Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alexis693

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Alexis693

  1. Znów wróciłam do kochanej pregabaliny - na początek 75mg. I przez pierwsze 3 dni znów czułam się jak młody Bóg, bardzo wygadana, ekstrawertyk bez lęków. Jednak u mnie ten efekt szybko mija teraz czuję senność duża... Chociaż przez te 3 dni to załatwiłam tyle spraw, których w życiu bez niej bym nie załatwiła. Psychiatra mówi , że na zespół leku uogólnionego to najlepszy lek. Będę zwiekszac dawkę do 150mg i na tyłu chce pozostać, żałuję tylko że ten super efekt występuje u mnie tylko na początku. Nadal czuję jej działanie , ale nie ma tego wow. Tak czy inaczej bardzo dobry lek. Chociaż wcześniej przytulam na nim 20kg w 2msc dlatego teraz pilnuje wagi i tego co jem
  2. Dziękuję Lilith za odpowiedź. Też mi się wydaje, że branie doraźnie leków może cos zaburzyć i w dłuższej perspektywie narobić szkód. Szkoda tylko że prega tak szybko traci swą skuteczność. Teraz biorę Spamilan od kilku dni, ale nie umywa się do pregi. Jednak poczekam jeszcze. Ogólnie mało jest leków działających stricte przeciwlękowo. Większość opiera się w jakimś stopniu na wpływie na serotoninie a ta mnie jeszcze bardziej nerwicuje. Czuje, że drze w środku po takich lekach. Spamilan też to ma. Pregabalina poza efektem przeciwlękowym działa u mnie też przeciwdepresyjnie. Wszytsko mi się chce i niczego się nie boje, wręcz ociera się to o hipomanie. Jednak efekt szybko spada. Hmmm, szkoda.
  3. Czy można pregabaline brać doraźnie? To jedyny lek, który mi pomógł jednak bardzo szybko wzrasta mi tolerancja dla niego a muszę oszczędzać wątrobę. Dodatkowo w 2 miesiące przytyłam 20kg. Brałam SSRI, srni, pramolan ale tylko prega działa. Ogólnie pierwsza dawka to czuję się jak młody bóg, później efekt spada. Psychiatra mówi, że nie można tego brać doraźnie, bo w leczeniu chodzi aby te neurony jednak napełnily się ta substancja i musi być ta ciągłość. Jak to jest w praktyce?
  4. Alexis693

    Jakie leki dla mnie?

    Na nerwicę lękowa choruje od 12 lat, jednak ostatnie lata były najgorsze. Najprawdopodobniej mam też depresję. Kiedyś brałam escitalopram i troszkę pomógł , jednak po miesiącu przestał działać. Później była paroksetyna i miałam tylko skutki uboczne, żadnej poprawy. Teraz znów wróciłam do lekow i najpierw brałam escitalopram - jednak znów poprawa żadna, a wręcz było gorzej dostakowo mialam krwawienia międzymiesiączkowe. Dodam jeszcze, że mam problem z wątroba więc szuka leku nie obciążającego aż tak mocno wątroby. Lekarka uznala, że SSRI I SRNI za bardzo mieszaja mi w hormonach i skupiła się na innego rodzaju lekach. Brałam później anafranil i przez pierwsze 3 dni to była poezja - czułam się super. Jednak lek szybko przestał działać, a wręcz znów miałam wrażenie , że potęguje nerwicę. Dostałam pregabaline i znów pierwsze dni super, działanie max do 1,5 miesiąca a później brak działania. Teraz biorę Pramolan i znów to samo pierwszy tydzień skutki uboczne, później działał, a teraz po 1,5 miesiąca jedyne co to mam wrażenie, że mnie przymula, a i tak siły mam mało więc tym bardziej nic mi się nie chce. Czy warto dalej szukać? Czemu te leki tak szybko przestają na mnie działać? Jaki byłby lek dobry przeciwlekowy, niwelujący somatyzacje, ale też przeciwdepresyjny? Wydaje mi się, że u mnie jednak nerwica goruje nad depresja.
  5. Alexis693

