Hej, z tymi zakupami mam podobnie. Raz jest dobrze, a raz trzy razy wychodziłam ze sklepu będąc przy kasie. Staram się wtedy tłumaczyć sobie w głowie, że nic się nie stanie, nie upadnę, nie zemdleję, bo gdyby było inaczej stałoby się to już wiele razy. Zawsze kończy się na panice, a potem na zmęczeniu. Kiedyś przeczytałam rozmowę osoby cierpiącej na nerwicę lękową z psychoterapeutą.
Terapeuta: więc boisz się, że zemdlejesz?
Pacjent: tak, serce mi wali, pocę się, robi mi się duszno, kręci mi się w głowie i wiem, że zemdleję, muszę się czegoś przytrzymać, żeby nie upaść.
Terapeuta: Czy kiedykolwiek zemdlałeś?
Pacjent: Na szczęście nie, zawsze zdążę się czegoś chwycić, unikam też sytuacji, w których mogłoby się coś stać.
Terapeuta: gdy opanowuje cię lęk, ciśnienie krwi przeważnie rośnie. Zgadasz się z tym, że podczas napadu twoje ciśnienie krwi rośnie?
Pacjent: Wali mi serce, puls jest przyspieszony, tak to znak, że moje ciśnienie rośnie.
Terapeuta: Właśnie! a ponieważ ciśnienie krwi rośnie, nie możesz zemdleć. Człowiek mdleje tylko wtedy, gdy jego ciśnienie spada.
Pacjent: To więc dlaczego robi mi się słabo i kręci mi się w głowie?
Terapeuta: gdy przeżywasz silny lęk, organizm "spodziewa się" niebezpieczeństwa, dlatego przygotowuje się do walki albo ucieczki. Krew pompowana jest do mięśni i jej część odpływa z mózgu, a ty czujesz "kręcenie się" w głowie. To wprowadza Cię w błąd i sądzisz, że zaraz zasłabniesz. W rzeczywistości ciśnienie krwi rośnie, a wtedy omdlenie jest nieprawdopodobne.
Pytanie do kobiet: czy odczuwacie silniej objawy nerwicy lękowej, typu zawroty głowy, uderzenia gorąca, ogólne odrealnienie i rozbicie przed miesiączką? Odnoszę wrażenie, że w tym czasie moja nerwica też ma PMS ;)