Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jupiter

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Jupiter

  1. Jupiter

    OT

    Trzeba być naprawdę niezłym skur....synem by tak napisać.... Obyś zdychał i to długo w przeszywającym bólu.
  2. Tak wczoraj miałam wizytę u innej pani psycholog i była bez porównania lepsza, milsza niż u tamtej bezuczuciowej oosby. Ale co z tego? To tylko psycholog. Do tego tak zdołowałam ją, że sama była w podłym nastroju ze łzami w oczach. Nawet mówiła bym jej nie płaciła za wizytę. Ale mi nie chodzi o pieniądza, po prostu... Sama nie wiem musiałam powiedzieć o wszystkim ale nie uzyskałam pomocy, nie wiem sama czego oczekiwałam. Chciałam poczuć się lepiej, chciałabym po prostu stracić pamięć i nie pamiętać o niczym, chciałabym umrzec i mieć ten ból z głowy. Kazała mi się umówić do psychiatry, na terapię, po lekarstwa na uspokojenie ale sama już nie wiem. Po prostu nie mam sił
  3. Dziękuję za słowa otuchy lecz nie da się od tak zamknąć etapu w którym w końcu po szeregach nieszczęść, bylam szczęśliwa, czułam się kochana. Po prostu nie da się zamknąć tego rozdziału, nie potrafię. Nie chcę. Nie da się od tak znaleźć drugą pokrewną duszę. Wcześniejsze związki nawet nie są do porównania, to właśnie ta osoba, ta osoba sprawiła, że chciałam żyć, że się podniosłam z miejsca, że zaczęłam cokolwiek robić, działać dbać o siebie. A teraz tej osoby nie ma! Odebrała mi wszystko to co dała!! Nie chce iść na cmentarz! Nie mam zamiaru, nie chcę iść bo się boję, bo nie mam siły, bo nie chcę uwierzyć, że naprawdę go nie ma!!! Nie chcę tam iść bo boję się, że nie wrócę. Bo jest to oddalone o 300 km miejsce. Nie podziękuję mu, że był. Odebrał mi wszystko to co podarował. Narobił "apetytu" na życie i to odebrał! Nie mówiąc nic, nie zostawiając listu!
  4. Z całą pewnością nie ta osoba na którą trafiłam. Współczuję dla osób które też tam trafiły. Naprawdę współczuje, bo ja poczułam się po stokroć gorzej
  5. Jupiter

    Nie dam rady

    Bylam dziś, osoba która się mną opiekuje na chwilę obecną umówiła mnie na wizytę, trafiłam na taką osobę która utwierdziła mnie w przekonaniu, że to nic takiego, była zajęta czym innym, kazała powtarzać co mówiłam bo nie rozumiała najprostrzych zdań. Zamiast pytać i sytuację pytała czy pracuję, czy dużo zarabiam. Jakbym przyszła po prostu porozmawiać od tak z nudów, dla zabicia czasu
  6. Nie daje sobie rady, nie mogę jeść, spać, cały czas płaczę, dostaje histerii na tyle bardzo, że osoba która się mną opiekuję, załatwiła mi dziś wizytę u psychologa ale na NFZ, przyjęli mnie tego samego dnia i wiecie co? Babka w ogóle mnie nie słuchała, była zajęta czym innym, cały czas mówiła bym powtórzyła fragment wypowiedzi, nie rozumiała co mówiłam, pytała całkiem o co innego, była bardziej zaciekawiona tym czy pracuje ile zarabiam, czy jestem zdrowa niż tym co się stało, z czym przyszłam, nie zadała ani jednego pytania co się dokładnie stało, jak się czuję. A po prostu nie dawałam tam rady dostałam histerii, zaczęłam płakać, ręce mi się trzęsły a ja czułam jakby na krześle coś mnie od środka rozrywało, kawałek po kawałku. Już przestałam opowiadać, zamknęłam się a ona zapytała to wszystko chcesz jakieś leki czy co? Rozumiecie, nie odpowiedziałam nic po prostu wyszłam w gorszym stanie z gorszymi myślami samobójczymi niż tam weszłam.
  7. Jupiter

    Nie dam rady

    Przykre, że człowiek w trudnych dla siebie chwilach zostaje po prostu sam ze wszystkim,
  8. Przykre jest, że jest tu tak wiele osób i zarejestrowanych czy też nie a zarazem nie ma tu nikogo z kim można by normalnie porozmawiać o takich czy innych problemach. Przykre jest, że kiedy kogoś dotyka jakiś ból, przykra sytuacja czy problem nagle zostaje że wszystkim sam i nie ma się do kogo odezwać, natomiast kiedy przeżywa radość nagle napotyka wielu zwolenników.
  9. Czy ktoś miał/ma z was myśli samobójcze czy też za sobą próby? Chciałabym z kimś porozmawiać na ten temat. Straciłam kogoś mi bardzo bliskiego, nie mam z kim porozmawiać. Nie mam siły na nic. Nie mam pojęcia co mam dalej robić. Nie potrafię funkcjonować bez tej osoby. Boję się, że sobie po prostu nie poradzę z utratą jak i w życiu, że po prostu jedynym rozwiązaniem dla mnie będzie pożegnanie się.
  10. Jupiter

    Nie dam rady

    Witam. Nie wiem co mam ze sobą zrobić po takim czasie spotkałam kogoś kogo naprawdę kochałam, kto był wyjątkowy, bliski mi. Bardzo dobrze mnie rozumiał i każdą sytuację potrafił mi na spokojnie wyjaśnić, wytłumaczyć. Czasami nawet kilkukrotnie. Był dla mnie wszystkim, naprawdę wszystkim. Planowałam z nim przyszłość, miałam się w tym roku wprowadzić by być blisko niego, by go wspierać. A on popełnił samobójstwo o którym nikt mi nie powiedział, nie poinformował mnie o zaistniałej sytuacji. Dopiero sama pojechałam, (wcześniej nie mając nawet czym, jak) do jego domu... Muszę z kimś porozmawiać, z kimś kto stracił kogoś, kto rozumie sytuację, muszę się komuś wygadać, bo już nie dam rady po prostu nie wiem co mam zrobić.
×