Skocz do zawartości
Nerwica.com

Arwen

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Arwen

  1. Ja się dziś dowiedziałam, że mi umowy w robocie nie przedłużają... Także czeka mnie fajny czas szukania pracy i radzenia sobie z tym żeby się nie wyładowywać na sobie
  2. Ja właśnie leżę i walczę ze sobą. Nie mogę spać, duzo nerwów. Ale myślę, że dam radę
  3. Pierwszy raz byłam u nich od śmierci mojej mamy (mieszkała z nimi). Bałam się tej wizyty, ale było zaskakująco dobrze.
  4. U mnie spokojnie. Czuję się wyciszona, spędziłam tydzień u dziadków. Jest nieźle, oby tak dalej
  5. Nie, między lekiem a cięciem była dobra godzina. Być może dawka jest za mała. Miał mnie Też usypiać, a w ogóle nie daje rady.
  6. Eh. Już miałam chwilowy spokój, ale dziś nie wytrzymałam. Mimo nowych leków i afobamu który miałam stosować gdy mnie najdzie na to chęć. Wzięłam go, a i tak pocielam brzuch. Dałam się dziś jak skończony debil oszukać na blika. Jedyne na co mam dalej ochotę to palić i ciąć więcej. Poczucie winy i złość mnie dobijają.
  7. Już sama nie wiem. Przeraza mnie fakt, że musiałabym na grupowych mówić o sobie, jak nawet facetowi nie potrafię. Muszę porozmawiać z psychiatrką co ona o tym myśli.
  8. Jedna cały czas powtarzała że potrzebuje oddziału dziennego i tam mi będzie najlepiej. A ośrodek do którego się odezwałam mnie olał. Mimo że powtarzałam żeby mi powiedzieli, jeśli nikt nie będzie chciał prowadzić ze mną terapii, to sie nie odzywają i nie ruszają ich upomnienia. Więc uznaje że mi odmawiają
  9. Napięcie mniejsze, ale dziś mam wizytę u mojej psychiatrki i powiem jej o wszystkim, bo jeszcze mnie ciągnie i to robię. Szukam też terapeuty, ale póki co, że wszystkimi, z którymi miałam spotkania, mi odmawiali terapii.
  10. Arwen

    Cześć, mam problem

    Nikt o tym nie mówi. Tydzień temu powiedziałam w pracy że ja rzucam. W ten weekend nie miałam żadnych kolatan serca, ataków paniki, nie było placzu. Po prostu spokój, gra w planszówki i czytanie książek. Szukam kolejnej i stawiam na siebie
  11. Arwen

    Nie dam rady

    Nie straciłam partnera, ale mamę w tamtym roku. Jeśli chcesz pogadać bardziej prywatnie, napisz do mnie wiadomość
  12. Arwen

    Cześć, mam problem

    Tak, to prawda. Nie potrafię wyrażać emocji, a ostatni okres to dla mnie dramat. Praca, partner, sytuacja rodzinna. Jest tego ogrom. Mam wizytę za tydzień u mojej psychiatrki i szukam terapeuty. Póki co jedna powiedziała że nadaje się na oddział dzienny do szpitala, także szukam kogoś, kto będzie chciał ze mną przepracować wszystko normalnie. Mam wrażenie, że dziś w nocy coś mi się z tych nerwów stanie, bo postanowiłam wbrew partnerowi rzucić pracę. Już się cała trzese
  13. Nie wytrzymuję. Mam wrażenie, że nie mam wsparcia w obecnej sytuacji i napięcie doprowadza mnie jedynie do sięgnięcia po żyletkę. Nie potrafię na ten moment inaczej.
  14. Arwen

    Cześć, mam problem

    Cześć. Nie radzę sobie już kompletnie i postanowiłam napisać tutaj. Od dwóch lat leczę się na depresję. Od wielu lat mam też zdiagnozowaną nerwicę. I mam wrażenie że wszystkie postępy zaczęły się walić przez nową pracę. Stresuje mnie jak żadna inna, a jest to już moja kolejna w życiu praca. Zaczęłam się przez nią ciąć i nie jestem w stanie przestać. Mam ciągle ataki paniki, płacze, ciągle trzęsę się z nerwów. Zaraz kończy mi się umowa i bardzo nie chce jej przedłużać. Mam odłożoną kasę i szukam czegoś innego aktywnie, ale wiecie, pandemia. Szukałam wsparcia w partnerze, ale on mówi że to będzie najgorszy pomysł i mam wytrzymać aż znajdę inna pracę. A ja na samą myśl że mam tam być dłużej niż dwa miesiące płacze z bezsilności. Nie wiem co robic, musiałam się wygadać.
  15. Ja zaczęłam na początku marca. Nagle pojawiły się o tym myśli i sięgnęłam po żyletkę. Potem przyznałam się, obiecałam poprawę. Dziś znowu sięgnęłam po żyletkę. Mam nadzieję że jutrzejszą terapia się powiedzie.
×