cześć, przepraszam wiadomość może być chaotyczna. Mam problem który ciągnie się 2 lata a może więcej. Niewiem czy jestem chora, czy tylko nadwrażiwa. Boję się ludzi, wszelkie czynności poza domem bardzo mnie stresują. W miejscach bardzo zatłoczonych, czuję się obserwowana, często wydaje mi się że ktoś się ze mnie naśmiewa, że ocenia itp. Wśród znajomych mam różne nastroje, czasami jest o.k , czasami jestem nieobecna - zamykam się w chwilach gdy zaczynam myśleć że dana osoba myśli o mnie źle. Mam wrażenie, że jest gorzej ze mną, ten szept moich myśli chyba jest coraz głośniejszy. Są chwile w których nie wytrzymuję napięcia, ostatnio 2 razy nie mogłam opanować śmiechu na bardzo zatłoczonej ulicy, czułam dużą ulgę, ale nie chcę mieć takich sytuacji. Zastanawiam się czy iść z tym do lekarza, czy może to stan który przejdzie, może z wiekiem stałam się bardziej wrażliwa, taka ciepła klucha. Proszę o poradę. Pozdrawiam