Skocz do zawartości
Nerwica.com

MrSmith

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MrSmith

  1. Przypadkiem trafiłem na twój post. No może niezupełnie bo znowu zacząłem grzebać i szukać coś na ten temat. Doskonale rozumiem twój problem bo niestety mam podobnie. Jestem jednak dużo starszy. Mam już 45 lat i od lat się z tym zmagam. Choć u mnie przebiegało to zupełnie inaczej. Gdy byłem w twoim wieku zupełnie jakoś nie zdawałem sobie z tego sprawy. Nawet juz nie pamiętam kiedy to się zaczęło. Szczerze mówiąc to bardziej zacząłem sie nim przejmować z z czasem i duży wpływ miał na to najpierw filmy video potem internet. Pamiętam jak rozstałem się z moją pierwszą dziewczyną z którą uprawiałem seks. Byłem jej pierwszym, przynajmniej tak mówiła. W czasie naszego pierwszego razu nie było krwi i wtedy juz zacząłem sie zastawiać. Mówiła że krew pojawiła się potem jak juz poszedłem. Nie wiem czy mówiła prawdę. Pamiętam że jak z nią zerwałem to już bałem sie porównania, że znajdzie sobie kogoś i u niego zobaczy normalnej wielkości penisa. Potem w międzyczasie miałem kilka przygodnych dziewczyn. Był też i seks ,ale już wtedy zdawałem sobie z tego sprawę. Gdy dochodziło do sytuacji starałem się pokierować tak spotkaniem by dziewczyna mnie tam nie zobaczyła. Nie zawsze się udawało ale nigdy żadna mi nic nie powiedziała lub nie dała znaku. Nie wiem czy były to dla nich udane spotkania, celowo nie wnikałem. Niestety z powodu mojego kompleksu często bywały sytuacje że koniec końców się wycofywałem by uniknąć moim zdaniem kompromitacji. Strach był tak ogromny. Czasami popadałem w jakiś paranoje. Nigdzie nie chodziłem. Wtedy jeszcze o tym sie nie mówiła ale dzis wiem zę miałem depresje. Nie jestem może najprzystojniejszy ale brzydalem tez chyba nie. Zdarzało się że z dziewczynami szło mi łatwo. Bywały sytuację że szedłem na całość mimo ogromnego stresu. Nie było tego dużo ale do dziś to kojarzę z ogromyn stresem. Właśnie liczę i wychodzi mi raptem 5 razy. I tak to mniej więcej przebiegało do czasu aż spotkałem moją obecną żonę. Z nią też na początku się strasznie stresowałem, bo ona już wcześniej miała dwóch partnerów z którymi spała. Do dziś nie wiem czy porównuje mnie z nimi czy nie. Nigdy nie miałem odwagi spytać. Były jakieś tam rozmowy i mówiła że oralnie ze mną robiła to pierwszy raz więc może nie mieć porównanie jeśli chodzi o że tak powiem doznania wzrokowe. Jaki był i jest nasz seks? Szczerze mówiąc nie wiem. Nie jest zbyt wymagająca. w zasadzie to mam wrażenie że jest on jej średnio potrzebny. Mój seksualny temperament jest na pewno większy. Czasami uda mi się ją na coś namówić . Niestety z takim rozmiarem nie zawsze wszystko jest możliwe. Często mam wrażenie tam pływam w środku. Ona mnie dociska jakby chciała mieć w sobie coś większego. Jest do mnie straszne. Czasami oczywiście ma ochotę ale nie jestem przekonany czy rzeczywiście czy chce żeby tak to wyglądało. Nigdy nie miała ze mną orgazmu pochwowego. Udaje mi się nieraz ją doprowadzić do orgazmu jezykiem lub ręką. Nigdy nie powiedziałem jej swoim kompleksie. Nie wiem czy się domyśla, czy wie. Bywają dni że mam ochotce jej o tym powiedzieć bo uważam ją za bardzo mądrą kobietę. W zasadzie to mogę powiedzieć ze jest moim przyjacielem. Niestety chyba nie stać mnie na takie wyznanie. Boję sie jakby to potem wyglądało. Czasami gdzieś ktoś w towarzystwie czy w TV zażartuje na ten temat. I co wtedy? Będziemy we dwoje udawali że nas to śmieszy? Udaję po prostu że problemu nie ma. Czasami mi sie wydaję, że ona wie. nigdy ale to nigdy nawet nic nie powiedziała na ten temat Były momenty, że chciałem sobie powiększyć, a zasadzie pogrubić w klinice. Niestety jest jakieś ryzko i poza tym co miałbym jej potem powiedzieć. Bez szczerej rozmowy i przyznania się do tego to niemożliwe. I tak walczę sam ze sobą od lat. Dużo na ten temat czytam. Czasami się zbieram na jakąś psychoterapię ale nie wiem czy jestem w stanie komuś o tym w oczy opowiadać. I tak duszę to w sobie od lat. Czasami jest lepiej bo dochodzi do mnie że są ludzie którzy mają dużo większe problemy. Jednak siedzi to we mnie i zawsze wraca. Potrafię zamartwiać się tym dniami. Zawsze myślę o tym w czasie seksu. Kurcze ja myślę o tym non stop. Przekłada się to na moje życie, brak mi pewności siebie, unikam ludzi, często czuję się samotny. Oczywiście na zewnątrz staram się tego nie okazywać do tego stopnia że czasami mi się wydaje ze oszukuję sam siebie. I wszystko to przez te kilka cm. Tak wiem że to głupie. To tylko kawałek mięsa ale jak stoję przed lustrem to mam w sobie jakiś ogromny żal. W zasadzie to nie wiem czy jest to dobre słowo. I pytanie dlaczego k.... ja. Czasami przybiera to formę jakiejś psychozy. Nie potrafię sobie pomóc, nie potrafię pomóc tobie ale przynajmniej wiedz, że nie jesteś sam.
×