    Nerwica a praca

    Siedze na bezrobociu. Ogólnie sobie nie radzę, ale też będę musiała iść niedługo i wiem, że nerwica bardzo się zwiększy, być może znów wrócą mocne somatyzacje że nie będę w stanie pracować.
  6. Mam zamiar zapisać się na psychoterapię więc może wtedy znajdę głębsze odpowiedzi na te pytania. Na ten moment uwazam, że oni nie rokowali dobrze, ale czemu to właśnie z takimi znalazłam wspólny język? Ogólnie wszyscy byli do siebie podobni. Być może dlatego nie mam nawet motywacji by szukać dalej, bo wiem, że następny będzie taki sam. Bycie na dnie faktycznie ma jedną zaletę - weryfikuje z kim mieliśmy do czynienia. Mimo, ze najbliższa rodzina nie jest idealna to jednak oni jedyni w jakiś tam sposób "są" nadal. Poza nimi na ten moment nie mam nikogo. Większego sensu na życia na ten moment nie widzę, ale może leki w końcu zaczną działać i spojrzę na to inaczej.
  7. Wydaje mi się, że głównym źródłem mojej depresji (i nerwicy) jest brak prawdziwego sensu zycia, ideału. Ogólnie stany depresyjne miałam już od dawna, ale prawdziwie rozłożyło mnie, gdy po której już z kolei porażce uczuciowej zrozumiałam, że miłość w moim rozumieniu tego słowa nie istnieje. Bynajmniej mi się nie przytrafia, nie wiem jak innym. Po wielu doświadczeniach zdałam sobie sprawę, że bardziej chodzi korzyści - jeżeli mamy coś komuś do zaoferowania to wtedy z nami będzie. Dodatkowo moja ostatnia "deska ratunku" przyjaciółka również się na mnie wypiela w najgorszym momencie,bo ona "nie będzie ogona (mnie) ciągnąć". Wydaje mi się, że najbardziej boli mnie to, że zawiodłam się na relacjach międzyludzkich. Nie potrafię znaleźć takiej wewnętrznej motywacji, wynikającej z głębi mnie, abym miała ochotę na to życie. Nie jest hedonistka, dobry ciuch, jedzenie i inne luksusy nie są dla mnie wystarczająca motywacja, aby się starać. Zdaje sobie sprawę, że wtedy i "przyjaciele" by się znaleźli, ale boli mnie, że to wszystko jest takie płytkie. W czym znaleźć sens, który będzie dodawal powera i chcei do walki nawet, gdy jestem na dnie? W takich sytuacjach, gdy nie mamy nic potrzebny jest jakiś wyższy ideal, który wskrzesi te iskre. Ona we mnie umarła i czuje, że dopóki to się nie zmieni nadal będę żyć jak zombie.
  8. No i psychiatra zwiększył mi dawkę do 20mg. Przez tydzień mam brać 15mg a później 20mg. Mówił, że jeśli nie byłoby żadnego pozytywnego efektu to by zmienił lek, ale skoro jest ale mały to trzeba zwiększyć dawke. Myślałam, że zwiekszy mi do 15, a tu od razu 20mg ale ok oby zadziałało
  9. Biorę escitalopram (Elicea) 3 tydzień. Biorę zawsze rano o 9:30, ale działanie zaczynam czuć dopiero tak o 16. Wieczorami czuje się lepiej natomiast rano i po południu gorzej niż przed leczeniem. Najgorzej, że wciąż nie wiem czy moje objawy somatyczne to efekt nerwicy czy jakiejś choroby. Dziś czuje się do d..y. Ale wczoraj wieczorem to miałam wręcz euforię. Za dwa dni wizyta u psychiatry zastanwiam się czy zwiększyć dawkę (biorę 10mg, pierwszy tydzień 5mg).
  10. Pytam, poniewaz jak zaczęłam opowiadać o swoim stanie i co spowodowało nerwicę lękowa to zasugerował psychoterapie - tak jakby wskazując, że to psychoterapeuta zajmuje się wnikliwym badaniem problemu. Dlatego nie wiem czym oprócz wypisywania recept i wystawiania diagnozy zajmuje się psychiatra. To wszytsko jakby zostało ustalone na pierwszej wizycie. Chyba że znacie jakiś sposób na darmowego psychologa/psychoterapeutę online? Można gdzieś coś takiego znaleźć?
  11. Witam, mam może dziwne pytanie, ale o czym rozmawiacie u psychiatry na następnych wizytach? Na pierwszej wizycie postawiono diagnozę, wypisano leki, mi zaleciła psychoterapię ale na ten moment mnie na nią nie stać i zastanwiam się o czym rozmawia się z psychiatra na następnej wizycie oprócz tego czy leki działają? Czy również omawia się jakies problemy itp.? Wizyta trochę kosztuje i chciałabym spożytkować jak najlepiej te 30min., Ale nie do końca wiem jakie kompetencje ma psychiatra i o co warto go pytać, rozmawiać żeby sobie pomóc.
×