Skocz do zawartości
Nerwica.com

Artek_waz

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Artek_waz

  1. Artek_waz

    samotnosc powodem ?

    witam! zastanawialem sie ostatnio nad korzeniami mojej nerwicy i stanach depresyjnych i tutaj doszedlem tylko do jednego wniosku (jesli chodzi o depresje), a mianowicie o moja byla dziewczyne z ktora znalem sie 3 lata a nie jestem z nia juz od prawie 2 Choc minelo juz tyle czasu to codziennie potrawie o niej myslec. Nie widujemy sie w ogole jako kolega/kolezanka. Przez te 2 lata zdazylo mi sie ja spotkac kilka razy na miescie moze i pogadac chwile a tak to nic. Nic do niej juz nie czuje ale dlaczego codziennie o niej mysle? Mnie sie wydaje ze nie chodzi o nia tylko o samotnosc w jakiej sie znajduje juz od tych wspomnianych 2 lat. Mysle ze przyczyny depresji moga takie byc, a czy nerwicy ? Odpowiedz na pytanie chcialbym Wam zosatwic. Co o tym wszystkim myslicie ? Czy samotnosc moze doprowadzic do takich zaburzen w psychice czlowieka ? Bardzo chcialbym poznac druga polowke ale przez to wszystko co sie ze mna obecnie dzieje nie jestem na silach, nie czuje sie nawet jak facet choc mam 21 lat dopiero. Wszyscy znajomi mi sie dziwia, ze jest wszystko ze mna w porzadku wiec w czym problem ? Otoz Ci co przeszli przez depresje badz nerwice wiedza w czym problem Czekam na odpowiedzi a moze taki topic juz istnieje ? jesli tak to prosze o linka i z gory przepraszam pozdrawiam
  2. Artek_waz

    samnotnosc powodem ?

    witam! zastanawialem sie ostatnio nad korzeniami mojej nerwicy i stanach depresyjnych i tutaj doszedlem tylko do jednego wniosku (jesli chodzi o depresje), a mianowicie o moja byla dziewczyne z ktora znalem sie 3 lata a nie jestem z nia juz od prawie 2 Choc minelo juz tyle czasu to codziennie potrawie o niej myslec. Nie widujemy sie w ogole jako kolega/kolezanka. Przez te 2 lata zdazylo mi sie ja spotkac kilka razy na miescie moze i pogadac chwile a tak to nic. Nic do niej juz nie czuje ale dlaczego codziennie o niej mysle? Mnie sie wydaje ze nie chodzi o nia tylko o samotnosc w jakiej sie znajduje juz od tych wspomnianych 2 lat. Mysle ze przyczyny depresji moga takie byc, a czy nerwicy ? Odpowiedz na pytanie chcialbym Wam zosatwic. Co o tym wszystkim myslicie ? Czy samotnosc moze doprowadzic do takich zaburzen w psychice czlowieka ? Bardzo chcialbym poznac druga polowke ale przez to wszystko co sie ze mna obecnie dzieje nie jestem na silach, nie czuje sie nawet jak facet choc mam 21 lat dopiero. Wszyscy znajomi mi sie dziwia, ze jest wszystko ze mna w porzadku wiec w czym problem ? Otoz Ci co przeszli przez depresje badz nerwice wiedza w czym problem Czekam na odpowiedzi a moze taki topic juz istnieje ? jesli tak to prosze o linka i z gory przepraszam pozdrawiam
  3. witam! biore sulpiryd od 2 tyg i nie widze zadnej poprawy, psychiatra zapisal mi go na depresyjno-lekowe zaburzenia, 50 mg dziennie. Czy przy takiej malej dawce dluzej trzeba czekac na efekty? szczerze powiem, ze nic sie nie poprawilo, a wrecz przeciwnie, odnosze wrazenie ze jest ciut gorzej jeszcze :/ pozdrawiam, czekam na odp i zycze wesolych swiat wszystkim :)
  4. no dobrze ale zazywam lek i nic nie pomaga, caly czas czuje sie tak samo, przez caly dzien ! wiec ja juz sam nie wiem ...
  5. Witam! To mój pierwszy post na forum dlatego serdecznie wszystkich witam ! Postaram się opisać pokrótce moje ostanie przeżycia. Otóż od ponad tygodnia walczę z kilkoma nie dającymi normalnie funkcjonować zaburzeniami. Pisząc szczerze, po małej popijawie dzień wcześniej wydawało mi się, że przeżywam mega kaca (choć kilka razy po większej dawce alkoholu nie czułem się tak bardzo źle). Poranek był spokojny , lecz dopiero koło godziny 14 zaczęło się coś strasznego. Dostałem strasznych zaburzeń głowy (jakbym miał zaraz zemdleć), do tego duszności i kołatanie serca, ciśnienie 140/70, więc postanowiłem wybrać się do lekarza, co on na to, że może to początek jakiegoś wirusa i przepisał mi tabletki na zawroty głowy, które notabene nie pomogły w ogóle. Na drugi dzień trochę się wszystko uspokoiło lecz duszności pozostały. Po kilku dniach wyjechałem na wczasy, a tam wielkie perypetie. Trafiłem do szpitala bo miałem taki atak duszności, zawroty głowy i drgawki, że myślałem, że zaraz stracę przytomność. Lekarz stwierdził (robiąc badania typu osłuchanie mnie, zmierzenie ciśnienia), że jest to nerwica i przepisał mi tabletki xanax 1mg. Przyjmuje jest od kilku dni i nie czuję różnicy, cały czas lekkie duszności ale co najgorsze to zawroty głowy nie pozwalające do normalnego funkcjonowania, przy tym kołatanie serca, dziwny ścisk żołądka, senność, szybkie meczenie się, nadmierne pocenie się, ciągłe zmęczenie i brak koncentracji. Nie mam natomiast problemów ze snem, cały czas czuje się senny, że mógłbym cały czas spać. Nie mam obaw przed śmiercią tak jak niektórzy piszą, nie mam problemów też z połykaniem tabletek, raczej niczym się nie przejmuję, mam niestresującą pracę. Jak każdy człowiek mam kilka zmartwień ale bez przesady, żeby one powodowały taką chorobę. Pisząc szczerze po raz drugi to przyznam się, że nadużywam alkoholu ale nawet po odstawieniu na kilka dni objawy nie znikają. Co myślicie o tej całej sytuacji ? Wybrać się do lekarza, żeby skierował mnie na badania ? Jak tak to jakie się robi ? Czekam na odpowiedzi moi mili forumowicze. Aha dodam, że mam 21 lat jakby to robiło jakąś różnice. Pozdrawiam, Artek
×