Wszystko pięknie, te tłumaczenia dlaczego czuję się dobrze, jaki to Tramal nie jest zjadliwy, miłe złego początki tak jakbym tego nie wiedział. Mam 46 lat i próbowałem w swoim życiu niejednej chemii z piekła rodem, dlatego tak ważne są dla mnie dawki i nie zwiększanie ich. Uwaga o zmianie substancji uzależniającej jest celna ale to jest moje życie, moja opowieść i jak ją ją opowiem to już moja sprawa. Że zacytuję Franza Mauera " Świat na trzeźwo jest nie do przyjecia" a istotny jest fakt że gdybym tyle czasu pił codziennie co biorę Tramal to miałbym zniszczoną trzustkę lub wątrobę lub jedno i drugie, brak pracy, rozwód i od chuja krzywych akcji, czego teraz udaje mi się uniknąć. Pamiętajcie że jak się mówi "gówno" po 40 tce to jest to zupełnie inne gówno niż to gdy się je mówi mając 18 lat. Pozdrawiam neofitów.