temu poważnych wątpliwości i nie mam pojęcia na czym polega mój problem.
Wysokości boję się odkąd pamiętam. Udawało mi się go przezwyciężać ale z czasem znowu się nasilał. Mam jednak wątpliwości czy mój problem nie jest bardziej złożony i co dziwne, nie zawsze tej wysokości się boję.
Przykładowo - biurowiec i 12 piętro - ściana ze szkła, z ciekawości oparłem się o nią i podziwiałem widok - lęku zero.
Dla kontrastu - wiadukt, na dole przejazd kolejowy - paniczny strach przy ewentulalnym przejeździe przez wiadukt rowerem lub nawet przeprowadzenie go. Przejście budzi lęk - ale się udaje - to też zależy.
Kolejna ciekawostka - spacer wokół jeziora w Krakowie na skałkach - lęk i owszem, ale do wytrzymania i podziwianie widoku. Przepaść sporo metrów w dół. Dla kontrastu przejście przez most nad Wisłą - niemożliwe.
Zauważyłem kilka czynników wyzwalających lęk:
- gdy przechodzę przez most - coś przemieszcza się pode mną lub obok mnie - np. woda, pojazdy mechaniczne,
- gwar i ruch wokół gdy znajduję się na wysokości - lepiej akceptuję gdy wokół jest "spokojnie" - nie ma ruchu ulicznego i jest mało ludzi.
Co istotne, wysokość w pewnych wypadkach nawet mnie nie przeraża, jeśli nie ma np. stromizny - potrafię odważniej wejść na górę od osób bez lęku i nawet go nie czuć.
Przerażają mnie również klify, ale co ciekawe wysoki klif mniej mnie przeraża od niżej usytuowanego wiaduktu.
Zauważyłem również inną ciekawostkę powiązaną z tym co wyzwala u mnie lęk wysokości: gdy stoję na przejściu wieloetapowym, budzi we mnie lęk zatrzymanie się na przejściu na wysepce na ruchliwej uliczce - zauważyłem że mój lęk wzmaga ilość bodźców wokół - tj dynamika i hałas. W innych wypadkach - np. koncert tego typu czynniki nie wyzwalają we mnie lęku.
Podobnie z wyjazdami: gdy wyjeżdżam do nieznanego dużego miasta - czuję duży lęk i niepewność przez pewien czas - mija po 2-3 dniach, natomiast gdy wyjeżdżam na wieś taki problem nie występuje w ogóle. Co istotne, lęk przy wyjeździe mija w miejscach cichych i odosobnienia - np. las.
Poza tym, nie mam problemu z funkcjonowaniem w grupie i hałasie - chociaż z natury otaczam się niewielką grupą ludzi. W pracy spotykam dużo i często nowe twarze, często coś prezentuję i nie mam z tym problemu.
Czy to aby na pewno lęk wysokości? Będę wdzięczny za odpowiedzi.
Chciałbym zrobić prawo jazdy - może i się uda, ale chciałbym mieć perspektywę bezpiecznej jazdy - wjazd na autostradę lub estakadę wydaje mi się czymś nierealnym. Nie lubię też szybkiej jazdy samochodem - jechałem ponad 120km/h i to również budziło we mnie lęk.