Witam!
Postanowiłem, że zacznę leczyć swoją chorobę. Pragnę zacząć od tego forum.
Otóż mój problem polega na tym, że mam ogromne problemy z adaptacją w nowym środowisku. Rozumiem, że chyba każdy po zmianie szkoły, pracy itd., nie czuje się przez pierwszy okres spokojnie, a dopiero potem się aklimatyzuje. U mnie problem wygląda dość poważnie, ponieważ okres adaptacyjny znoszę wyjątkowo źle, a wręcz tragicznie.
W tym roku poszedłem do pierwszej klasy liceum. Była to szkoła i klasa, którą wybrałem. Przez pierwsze dni przechodziłem ciężki okres. Silny stres - przede wszystkim. Denerwowałem się bardzo i nic prawie nie pomagało. Po tygodniu zmieniłem szkołę. Stwierdziłem, że bardzo nie pasuje mi towarzystwo jakie w niej było. Przeniosłem się do szkoły niedaleko ode mnie. Znałem tam tylko jedną osobę, ale poznałem już trochę więcej ludzi.
Teraz mam ogromny problem z adaptacją. Denerwuje się praktycznie wszystkim. Stres jest na tyle silny, że bez tabletek uspokajających nie wytrzymałbym. Gdy jestem na lekcji nie potrafię się na niej skoncentrować. Myślami jestem w moim domu, wśród przyjaciół, rodziców. W takim stanie, gdy wrócę do domu, czuje się o niebo lepiej. Bardzo pomagają mi z tym problemem rodzice, rozmawiają, pocieszają, dają nadzieje. Jednak to wszystko jest w porządku do rana, gdy trzeba iść do szkoły. Znów wraca ogromny stres. Boje się, że w takim tępię załapię nerwicę.
Dodam, że nie jest to tylko w przypadku szkoły. Tak samo jest np. obozami.
Co robić ?