Cześć,
Trochę z innej beczki niż tematy sportowe mam pytanie: czy ktoś z Was zmieniał Paroksetyna na wenlafaksyna? Mój magik z uwagi na prawdopodobne wypalenie się leku zalecił taka zmianę. Martwi mnie jednak szybkość z jaką zalecił mi zmianę a mianowicie 4 dni zmniejszyć z 40 do 20 Paroksetyny a 5tego dnia wrzucić zamiast paro 75 wenli. Czy ktoś zmieniał leki w ten sposób? Jeśli nie to w jaki inny?
Teraz coś o sobie żeby był jakiś ślad dla potomnych. Biorę paro na ataki paniki i fobie społeczna, już od ok. 10 lat z 3 przerwami na próby odstawienne. Niestety bezskuteczne. Zaczynałam 10 lat temu od escitalopramu ale nic mi to nie dawało, więc następna była Paroksetyna za 1szym razem dawka 40, za drugim styklo 30, za 3 i 4tym 40. Teraz jest ten czwarty raz i coś nie zaskoczyło, nie raz zdarzają mi się jeszcze lekkie ataki - wcześniej nie było ich w ogóle. Odstawienia leku są nieciekawe najbardziej wspominam prądy w głowie i zawroty głowy. Ale wejścia leku to jest dopiero tragedia. Lęki są spotegowane parokrotnie, ataki silniejsze, ogólne osłabienie, nerwy nawet siedzac w domu i tak ok. 2 tygodnie. Masakra, ostatnio musiałam brać urlop. Potem jak już lek wejdzie to jest entuzjazm, energia i chęć do działania aż po ok 3-6 miesiącach na dawce 40 przychodzi to otępienie. Człowiek jest taki obojętny, nie to że nie czuje, że mu smutno, czy wesoło ale jakoś tak wszystko zwisa. To jest straszne odczlowieczenie.