Skocz do zawartości
Nerwica.com

GabrielPomocnik

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia GabrielPomocnik

  1. Panowie, Panie. Ktoś tu wspomniał o receptorze 5-ht1a Otóż Probując go odwrazliwic może powinniśmy zadziałac substancją CBD? Jest agonista tego receptora moż może w tą stronę? Pozdrawiam
  2. @bolek88 Dąży do homeostazy czyli po latach wszystko powinno wrócić na swoje miejsce? Nie warto używać leków, które mogłyby odwrazliwic te receptory tylko należy poczekać? Opierasz to na własnym doświadczeniu? 'Po latach wracam... ' pozdrawiam
  3. Cześć Wszystkim! Zażywałem sertralinę w dawkach 100-200mg przez rok czasu. Od 6miesięcy jej nie biorę, a dalej borykam się z dolegliwościami takimi jak: -obniżone libido -Zamulenie -słabsza kondycja intelektualna -spłycenie emocjonalne -mocno podniesiony apetyt Słuchajcie, tak, zapewne mam PSSD i praktycznie nic nie idzie ku dobremu. Ale tak sobie myślę, a wręcz jestem na 100% pewien, że te efekty uboczne są ściśle ze sobą powiązane. Mało odczuwam tych negatywnych emocji, jak również pozytywnych, więc lek zadziałał prawidłowo - doszło do downregulacji receptorów. Dlatego należy brak lek określoną ilość czasu, aby właśnie po odstawieniu dalej działał. U mnie równolegle te wszystkie skutki uboczne idą z wyzdrowieniem, tj. brak mi lęków, depresji (chociaż na samą myśl, że miałoby mi to nie przejść robi mi się ostatnio niedobrze). Mniemam, że jeśli dojdzie za jakiś czas (Daj Panie Boże) do upregulacji receptorów, to dorwie mnie nerwica, depresja, lęki ale wróci również szybki umysł, lepsza pamięć i nie będę tak się objadał. Dziś zdecydowanie wolabym starszą wersję siebie ze względu na studia, oraz na to, że wkładam niewspółmiernie duży wysiłek fizyczny a nie mogę zrzucić ! Ostatnio również zauważyłem, że mam duży problem z czynnościami seksualnymi - a raczej ich brakiem;-) Brałem przed sertraliną lek citalopram przez 3 miesiące, o wiele mocniejszy kastrator - przynajmniej na mnie tak działał. Wydaje mi się, że jedyne na czym możemy polegać to czas moi drodzy. Kiedyś, przed braniem leków albo na początku leczenia bardzo skupiałem się na wyczytywaniu forum w poszukiwaniu odpowiedzi czy lek zaskoczy - a jeśli, to w jaki sposób etc... Jest kilka rzeczy, które przywracają mi nadzieję, że za jakiś czas może będzie lepiej. 1. Na forum jest dużo osób, które po "zaleczeniu" antydepami (czyli taka sytuacja jak u mnie) zgłaszała nawrót depresji/nerwicy po roku, dwóch... nawet po 5 latach itd. W moim mniemaniu również za tym wróciłaby emocjonalnosc, popęd itd. Na pewno w jakimś stopniu! 2. Są leki Panowie, oraz Panie ktore skutecznie podnoszą libido. Przeczytałem cały wątek 92 stronicowy i nie brałem ropri...pirybedylu...Ale za to brałem wellbutrin oraz arypiprazol i metylofenidat. Wellbutrin w dawce 150mg daje ostrego kopa do działania i mocno podnosi libido, niestety przez bycie lękowcem musiałem zrezygnować - lek natomiast wart swojej uwagi. Arypiprazol to neuroleptyk, który działa dwojako - dla tych, którym brakuje dopaminy pobudza komórkę, a dla schizofreników działa odwrotnie - hamuje. W wielkim skrócie dawka 2.5mg dziennie mocno podnosiła moje libido. Metylofenidat sam w sobie jest mocno dopaminergiczny, no ale nie będę się rozpisywał nt. leków tutaj. Dodatkowo mogę wsponieć, że mi również jak jednemu z Was pomaga TIANEPTYNA. Głowa do góry, będę raportował jak u mnie i czy przechodzi. Jeśli chodzi o zamulenie w ciągu dnia(typowa serotoninowa senność która na sertralinie wbijała mnie w wyro od rana) czy problemy z pamięcią poprawia się ale baardzo delikatnie. Schodek po schodku z miesiąca na miesiąc. Ktoś wspomniał również o uszkodzonym wzroku - otóz SSRI działają w ten sposób, ale rozmyty obraz zniknie kiedy tylko dojdzie do upregulacji receptorów. Mam nadzieję, że każdy z nas prędzej czy później upora się z tym problemem. Najlepszym wyjściem jest oczywiście porzucenie wszelkich lekarstw działających na sertoninę. Pozdrawiam!
×