Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spadaj Fobio

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Spadaj Fobio

  1. Mnie wenla rozwaliła bo spowodowała totalne nasilenie irracjonalnych lęków społecznych. Przez nią tak się trząsłem, że nawet przy znajomych nie byłem prawie w stanie jeść obiadu bo tak mi się ręce trzęsły od niej. Wytrzymałem chyba 3miesiace wówczas mając nadzieję, że to minie ale nie minęło. Więc żeby uniknąć uboków odstawiennych przeskoczyłem od razu na sertraline. Ale już byłem wystraszony także zwiększony lęk społeczny pozostał. A poza tym nie było wielkich skutków ubocznych poza akatyzja (niespokojne nogi, ręce). Ale doszedłem tylko do dawki 100mg na dzień. Nie udało mi się dojść do dawki 150-200 niestety bo mi się skończyła, miałem tylko dwa opakowania, a ponoć dopiero przy większych dawkach działa na fobie społeczną. Odstawienie bezproblemowo. I niedługo potem lęki trochę się zmniejszyły ale wraz były sporo większe niż przed wzięciem wenlafaksyny. Także u mnie wenla na spory minus bo na długo zrobiła mi kuku. Potem pregabalina. Pierwsza dawka cudo. Normalnie jakbym Boga za nogi złapał. Mogłem iść wśród ludzi i patrzeć im się w twarz jak terminator. Nawet łysym karkom. Niestety to trwało ze dwie godziny i stopniowo słabło. Potem zwiększenie dawki ale nigdy już to nie było to. Zwiększały się tylko uboki w postaci uczucia bycia pijanym. Alkohol w kapsułkach. Tolerancja masakrycznie szybko rosła i w końcu zrezygnowałem. Potem rasagilina. Żadnych efektów. Później escitalopram- mogłem łykać jak cukierki. Parę miesięcy bez żadnych efektów. No i tak wygląda to leczenie. Jeszcze na początku brałem paroksetyne. To był mój pierwszy SSRI. Podobno najsilniejszy. Po trzech miesiącach wyleczył mnie z IBS. Pod tym względem rewelacja. Ale na drżące ręce i lęk przed ludźmi nic nie pomogła. A brałem ze 3 razy po około 7 miesięcy. Ale to był prawdziwy lek. Jak się zaczynało go brać to było widać, że kopie jak siekiera. Ledwo z łóżka wstawałem. Zejście też ciężkie. Zaden inny SSRI później nie kosił już tak mocno niestety i efektów też nie dawał. No oprócz tej wenli, która mnie zniszczyła na parę następnych miesięcy. Pozostaje jeszcze ten Baclofen, którego nigdy nie próbowałem. Może to w końcu będzie rozwiązaniem. Ewentualnie drugie podejście do sertraliny ale na większych dawkach. Obecnie jestem tydzień na Pramolanie. Póki co oprócz senności nie stwierdzam nic szczególnego. Zobaczymy co będzie dalej.
×