Witam!
To mój pierwszy post na forum dlatego serdecznie wszystkich witam !
Postaram się opisać pokrótce moje ostanie przeżycia. Otóż od ponad tygodnia walczę z kilkoma nie dającymi normalnie funkcjonować zaburzeniami.
Pisząc szczerze, po małej popijawie dzień wcześniej wydawało mi się, że przeżywam mega kaca (choć kilka razy po większej dawce alkoholu nie czułem się tak bardzo źle). Poranek był spokojny , lecz dopiero koło godziny 14 zaczęło się coś strasznego. Dostałem strasznych zaburzeń głowy (jakbym miał zaraz zemdleć), do tego duszności i kołatanie serca, ciśnienie 140/70, więc postanowiłem wybrać się do lekarza, co on na to, że może to początek jakiegoś wirusa i przepisał mi tabletki na zawroty głowy, które notabene nie pomogły w ogóle. Na drugi dzień trochę się wszystko uspokoiło lecz duszności pozostały. Po kilku dniach wyjechałem na wczasy, a tam wielkie perypetie. Trafiłem do szpitala bo miałem taki atak duszności, zawroty głowy i drgawki, że myślałem, że zaraz stracę przytomność. Lekarz stwierdził (robiąc badania typu osłuchanie mnie, zmierzenie ciśnienia), że jest to nerwica i przepisał mi tabletki xanax 1mg. Przyjmuje jest od kilku dni i nie czuję różnicy, cały czas lekkie duszności ale co najgorsze to zawroty głowy nie pozwalające do normalnego funkcjonowania, przy tym kołatanie serca, dziwny ścisk żołądka, senność, szybkie meczenie się, nadmierne pocenie się, ciągłe zmęczenie i brak koncentracji. Nie mam natomiast problemów ze snem, cały czas czuje się senny, że mógłbym cały czas spać. Nie mam obaw przed śmiercią tak jak niektórzy piszą, nie mam problemów też z połykaniem tabletek, raczej niczym się nie przejmuję, mam niestresującą pracę. Jak każdy człowiek mam kilka zmartwień ale bez przesady, żeby one powodowały taką chorobę.
Pisząc szczerze po raz drugi to przyznam się, że nadużywam alkoholu ale nawet po odstawieniu na kilka dni objawy nie znikają.
Co myślicie o tej całej sytuacji ? Wybrać się do lekarza, żeby skierował mnie na badania ? Jak tak to jakie się robi ? Czekam na odpowiedzi moi mili forumowicze. Aha dodam, że mam 21 lat jakby to robiło jakąś różnice.
Pozdrawiam, Artek