Skocz do zawartości
Nerwica.com

niecieszymnie

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

Treść opublikowana przez niecieszymnie

  1. hej! czytam Was już od dawna. To mój kolejny nawrót. Ostatni był końcem stycznia. Jest mi tak strasznie źle. Mam 28 lat. Problem zaczął się ok. 1,5 roku temu. Każdy nawrót jest inny. Ten ze stycznia tego roku był w sumie najgorszy. Trwał dwa tygodnie. Najgorsze jest to, że to zawsze wraca w takim momencie, gdzie bym się nie spodziewała. Aktualnie teraz lęk nie jest najgorszy, ale objawy somatyczne są naprawdę mocne. Ciągłe uczucie gorąca, szczególnie szyja i tył głowy. Tak samo takie dziwne uczucie rozpierania w stawach i przy tym drętwienie nóg i rąk. Problem z oddychaniem, ucisk na klatce i na żołądku, takie uczucie pełności. Plamy na szyi i klatce z uczuciem gorąca na buzi. Uczucie otępienia i niesamowite zawroty głowy. i problemy z pamięcią. Od tego stycznia brałam tylko ziołowe preparaty i muszę przyznać że było lepiej i to tak że nie było nawet ataku paniki. Ale tydzień temu skończyły mi się i uznałam, że zrobię sobie przerwę, no i masz babo placek. Zaczęło się w czwartek wieczorem i dopadł mnie atak paniki, taki mocny, że musiałam przeprosić towarzystwo i odsapnąć w łazience. No i dziś mamy niedzielę i czuję że znów wróciło i to nie był jednorazowy atak paniki. Najbardziej smuci mnie to, że kiedy siedzę sobie właśnie w towarzystwie innych ludzi, wszyscy mają normalnie, tylko ze mną jest coś nie tak. Robiłam już wiele badań, serce, prześwietlenie płuc, badania z krwi, laryngolog. Wszystko jest okej. Czasem mam wrażenie, że moje bóle są wymyślone, w sensie np boli mnie przełyk i gardło, że ledwo przełykam, a potem zajmę się czymś innym i okazuje się że już nie boli :) ktoś też tak ma? To mi nie pomaga normalnie funkcjonować, byłam u psychologa, ale terapia mi średnio pomogła, myślałyśmy nad lekami ale przestali przyjmować i u mnie też się wyciszyło. I teraz znowu bum. Jestem też trochę hipochondrykiem. Cały czas wyszukuję sobie chorób i jak się dopasuje z dolegliwościami to idę do takich lekarzy. Tzn. wyszukuję to w czasie kiedy mam nawrót. W czasie kiedy jest dobrze nawet mi się nie przypomni. Tylko że to jest takie obsesyjne szukanie, że jak wchodzę czytać o 15 to kończę o 20. M.in. przeglądam wszystkie pomagam.pl itp. Czy to się kiedyś skończy.. Czasem tracę nadzieję. Bardzo wam wszystkim współczuję i trzymam za was kciuki. U mnie znów zaczęło się to "psychiczne umieranko". Aktualnie siedzę ze zdrętwiałą buzią, palcami i plamami na klatce i jestem zrezygnowana i taka zmęczona jakbym przebiegła maraton - a uwierzcie mi że kiedyś biegałam pół maratony . Ale obyło się dziś bez ataku paniki z tym lękowym uczuciem. Bo to jest taki atak, że jak się zaczyna to mam uczucie, że wpadam w inny wymiar. Wróciłam do moich ziołowych preparatów, ale wiadomo, trzeba chwilę poczekać, żeby pomogło, o ile tym razem pomoże. Pozdrawiam Was i nie dajcie się.
×